Reklama

Spojrzenie socjologa

Przenieść krzyż rękami księży

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzyż „smoleński”, który upamiętnia jedną z największych tragedii narodowych we współczesnej historii Polski, zaczyna przeszkadzać władzom państwowym i znacznej części ich politycznego zaplecza. Nie bez powodu właśnie na łamach „Gazety Wyborczej” prezydent elekt Bronisław Komorowski zapowiada przeniesienie krzyża. Władzom chyba jednak brakuje cywilnej odwagi, by wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za usunięcie krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego. Dlatego „proszą o pomoc” Kościół hierarchiczny, wciągając go w bardzo niebezpieczną grę, której stawką może być utrata społecznego zaufania sporej części katolickiego narodu. We współczesnej historii Polski nie są znane przypadki, by kapłani katoliccy zostali przez wiernych publicznie obrzuceni wyzwiskami, co miało miejsce w czasie próby przeniesienia krzyża. Sugerując odpowiedzialność duchowieństwa, minister prezydencki powiedział przed kamerami, że jest to uroczystość kościelna, której nie udało się zrealizować. Skoro uroczystość kościelna, to dlaczego w okolicy Pałacu Prezydenckiego zmobilizowano znaczne siły straży miejskiej, policji, a także funkcjonariuszy BOR-u? Ponadto ustawiono metalowe barierki oddzielające wiernych od krzyża. Dlaczego Komorowski i przedstawiciele rządu nie przybyli, by wziąć udział w pokojowej, uroczystej procesji? Przecież deklarują, że są katolikami.
Próbę usunięcia symbolicznego krzyża „smoleńskiego” oglądali w mediach nie tylko Polacy, patrzył na nią cały świat. Przerażające i żenujące sceny transmitowało bardzo wiele stacji telewizyjnych. Służby porządkowe użyły przemocy i gazu wobec protestujących ludzi, którzy chcieli bronić krzyża. Niestety, władza, która mówiła, że w wyborach wygrała demokracja, niedługo po tych wyborach odgradza się od obywateli kordonem mundurowych funkcjonariuszy i metalowych barierek.
Wydarzenia przed Pałacem Prezydenckim pokazały, że przedstawiciele duchowieństwa zostali wciągnięci, a raczej wmanipulowani w rozgrywki, w których nie powinno być dla nich miejsca. Przecież polscy kapłani zawsze byli z narodem, wspierając go moralnie i religijnie, zwłaszcza w czasach cierpienia, klęsk i niewoli. Więź duchowieństwa z ludem pozwalała przetrwać najtrudniejsze doświadczenia, jakie spotykały Kościół i Ojczyznę. Tej jedności nie udało się nigdy rozbić wrogom religii i polskości, nawet w czasach zaborów i okupacji. Dzięki solidarnej jedności katolików świeckich i duchowieństwa Kościół polski przetrwał czasy komunizmu i wyszedł z niego wzmocniony, a nie upokorzony i poniżony, jak miało to miejsce w innych krajach bloku wschodniego. I oto nagle dziś księża katoliccy stają naprzeciw zgromadzonych tłumów, by na życzenie władzy świeckiej usuwać sprzed Pałacu Prezydenckiego krzyż, upamiętniający ofiary katastrofy pod Katyniem...
Niespotykane dotychczas w dziejach współczesnej Polski wydarzenie wywołało gniew katolików broniących obecności krzyża w miejscu publicznym. Wierni świeccy oczekują od kapłanów, by zawsze byli z narodem, kontynuując piękną tradycję patriotyczno-religijną. Wykonywanie poleceń władzy świeckiej, bez względu na to, jakie reprezentuje zaplecze polityczne, nigdy nie służyło i nie służy dobru duchowieństwa. Kapłani nie są funkcjonariuszami państwowymi, by politycy mogli się nimi posługiwać dla realizacji własnych celów. Dlatego próba usunięcia symbolicznego krzyża „smoleńskiego” rękami polskich kapłanów jest negatywnie oceniana przez znaczną część polskiego katolickiego społeczeństwa. Natomiast władza, wspierana przez swoje medialno-polityczne zaplecze, nadal próbuje testować, jak daleko może się jeszcze posunąć… i czy w końcu usłyszy: „Non possumus”.

Autor jest prof. nzw. dr. hab., prowadzi badania w zakresie socjologii religii, wykłada w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Rzeszowskiego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święci w „czterech ścianach”

Wizerunek Świętej Rodziny to popularny motyw obrazów zawieszanych na ścianach domów, szczególnie w okresie międzywojennym i w pierwszych latach po wojnie. Obrazy te malowano zwykle na płótnie lub deskach. Najpopularniejsze były tzw. oleodruki.

Uzyskane dzięki technice oleografii odbitki na płótnie naśladowały obrazy olejne, wykonane przez anonimowych artystów. Chociaż ich walor artystyczny był najczęściej nikły, miały wielką wartość sentymentalną dla osób, w których domach dzieła te nie tylko stanowiły ozdobę, ale też niosły konkretne duchowe przesłanie.
CZYTAJ DALEJ

Panie, obdarzaj rodziny swoją łaską!

2024-12-26 14:15

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Grzegorz Słowikowski

Piękno rodziny budują wszyscy, którzy ją tworzą. Wszyscy w niej są nauczycielami i uczniami. Są nawzajem dla siebie przykładem i wzorem, zachętą do dobra i gotowi na przebaczenie. Ponoszą wspólną odpowiedzialność za dobro. A wówczas nie tylko go pomnażają, ale też strzegą przed mnóstwem zagrożeń. Siłę twórczą posiada wyłącznie rodzina piękna w relacje.

Rodzice Jezusa chodzili co roku do Jeruzalem na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został młody Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest wśród pątników, uszli dzień drogi i szukali Go między krewnymi i znajomymi. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jeruzalem, szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemu nam to uczyniłeś? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz on im odpowiedział: «Czemu Mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.
CZYTAJ DALEJ

Bp Kleszcz: jeśli zagubisz Jezusa w swoim życiu, to pójdź do Kościoła!

2024-12-29 15:30

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Julia Saganiak

- Nabierajcie siły, patrząc na Świętą Rodzinę. Twórzcie święte rodziny oparte nie na egoizmie, ale na trwaniu przy Bogu. Jeśli się zagubicie, to szukajcie Jezusa w świątyni, jak Józef i Maryja, bo On tam zawsze jest – mówił bp Piotr Kleszcz na łódzkiej Retkini.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję