Mówił, że pierwszym warunkiem tego, by postęp mógł trwać i by Polska mogła "iść do góry", by "te dzisiejsze osiągnięte już 80 proc. poziomu przeciętnego Unii Europejskiej zmieniło się w 100, a później więcej, niż w 100, jest bezpieczeństwo, jest to, żeby nie było wojny, żeby nas nie napadnięto".
"Po to, żeby to było zagwarantowane, potrzebne są nam oczywiście sojusze, ale nikt nie broni tych, którzy nie potrafią bronić się sami" - powiedział Kaczyński.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Odniósł się do sytuacji na Ukrainie. "Ponieważ oni się bronili, bronią bardzo twardo, to jest to światowy problem i oni na pewno swoją niepodległość ocalili, za bardzo wysoką cenę, ale ocalili". "My chcemy doprowadzić do tego, byśmy nie musieli płacić takiej ceny" - powiedział prezes PiS.
Zacytował także słowa swojego brata, ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego z Tbilisi z 2008 r., który mówił: "dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę". "Polska jest w tej sferze, którą Rosja uważa za swoją i my musimy z tej sfery ostatecznie, wyjść. A wyjść możemy tylko, jako silne, militarnie bardzo silne państwo" - powiedział Kaczyński. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska, Agnieszka Grzelak-Michałowska
ksi/ agm/ mok/