Reklama

Wiara

"Bliżej życia z wiarą"

Świadectwo: Nie miał prawa przeżyć – uzdrowiła go pierwsza kanonizowana Kolumbijka

Ten lekarz anestezjolog nie miał prawa przeżyć – uzdrowiła go pierwsza kanonizowana Kolumbijka.

[ TEMATY ]

świadectwo

Bliżej Życia z wiarą

commons.wikimedia.org

Laura Montoya

Laura Montoya

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W 2005 r., 55 lat po śmierci s. Laury Montoya, do szpitala w Medellin został przywieziony trzydziestoparoletni mężczyzna – lekarz Carlos Eduardo Restrepo Garcés. Pacjent znajdował się w fatalnym stanie, wyniszczony przez toczeń i reumatoidalne zapalenie stawów, z którymi zmagał się od młodości. Choroba przykuła go do łóżka – w 80% stracił sprawność ciała – zagrożone były serce i nerki. Aby móc funkcjonować, musiał przyjmować każdego dnia nawet sześćdziesiąt rozmaitych leków oraz bardzo silne środki przeciwbólowe. To ironia: lekarz na co dzień zajmujący się leczeniem bólu sam musiał stawić czoła niewyobrażalnemu cierpieniu. Niespełna rok później zdiagnozowano u Carlosa zapalenie śródpiersia. Jest to ostry stan kliniczny, który często kończy się zgonem pacjenta. Jedynym ratunkiem dla Restrepo była natychmiastowa operacja, ale z uwagi na pozostałe schorzenia, które wyniszczyły jego organizm, szanse na przeżycie operacji były znikome. Jego życie w jednej chwili zawisło na cienkim włosku.

Nietypowa obietnica

Tuż przed trudną operacją Carlos pożegnał się z bliskimi. Przyjął Najświętszy Sakrament i szykował się do przejścia na tamten świat. Jako lekarz, doskonale znał ryzyko i swoje szanse na przeżycie – sam nie wierzył w powodzenie zabiegu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Był rok 2005 r., zaledwie rok po beatyfikacji s. Laury Montoya. Media nadal rozpisywały się o jej postaci, pewnie dlatego Restrepo w noc przed operacją zaczął się modlić do tej kolumbijskiej zakonnicy. Obiecywał s. Laurze, że jeśli go uratuje, zrobi wszystko, by doprowadzić do jej kanonizacji. Obietnica ta wydawała się niedorzeczna, ale nie cofa się raz wypowiedzianego słowa.

Operacji nie będzie

Carlos obudził się następnego dnia o godz. 7. Otwierając oczy, czuł się nieswojo, coś uległo zmianie – ból, który stał się już nieodłącznym towarzyszem jego życia, nagle ustąpił. Jeszcze tego samego dnia zaczęły się cofać inne objawy jego choroby. Do sali, w której leżał, przychodziły pielgrzymki lekarzy, którzy przeprowadzali kolejne badania. Następnego dnia odstawiono mu wszystkie leki, które zażywał. Trzeciego dnia lekarze powiadomili Carlosa, że nie potrzebuje już operacji. Mężczyzna przykuty do łóżka mógł wreszcie wstać. Półtora miesiąca później Restrepo był już w domu. Stało się coś, co było niemożliwe – balansujący na granicy życia i śmierci Carlos był w pełni zdrowy. Jego życie toczyło się normalnie, wrócił do swojego zawodu lekarza anestezjologa, zajmował się rodziną. Jego uzdrowienie po wnikliwych badaniach zostało zatwierdzone jako cud i stało się podstawą do kanonizacji s. Montoya. W ten sposób Carlos spełnił swoje ślubowanie złożone tuż przed operacją.

Reklama

Apostołka Indian

Święta, której Carlos Eduardo Restrepo Garcés zawdzięcza życie i zdrowie, urodziła się w najgorszym dla kolumbijskich katolików czasie, gdy krajem rządzili antyklerykałowie, którzy utrudniali wierzącym praktykowanie wiary. Sytuacja ta doprowadziła do wojny domowej, w której ojciec przyszłej świętej wziął udział, by bronić wiary i swojej ojczyzny. Walki zebrały krwawe żniwo, zginął też ojciec Laury. Rodzina na mocy wymierzonych w katolików praw straciła cały majątek. Przez kolejnych kilkanaście lat Laura wraz z mamą i rodzeństwem tułali się po kraju. Mimo biedy i niedostatku zdołała zdobyć wykształcenie i w wieku 19 lat rozpoczęła pracę jako nauczycielka. Szybko skierowała uwagę na tych, którzy znajdowali się na peryferiach kolumbijskiego społeczeństwa i przez to pozbawieni byli możliwości poznania Ewangelii – na Indian. „Cywilizowani” Kolumbijczycy mieli ich za dzikie bestie, od których stronili. Dla ewangelizowania Indian Laura założyła w 1914 r. Zgromadzenie Sióstr Misjonarek Maryi Niepokalanej i Świętej Katarzyny ze Sieny i w ten sposób rozpoczęła najważniejszy etap swojego życia – bezkompromisową służbę Bogu i bliźnim.

Reklama

Dzieło s. Montoya trwa

Praca wśród Indian wymagała niebywałej odwagi i samozaparcia. Siostry, ewangelizując, musiały żyć wśród ludzi dżungli, dzielić z nimi wszelkie niedostatki i niewygody, a tamtejsza dzika przyroda wystawiała na próbę nawet najtwardsze charaktery i organizmy. Kiedy s. Montoya wyruszała do dżungli, towarzyszyło jej zaledwie kilka sióstr. Gdy umierała, jej zgromadzenie liczyło prawie pół tysiąca zakonnic rozlokowanych w dziewięćdziesięciu placówkach. Obecnie laurytki, bo tak siostry są nazywane, działają w ponad dwudziestu krajach na trzech kontynentach.

Tekst pochodzi z archiwalnego numeru "Bliżej życia z wiarą". Najnowsza "Niedziela" do kupienia wraz z tygodnikiem "Bliżej życia z wiarą": Zobacz

2023-08-11 21:08

Ocena: +22 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg dał jej nowe życie

[ TEMATY ]

świadectwo

Bliżej Życia z wiarą

Archiwum Beaty Plichty

Po ludzku miała wszystko – wspaniałego męża, dwoje cudownych dzieci, dom, samochody, psa... Wszystko, czego dusza zapragnie.

W głębi serca była jednak bardzo nieszczęśliwa... By wypełnić pustkę, w poszukiwaniu Boga odbyła „podróż” w różne okultystyczne miejsca, które przywiodły ją na skraj beznadziei i w ciemność. Bóg jednak nie zostawił jej samej.

CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Żona biznesmena i doktor medycyny, która nie tylko potrafiła malować paznokcie - choć to też istotne, by się podobać - ale umiała stworzyć prawdziwy, pełen miłości dom. W gruncie rzeczy miała czas na wszystko! Jak to czyniła? Ano wszystko układała w świetle Bożych wskazówek zawartych w nauczaniu Ewangelii i Kościoła. Z pewnością zdawała sobie sprawę z tego, że każdy z nas znajduje czas dla tych ludzi lub dla tych wartości, na których mu najbardziej zależy. Jeżeli mi na kimś nie zależy, to nawet wolny weekend będzie za krótki, aby się spotkać i porozmawiać. Jednak gdy na kimś mi zależy, to nawet w dniu wypełnionym pracą czas się znajdzie. Wszystko przecież jest kwestią motywacji. Ona rzeczywiście miała czas na wszystko, a przede wszystkim dla Boga i swoich najbliższych.

CZYTAJ DALEJ

Bp Krzysztof Włodarczyk: szatan atakuje dziś fundamenty – kapłaństwo i małżeństwo

2024-04-28 18:43

[ TEMATY ]

Bp Krzysztof Włodarczyk

Marcin Jarzembowski

Bp Krzysztof Włodarczyk

Bp Krzysztof Włodarczyk

- Szatan atakuje dziś fundamenty - kapłaństwo i małżeństwo. Bo wie, że jeżeli uda mu się zachwiać fundamentami społeczeństwa, to zachwieje całym narodem. My róbmy swoje i nie dajmy się ogłupić - mówił bp Krzysztof Włodarczyk.

Ordynariusz zainaugurował obchody roku jubileuszowego 100-lecia bydgoskiej parafii Matki Boskiej Nieustającej Pomocy na Szwederowie. - Została ona erygowana 1 maja 1924 r. przez kard. Edmunda Dalbora. Niektórzy powiedzą, był to piękny czas. Nie było telefonów komórkowych, telewizji, Internetu, żyło się spokojniej, romantycznie, piękna idylla. Czy na pewno? Nie do końca - mówił bp Włodarczyk, zachęcając, by wejść w głąb historii i zobaczyć, czym żyli przodkowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję