Reklama

Nie jest zabawnie

Niedziela Ogólnopolska 43/2011, str. 25

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Dzień po wyborach obudziliśmy się w innej Polsce?

- Chyba tylko o tyle, że po raz pierwszy dotychczas rządząca partia wygrała wybory i najpewniej zostanie odtworzona ta sama koalicja. I może o to wyborcom chodziło, żebyśmy w innej Polsce się nie obudzili.

- A zaskakująco dobry wynik ludzi Palikota?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Nie przeceniałbym tego wyniku: jest on istotny raczej w sferze obyczajowości. Kiedyś mieliśmy Samoobronę, teraz jest Palikot. Oczywiście, inne są podstawy tego ruchu. Na Samoobronę głosowali często ludzie sfrustrowani, z problemami finansowymi itd. Teraz, co jest smutne, ludzie głosowali często dla rozrywki, żeby komuś zrobić na złość. Żeby było „zabawnie”. No więc jest „zabawnie”. I możemy spodziewać się wielu dziwnych zachowań. Ale to niewiele zmienia, oprócz sytuacji na lewicy. Choć, moim zdaniem, jest to też trudny moment dla polskiego Kościoła, chwila na zastanowienie. Szczególnie, gdyby ten antyklerykalny ruch - na razie, umówmy się, o niewielkiej sile - nabrał większego znaczenia.

- Czeka nas najpewniej tzw. druga fala kryzysu gospodarczego. Może z tego punktu widzenia należy cieszyć się ze stabilizacji politycznej?

- Zobaczymy, czy rząd będzie myślał kategoriami gospodarczymi, kategoriami państwa, czy kategoriami kolejnych wyborów. Na razie mamy w pamięci wypowiedź premiera Donalda Tuska, że najbardziej liczy się „tu i teraz”. Nie zapowiada to niczego dobrego, tego, żeby myślał w perspektywie 20-30 lat, w jakiej powinien myśleć rząd odpowiedzialny, który chce czegoś dokonać. Może nadal będzie myślał tylko w perspektywie 4 lat - do następnych wyborów? To by nam dobrze nie wróżyło. Chyba że rząd, z premierem Tuskiem, zmieni swój sposób rozumowania.

- Ale przecież premier chce, by do końca roku rządził stary rząd. Ma tego wymagać polska prezydencja.

- To nie jest dobry argument. Jeżeli miałaby tego wymagać polska prezydencja, trzeba było rozwiązać parlament i rozpisać nowe wybory na wiosnę. Wtedy byłaby stabilizacja. Bo co byłoby, gdyby wygrał ktoś inny, o jakiej stabilizacji byłaby mowa? Zawsze jest potrzebne jakieś nowe otwarcie, nowy oddech, pokazanie wyborcom, że oto mamy nowe pomysły. Nowi ministrowie mogliby wnieść powiew świeżości, inny ogląd sytuacji, a nie tylko administrować, pokazując, jak bardzo przyzwyczaili się do władzy.

Rozmawiał Witold Dudziński

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prośmy Pana Boga, aby pomnażał naszą wiarę

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 14, 7-14.

Sobota, 27 kwietnia

CZYTAJ DALEJ

Święta Mama

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 12-13

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Jest przykładem dla matek, że życie dziecka jest darem. Niezależnie od wszystkiego.

Było to 25 lat temu, 24 kwietnia 1994 r., w piękny niedzielny poranek Plac św. Piotra od wczesnych godzin wypełniał się pielgrzymami, którzy pragnęli uczestniczyć w wyjątkowej uroczystości – ogłoszeniu matki rodziny błogosławioną. Wielu nie wiedziało, że wśród nich znajdował się 82-letni wówczas mąż Joanny Beretty Molli. Był skupiony, rozmodlony, wzruszony. Jego serce biło wdzięcznością wobec Boga, a także wobec Ojca Świętego Jana Pawła II. Zresztą często to podkreślał w prywatnej rozmowie. Twierdził, że wieczności mu nie starczy, by dziękować Panu Bogu za tak wspaniałą żonę. To pierwszy mąż w historii Kościoła, który doczekał wyniesienia do chwały ołtarzy swojej ukochanej małżonki. Dołączył do niej 3 kwietnia 2010 r., po 48 latach życia w samotności. Ten czas bez wspaniałej żony, matki ich dzieci, był dla niego okresem bardzo trudnym. Pozostawiona czwórka pociech wymagała od ojca wielkiej mobilizacji. Nauczony przez małżonkę, że w chwilach trudnych trzeba zwracać się do Bożej Opatrzności, czynił to każdego dnia. Wierząc w świętych obcowanie, prosił Joannę, by przychodziła mu z pomocą. Jak twierdził, wszystkie trudne sprawy zawsze się rozwiązywały.

CZYTAJ DALEJ

Włochy/Papież w Wenecji: wizyta w więzieniu dla kobiet, spotkanie z młodzieżą i Msza św.

2024-04-28 07:12

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Papież Franciszek spędzi niedzielę w Wenecji. Odwiedzi więzienie dla kobiet, gdzie znajduje się też pawilon Stolicy Apostolskiej na Biennale Sztuki. Papież przybędzie tuż po wejściu w życie systemu rejestracji wizyt w mieście i opłaty 5 euro, jeśli nie zostaje się na nocleg. Za wstęp zapłaci około 9 tysięcy wiernych.

Podróż Franciszka do miasta nad laguną rozpoczyna się wcześnie rano. Po odlocie śmigłowcem z Watykanu o 6.30 przybędzie do Wenecji około godziny 8.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję