Reklama

Nie tędy droga, medycyno!

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szwedzka Akademia Nauk ogłosiła 4 października 2010 r. Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny. Otrzymał ją 85-letni Robert G. Edwards, Brytyjczyk, za „rozwinięcie zapłodnienia metodą in vitro u ludzi”. Decyzja o Nagrodzie Nobla dla tego uczonego spotkała się z różnymi opiniami, także krytycznymi. Włoski ginekolog Lucio Romano, prezes Stowarzyszenia „Scienza & Vita”, sprzeciwiającego się sztucznemu zapłodnieniu, w wypowiedzi dla Radia Watykańskiego przypomniał, że technika in vitro zapoczątkowana została na zwierzętach, a zastosowanie jej w przypadku ludzi prowadzi do traktowania ich nie jako podmioty, lecz jak przedmioty. Nagroda Nobla za to świadczy o nieliczeniu się z etycznymi aspektami tego zagadnienia. Prof. Romano zauważył: „Człowiek, który nie jest już owocem poczęcia, ale zostaje uznany za produkt, to przykład redukcjonizmu antropologicznego”.
Mamy oto kolejny przykład działania Szwedzkiej Akademii Nauk po linii ateizmu, a w każdym razie pomniejszenia godności człowieka. Człowiek rodzi się z miłości - to wizja chrześcijańska i ogólnoludzka. Takie decyzje więc, jak ta noblowska, powinny spotkać się i z naszą krytyczną oceną. Choć wiemy, że zapłodnienie in vitro jest już stosowane, to jednak Kościół zdecydowanie sprzeciwiał się zawsze tej metodzie, gdyż przy okazji szansy dania życia jednej osobie musi zginąć wiele innych istot ludzkich. Każdy człowiek poczęty ze swej natury szuka matki. A co z tymi zarodkami ludzkimi, którym nie dano szansy, by mogły się rozwinąć?... W związku z tym Kościół mówi tej metodzie zapłodnienia: Nie! Chociaż ludzkie embriony to istoty jeszcze nieukształtowane, Kościół sprzeciwia się lekceważeniu ludzkiego życia. Nie dlatego, że nie rozumie naturalnej potrzeby posiadania dziecka, ale dlatego, że szanuje każde ludzkie życie na każdym etapie jego rozwoju.
Naturalnym warunkiem urodzenia człowieka powinno być naturalne poczęcie, godne człowieka, i szacunek należny chwili, gdy człowiek się poczyna. Zapłodnienie in vitro nie spełnia tych kryteriów.
Sprawa in vitro znalazła się także w wykazie spraw ważnych dla naszego kraju. Szczególnie żywa była w okresie przed wyborami prezydenckimi. Toteż pytano kandydatów na ten urząd i innych przedstawicieli wiodących ugrupowań o ich stosunek do in vitro. Był to jakiś rodzaj sprawdzianu ich katolicyzmu. I często odpowiadali oni dość dziwnie, np.: „Ponieważ jestem za życiem, jestem za in vitro”. Czyżby politycy ci nie wiedzieli, że przy okazji dawania szansy życia jednemu dziecku odbiera się ją wielu innym? Przedziwnie odpowiedział także Donald Tusk w wywiadzie dla tygodnika „Wprost” na pytanie, czy PO zaproponuje w Sejmie ustawę o in vitro. „Tak, jeszcze tej jesieni. Dla ludzi o katolickiej wrażliwości w tej sprawie lepsza jest nawet najbardziej liberalna regulacja niż to, co jest w tej chwili”. Odruchowo nasuwa się tu pytanie skierowane do polityków: Czy uznają się za katolików, czy też nie? Jeżeli tak, to powinni uważniej wsłuchiwać się w głos Kościoła i jego argumenty. Piąte przykazanie Boże mówi wyraźnie: Nie zabijaj! Człowiek jest przecież uosobieniem Boga samego!
I druga sprawa - refundacja in vitro. Donald Tusk argumentuje: „Refundacja jest wskazana, bo in vitro nie może być ekskluzywnym darem dla bogatych”. Jednak z uwagi na to, że z in vitro związana jest śmierć wielu istnień ludzkich, katolik nie powinien pozwolić, by jego podatki finansowały ten rodzaj powoływania na świat człowieka. Kiedy wokół tyle biedy, gdy tak trudno o każdy grosz dla rodziny i o pieniądze na ważne reformy w państwie, nie wolno tak nieprzemyślanie, a przede wszystkim niegodnie (a może jest w tym jakiś cel?) szafować publicznymi, czyli naszymi, pieniędzmi. Tym bardziej że gros dużych zysków z tzw. leczenia niepłodności metodą in vitro idzie do kieszeni prywatnych, a dzieci w domach dziecka musi wychowywać państwo.
Dlatego i Nagroda Nobla dla Roberta G. Edwardsa wydaje się nie do końca zrozumiała. Owszem, zaproponował on swego rodzaju pomoc w przypadku niepłodności, ale samej niepłodności bynajmniej metoda ta nie leczy. Osoba niepłodna taką pozostaje, ginie wiele istnień ludzkich, a wybrany do życia zarodek narażony jest na wiele uszkodzeń mechanicznych. W tym wszystkim człowiek - zarówno ten maleńki, jeszcze nierozwinięty, jak i rodzice, zwłaszcza matka - zostaje potraktowany instrumentalnie, przedmiotowo, staje się obiektem eksperymentów lub przedmiotem handlu.
Wydaje się więc, że nie tędy droga, medycyno!

Posłuchaj wypowiedzi dnia, komentarza tygodnia oraz rozmowę z Redaktorem Naczelnym

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: bł. Rajmund Llull uczył, jak służyć Panu i być szczęśliwym

2024-05-03 16:49

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Również i ten, kto zostaje papieżem, musi nadal dążyć do spotkania z Panem, do pełnego oddania się służbie Bożej - przyznał Franciszek na audiencji dla członków Fundacji Blanquerna z Uniwersytetu Rajmunda Llulla. Papież odniósł do postaci patrona tego barcelońskiego uniwersytetu. Bł. Rajmund Llull żył na przełomie XIII i XIV w. Był katolickim filozofem, matematykiem i pisarzem.

Tytułowym bohaterem jego napisanej w języku katalońskim powieści był Blanquerna, który zmagając się z różnymi problemami i pokusami dąży do chrześcijańskiej doskonałości. Zostaje też papieżem i reformuje Kościół.

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Drogi miłości

2024-05-03 20:56

ks. Jakub Nagi

Brat

Brat

Jak podkreśla ks. Krystian Winiarski, prefekt WSD w Rzeszowie, film rzeszowskich alumnów ma służyć najpierw refleksji nad życiowym powołaniem, które dla chrześcijan jest przede wszystkim powołaniem do świętości. W życie każdego człowieka wpisane jest także powołanie szczegółowe: do małżeństwa, kapłaństwa, życia konsekrowanego, a może do samotności, które też wymaga rozeznania, odkrycia i decyzji, by tą konkretną drogą iść przez życie.

„Pytania, emocje, rozterki, lęk przed podjęciem decyzji. To wszystko towarzyszy młodemu człowiekowi, który zastanawia się jaką życiową drogę wybrać, czy odpowiedzieć na powołanie, także to do kapłaństwa. O tym chcieli opowiedzieć swoim kolegom klerycy, którzy rozpoczynają swoją formację w seminarium” – wyjaśnia ks. Krystian Winiarski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję