Reklama

Śladami III pielgrzymki Jana Pawła II do Polski

Niedziela Ogólnopolska 28/2010, str. 11-12

Adam Bujak/Pielgrzymki polskie/Biały Kruk

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dar wolności. Trudny dar wolności człowieka, który sprawia, że wciąż bytujemy pomiędzy dobrem a złem. Pomiędzy zbawieniem a odrzuceniem. Wolność wszakże może przerodzić się w swawolę. A swawola - jak wiemy również z naszych własnych dziejów - może omamić człowieka pozorem „złotej wolności”.
Co krok jesteśmy świadkami, jak wolność staje się zaczynem różnorodnych „niewoli” człowieka, ludzi, społeczeństw. Niewola pychy i niewola chciwości, i niewola zmysłowości, i niewola zazdrości, niewola lenistwa... i niewola egoizmu, nienawiści... Człowiek nie może być prawdziwie wolny, jak tylko przez miłość
Jan Paweł II, Jasna Góra, 13 czerwca 1987 r.

O ziemio polska! Ziemio trudna i doświadczona! Ziemio piękna! Ziemio moja! Bądź pozdrowiona...”. Tak mówił 8 czerwca 1987 r. na lotnisku Okęcie przybywający do Polski Jan Paweł II. Wielokrotnie powtarzał też potem: „To jest moja ziemia”, i tę ziemię pozdrawiał. Przybywał do sarkofagu Prymasa Tysiąclecia - symbolu siły polskiego Kościoła i jego wierności Bogu i człowiekowi w umęczonej Ojczyźnie. Przyjeżdżał do Polski naznaczonej Kongresem Eucharystycznym, mając świadomość jego znaczenia w ówczesnej sytuacji Kościoła polskiego. Dlatego w siedzibie arcybiskupów warszawskich podkreślał: „Tylko Kościół eucharystycznie pojednany będzie wiarygodnym znakiem jedności i pokoju”.
Ale przyjazd Ojca Świętego był także mocno naznaczony sprawami człowieka. Na Zamku Królewskim w Warszawie do przewodniczącego Rady Państwa gen. Wojciecha Jaruzelskiego powiedział: „Jeśli chcecie zachować pokój, pamiętajcie o człowieku. Pamiętajcie o jego prawach, które są niezbywalne, bo wynikają z samego człowieczeństwa każdej ludzkiej osoby (...). Pamiętajcie o jego godności, w której muszą się spotykać poczynania wszystkich społeczeństw i społeczności. (...) Wszelkie naruszenie i nieposzanowanie praw człowieka stanowi zagrożenie dla pokoju”. Po dramatycznych dla narodu przeżyciach stanu wojennego były to słowa autentycznego wsparcia i wskazania.
W tym duchu - poszanowania praw człowieka - kontynuował Ojciec Święty wizytę na terenie byłego obozu koncentracyjnego na Majdanku. Potem był Lublin z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim. Tu Jan Paweł II mówił o perspektywach młodego pokolenia, tutaj nawiązał do problematyki prawdy, która prowadzi do wolności i wyzwolenia człowieka i narodu. W dzielnicy Czuby w Lublinie udzielił święceń kapłańskich 46 diakonom. Zachęcał ich do doceniania ludzi świeckich i do współpracy z nimi: „Waszym zadaniem, drodzy neoprezbiterzy - mówił - będzie współpraca ze świeckimi w poczuciu odpowiedzialności za Kościół, za chrześcijański kształt polskiego życia. Trzeba świeckich darzyć zaufaniem. Mają oni, jak uczy Sobór Watykański II, swoje miejsce i zadanie w wykonywaniu potrójnej misji Chrystusa w Kościele”.
Beatyfikacja Karoliny Kózkówny w Tarnowie była okazją do zwrócenia się do młodych ludzi i ukazania im wzoru młodej błogosławionej. „Ta młodziutka córka Kościoła tarnowskiego, którą od dzisiaj będziemy zwać błogosławioną, swoim życiem i śmiercią mówi przede wszystkim do młodych. Do chłopców i dziewcząt”. Do kapłanów natomiast w Tarnowie wypowiedziane zostało znamienne zdanie: „Pamiętajcie, że występujecie w imieniu Kościoła, który dziś w szczególny sposób wyraża swą «opcję preferencyjną» na rzecz ubogich”.
W Krakowie, na Błoniach, w naszym imieniu modlił się do Boga: „Naucz nas zwalczać zło, ale widzieć brata w człowieku, który źle postępuje, i nie odbierać mu prawa do nawrócenia. Naucz każdego z nas dostrzegać własne winy, byśmy nie zaczynali dzieła odnowy od wyjmowania źdźbła z oka brata. Naucz nas widzieć dobro wszędzie tam, gdzie ono jest; natchnij nas zapałem do ochraniania go, wspierania i bronienia z odwagą”.
W Szczecinie tematem homilii Jana Pawła II było: „Praca nad pracą w odniesieniu do praw i wymagań życia rodzinnego”. Chciał wesprzeć abp. Kazimierza Majdańskiego, ordynariusza tego terenu, który tak bardzo oddany był problematyce rodzinnej.
Należy przypomnieć, że choć upłynęło kilka lat od stanu wojennego, to ciągle jeszcze panował w kraju lęk przed wszechwładną Służbą Bezpieczeństwa. Dlatego Ojciec Święty przywołuje nieco już wytarte słowo „solidarność”. 11 czerwca w Gdyni, w przemówieniu do ludzi morza, mówił: „Świat nie zapomni, że słowo «Solidarność» zostało wypowiedziane tu w nowy sposób. Powiedziałem: solidarność musi iść przed walką. Dopowiem: solidarność również wyzwala walkę. Ale nie jest to nigdy walka przeciw drugiemu. Walka, która traktuje człowieka jako wroga i nieprzyjaciela - i dąży do jego zniszczenia. Jest to walka o człowieka, o jego prawa, o jego prawdziwy postęp: walka o dojrzały kształt życia ludzkiego. Wtedy bowiem to życie ludzkie na ziemi staje się «bardziej ludzkie», kiedy rządzi się prawdą, wolnością, sprawiedliwością i miłością”.
W swoich przemówieniach Ojciec Święty ciągle powraca do problemu człowieka. Na Westerplatte, podczas spotkania z młodzieżą, stwierdza, że każdy człowiek, zwłaszcza młody, ma swoje „Westerplatte” - „jakiś wymiar zadań, które trzeba podjąć i wypełnić. Jakąś słuszną sprawę, o którą nie można nie walczyć. (...) Nie można «zdezerterować»” - apeluje do młodych. Jednocześnie w bazylice Mariackiej w Gdańsku przypomina, żeby dostrzegać człowieka cierpiącego. „Opieka nad ludźmi niesprawnymi i starymi, opieka nad ludźmi chorymi psychicznie - te dziedziny są bardziej niż jakakolwiek dziedzina życia społecznego miernikiem kultury społeczeństwa i państwa” - podkreśla.
W Gdańsku pada też to ważne odniesienie Papieża do „Solidarności”. „Solidarność to znaczy jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. A więc nigdy: jeden przeciw drugiemu. Jedni - przeciw drugim. I nigdy «brzemię» dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Nie może być walka silniejsza od solidarności. Nie może być program walki ponad programem solidarności. Inaczej - rosną zbyt ciężkie brzemiona. (...) Gorzej jeszcze, gdy mówi się: naprzód walka - (...) to bardzo łatwo drugi czy drudzy pozostają na «polu społecznym» przede wszystkim jako wrogowie. Jako ci, których trzeba zwalczyć, których trzeba zniszczyć. Nie jako ci, z którymi trzeba szukać porozumienia, z którymi wspólnie należy obmyślać, jak «dźwigać brzemiona»”.
Oto definicja solidarności, na którą powołują się dzisiaj różne ugrupowania i partie. Dobrze byłoby, gdyby Polacy przypomnieli sobie, o jaką solidarność chodzi.
I wreszcie - Jasna Góra, 12 czerwca 1987 r. Jan Paweł II powiedział w Częstochowie bardzo ważną prawdę: „Trudny dar wolności (...) sprawia, że wciąż bytujemy pomiędzy dobrem a złem. Pomiędzy zbawieniem a odrzuceniem. Wolność wszakże może przerodzić się w swawolę. A swawola - jak wiemy również z naszych własnych dziejów - może omamić człowieka pozorem «złotej wolności»”. I mówi dalej, że wolność staje się zaczynem różnorodnych «niewoli» człowieka, ludzi, społeczeństw”. I kończy: „Człowiek nie może być prawdziwie wolny, jak tylko przez miłość”.
W Łodzi Ojciec Święty udziela I Komunii św. 1600 dzieciom, a później spotyka się m.in. z kobietami w Łódzkich Zakładach Przemysłu Bawełnianego „Uniontex”. Wskazuje na pierwszą i najważniejszą pracę kobiety - tę na rzecz rodziny, która winna być wzięta pod uwagę przez tych, którzy stanowią prawa dla życia społecznego. Powinno się przywoływać te słowa Papieża wszystkim, którzy chcą wyeksponować prawa kobiety i jej obowiązki.
14 czerwca to dzień wzruszającej modlitwy u grobu ks. Jerzego Popiełuszki. Ks. Jerzy chciał spotkać się z Ojcem Świętym. I oto sam Papież przybywa na grób kapłana męczennika...
Ojciec Święty przybywał do swojej Ojczyzny, żeby wziąć udział w Kongresie Eucharystycznym. Zakończenie Kongresu odbyło się w Warszawie i połączone było z beatyfikacją bp. Michała Kozala. Papież mówił: „Dlaczego Bóg, który umiłował świat - a w świecie człowieka - dał Syna swego Jednorodzonego? Dlaczego Syn Boży stał się człowiekiem, jednym z nas? Dlatego, ażeby w całym wszechświecie stworzonym z Miłości Ktoś wreszcie odpowiedział taką samą miłością. Aby Ktoś wreszcie wypełnił swoim życiem i śmiercią owo wezwanie: «Będziesz miłował (...) z całego serca i ze wszystkich sił». Aby Ktoś wreszcie (...) umiłował do końca: Boga w świecie, Boga w ludziach i ludzi w Bogu. To jest właśnie Ewangelia, i to jest Eucharystia”. Te słowa stają się bardzo ważne dzisiaj, kiedy mnogość nurtów ateizacyjnych sprawia, że ludzie chcą walczyć z Bogiem, z krzyżem, z samym Jezusem Chrystusem.
Trzecia pielgrzymka Jana Pawła II to było niezwykłe przesłanie dla narodu i dla Kościoła. Ojciec Święty zdawał sobie sprawę, jak wiele problemów nęka naród. Dostrzegł i naruszane prawa ludzkie, i warunki ludzi pracy z ich niedostateczną płacą, i los pracującej matki, która powinna być obecna w domu i w awansie społecznym. Niewątpliwie bardzo ważnym momentem tej pielgrzymki jest odniesienie Ojca Świętego do „Solidarności”, stłamszonej przez stan wojenny. Przez Jana Pawła II została ona niejako przywrócona do istnienia. I znów robotnicy i inteligencja zaczęli mówić pewniejszym głosem, niedługo potem nastąpił Okrągły Stół oraz zapadły istotne dla dalszego losu narodu decyzje.
Podsumowując, należy jednak podkreślić, że papieska pielgrzymka z 1987 r. jest przepojona przesłaniem eucharystycznym, którego duch idzie przez wszystkie polskie miejscowości. Życie eucharystyczne, tak istotne dla misji Kościoła, staje się znów pulsującym źródłem w polskim duszpasterstwie. Ożywione duchem maryjnym - bo tak widzieli je zawsze polscy biskupi i kapłani, a także wierny lud katolickiej Polski - daje impuls naszemu życiu w zmieniającej się polskiej rzeczywistości. Można więc powiedzieć, że Eucharystia oraz Jezusowe nauczanie, a także wzór i opieka Maryi, przypomniane przez Jana Pawła II, będą wspomagać naród w dążeniu do lepszej Polski, wolnej i niepodległej.

Chociaż zdajemy sobie sprawę, jak doniosłe są sprawy chleba (...), to przecież przekonują nas te słowa Chrystusa: „nie samym chlebem”. Nie samym. Człowiek - to inny jeszcze wymiar potrzeb i inny wymiar możliwości. Jego byt określa wewnętrzny stosunek do prawdy, dobra i piękna
Jan Paweł II, kościół Świętego Krzyża, Warszawa, 18 czerwca 1987 r.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ks. Węgrzyniak: trwać w Chrystusie - to nasze zadanie

2024-04-28 15:22

[ TEMATY ]

ks. Wojciech Węgrzyniak

Karol Porwich/Niedziela

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Ks. Wojciech Węgrzyniak

My jesteśmy jak latorośle. Jezus jest winnym krzewem. I to tak naprawdę On dzięki swojemu słowu nas oczyszcza. Jego Ojciec robi wszystko, żeby ta winorośl funkcjonowała jak najlepiej, a naszym zadaniem, jedynym zadaniem w tej Ewangelii, to jest po prostu trwać w Chrystusie - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Piątej Niedzieli Wielkanocnej 28 kwietnia.

Ks. Wojciech Węgrzyniak zaznacza, że „od czasu do czasu zastanawiamy się, co jest najważniejsze, cośmy powinni przede wszystkim w życiu robić”. Biblista wskazuje, że odpowiedź znajduje się w dzisiejszej Ewangelii. „Przede wszystkim powinniśmy trwać w Chrystusie” - mówi.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Upamiętnienie Melchiora Teschnera

2024-04-28 20:58

[ TEMATY ]

koncert

Zielona Góra

Wschowa

Przyczyna Górna

Teschner

Krystyna Pruchniewska

koncert Cantus

koncert Cantus

Koncert odbył się w świątyni, w której przez ponad 20 lat pełnił posługę jako pastor Melchior Teschner, urodzony we Wschowie kompozytor i kaznodzieja.

Koncert poprzedziła wspólna modlitwa ekumeniczna. Wydarzenie zostało zorganizowane przez Muzeum Ziemi Wschowskiej we współpracy z Parafią Rzymskokatolicką pw. św. Jadwigi Królowej. W kościele pw. św. Jerzego w Przyczynie Górnej należącym do parafii pw. św. Jadwigi Królowej we Wschowie można było wysłuchać utworów skomponowanych przez Melchiora Teschnera.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję