Reklama

Boże Narodzenie

Od narodzin po jerozolimskie wypełnienie

Niedziela Ogólnopolska 52/2011, str. 32-33

[ TEMATY ]

wiara

Pismo Święte

Boże Narodzenie

BOŻENA SZTAJNER

Kopuła na Skale

Kopuła na Skale

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. JACEK MOLKA: - Na czym polega istota świąt Bożego Narodzenia w świetle pierwszej Ewangelii - według św. Mateusza?

Reklama

KS. PROF. HENRYK WITCZYK: - Boże Narodzenie to święto, które rozpoczyna współprzebywanie Boga ze swoim ludem. Przychodzący na świat Jezus to Syn Boży, odwieczne „Słowo, które stało się ciałem i rozbiło swój namiot między nami” - jak głosi główne zdanie z czytanej w tym dniu Ewangelii (por. J 1, 14). A takie współprzebywanie Boga z Jego ludem to nic innego jak Przymierze: „Ja będę waszym Bogiem, a wy będziecie moim ludem” (Kpł 26, 12). Przy czym to „będę” należy rozumieć jako zapowiedź stałej obecności Boga pośród ludu - pod warunkiem jednak, że lud będzie zachowywał Dekalog, prawo Przymierza.
W Księdze Wyjścia Bóg wyjaśnia, co oznaczają te słowa o Przymierzu dla ludu: „... będziecie szczególną moją własnością pośród wszystkich narodów, gdyż do Mnie należy cała ziemia. Lecz wy będziecie Mi królestwem kapłanów i ludem świętym” (19, 5-6). Jeszcze mocniej Bóg mówi do ludu, który wzywa do wyjścia z niewoli w Babilonii: „Nie lękaj się (...)! Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą, i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie. Gdy pójdziesz przez ogień, nie spalisz się, i nie strawi cię płomień. Albowiem Ja jestem Pan, twój Bóg, Święty Izraela, twój Zbawca. (…) Ponieważ drogi jesteś w moich oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję” (Iz 43, 1-4).

- Można zatem powiedzieć, że ten niezwykły program aktywnej obecności Boga wśród ludu realizuje się w pełni właśnie w momencie narodzin Syna Bożego…

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Tak. Dlatego ewangelista Mateusz już na samym początku swego dzieła stwierdza, że w osobie przychodzącego na świat Jezusa ta miłująca i wyzwalająca obecność Boga pośród ludu i dla ludu staje się definitywna. Oznajmia, że Jezus, który począł się z Ducha Świętego w łonie Maryi Dziewicy, jest Emmanuelem - „Bogiem z nami” (por. Mt 1, 23). Co więcej, ewangelista ten kończy swą historię o Jezusie z Nazaretu znamiennym zapewnieniem, jakie pada z ust wstępującego do nieba Jezusa - Emmanuela: „Oto Ja jestem z wami” - mówi do uczniów, których wysyła w świat, aby głosili Ewangelię. Mateusz kładzie nacisk na związek między „Bóg z nami” z początku Ewangelii a „Oto Ja jestem z wami” z jej zakończenia. W ten sposób chce nam objawić, że Jezus, który narodził się w Betlejem, jest ostatecznym wypełnieniem obietnicy ciągłej obecności Boga pośród ludu Przymierza, który będzie też Jego ludem. On „zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1, 21). Wyprowadzi go z tej największej niewoli, jaką dla człowieka jest grzech i śmierć.

- Emmanuel - Bóg z nami, czyli tak naprawdę - z kim? Z każdym człowiekiem, także ateistą?

Reklama

- Przyszedł do wszystkich, ale nie wszyscy Go przyjęli (por. J 1, 12) i wciąż nie wszyscy Go przyjmują. Zauważmy, że w zdaniu „Ja jestem z wami” adresat owej obecności Boga jest precyzyjnie określony. Owo „z wami” („wy”) odnosi się do ludzkości w ogóle. Jezus przyszedł na świat, aby być dla wszystkich, ale de facto jest z tymi, którzy w Niego uwierzyli i stali się Jego uczniami. To „wy” jest całkiem szczególne, precyzyjnie rozjaśnione w zdaniu poprzedzającym: „Idźcie na cały świat i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (28, 19). Jezus, który przyszedł na świat w Betlejem, a następnie zmartwychwstał, jest dzisiaj z Kościołem głoszącym Ewangelię, a nie tak po prostu z jakimkolwiek człowiekiem. Swoją Boską obecnością towarzyszy uczniom, którzy kontynuują Jego dzieło - są w drodze: jak On nauczają rzesze ludzi, swoją modlitwą i postem uwalniają z mocy Złego oraz z niewoli grzechu, jak On ofiarują swoją przyjaźń upokorzonym i skrzywdzonym, lecząc ich rany swoją ofiarną miłością, karmią siostry i braci „Chlebem życia” - Jego Ewangelią i Eucharystią.

- Jeżeli Jezus jest z wierzącymi (ze swoim Kościołem), to dlaczego głosimy radość i pokój Bożego narodzenia całemu światu?

- Syn Boży, przyjmując w łonie Maryi ludzkie ciało i stając się prawdziwym człowiekiem, jednoczy się w tajemniczy sposób z każdym człowiekiem. W swoje Boskie życie włącza wszystkie doświadczenia, jakie są typowe dla każdego człowieka - za wyjątkiem buntu i nieposłuszeństwa wobec Boga (grzechu). A zatem rozumie wszystko, co składa się na historię ludzi. Ich cierpienia i krzywdy włącza w swoją Pasję, a ofiarną miłość i radość w swoją Paschę! To po pierwsze.
Po drugie, Jezus - Emmanuel przynosi od Boga Łaskę - Moc miłości, dar Prawdy (por. J 1, 17), dar Pokoju (por. Łk 2, 14), które chce przekazać ludziom. Ale czyni to w sposób godny osoby. Pokojem obdarza tych, którzy Go szukają w swej prostocie i sprawiedliwości jak pasterze. Swoją Mocą uzdrawia tych, którzy za Nim tęsknią i Go przywołują swoim wołaniem-modlitwą jak niewidomy pod Jerychem (por. Łk 18, 38-43). Prawdę objawia tym, którzy idą za Nim i słuchają Jego wypowiedzi o Bogu - Ojcu, o życiu człowieka w synowskiej więzi z Nim (por. J 17, 8.14.17).

- Dlaczego św. Mateusz z taką emfazą podkreśla, że przychodzący na świat Jezus to Emmanuel?

Reklama

- Rzeczywiście widać, że ewangelista przywiązuje bardzo dużą wagę do tego tytułu. Doskonale wyraża on tajemnicę Jezusa, w którym skupia się to, co Boże, i to, co ludzkie, słowo Boga ze zwiastowania i słowa proroków (np. Izajasza), ludzka historia i Boża wieczność, małość człowieka i wielkość Boga, ludzka słabość i Boska władza („Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi” - Mt 28, 19).
Nade wszystko jednak imię Emmanuel nawiązuje do świętego Imienia Boga: „JESTEM TU” (Wj 3, 14). Objawiając się Mojżeszowi w płonącym krzewie, Bóg zapewnia, że zna cierpienia swego ludu w Egipcie i „JEST TU” dla niego aktywnie obecny. Mateusz, przywołując tytuł Emmanuela, chce zapewnić adresatów swej Ewangelii (powstałej ok. roku 80. po Chr.), że narodzony kilkadziesiąt lat wcześniej Jezus nie jest postacią z przeszłości. Przeciwnie, już jako zmartwychwstały ciągle jest ze swoimi uczniami, z Kościołem, towarzyszy mu w drodze i go wspiera - jak Bóg noszący imię JESTEM TU (Jahwe) szedł pod postacią świetlistego obłoku z synami Izraela i bronił ich, gdy Mojżesz wyprowadzał ich z domu niewoli i zagłady w Egipcie, wędrował przez pustynię aż do Ziemi Obiecanej. Ta aktywna obecność Boga w osobie ziemskiego i zmartwychwstałego Jezusa to największa łaska, jaką ludzie otrzymują od Boga. Co więcej, jest to Obecność miłująca! Jezus jako poczęty za sprawą Ducha Świętego jest wcieloną Miłością!

- Jak człowiek współczesny może jej doznać?

- Szczęśliwi ci, którzy jak Maryja i Józef, jak pasterze i Mędrcy ze Wschodu rozpoznają ją i przyjmują. Gdy się na nią otworzą z miłością, ich życie zmienia się radykalnie. Nie są już sami! Rabin Abraham J. Heschel nadał swej książce o studiowaniu Tory znamienny tytuł: „Człowiek nie jest sam”. Gdy otwiera święte zwoje Pisma, Boża obecność otacza go i przenika. Musimy dopowiedzieć, że chrześcijanin, gdy przyjmuje i wypełnia słowo Boże jak Maryja i Józef, nigdy nie jest sam! Pod postacią Ewangelii przychodzi do Niego Jezus Chrystus - Emmanuel. Gdy zostanie przyjęty z wiarą, przychodzi pod postacią Eucharystii. Bez tego pierwszego przyjęcia to drugie jest najczęściej bardzo powierzchowne i z winy człowieka mało owocne.
Żalił się Jezus św. Faustynie na ludzi, którzy po przyjęciu Go w Komunii św., natychmiast oddają się myśleniu o własnych sprawach i kłopotach, a nie ofiarują Mu swej miłości, nie wsłuchują się w to, co On chce im danego dnia powiedzieć. A mówi to właśnie przez słowo Boże, a zwłaszcza Ewangelię czytaną podczas każdej Mszy św.
Narodziny Jezusa - Emmanuela to poręka, że Bóg w Chrystusie na zawsze jest blisko nas i nigdy już nie będzie Bogiem „dalekim”. A my dzięki temu nigdy nie będziemy sami, zagubieni, wręcz rzuceni w pusty i zimny świat, w przemijanie bez sensu. Emmanuel prowadzi swój lud przez ziemię do Nieba.

* * *

Ks. prof. Henryk Witczyk, ur. w 1955 r., członek Papieskiej Komisji Biblijnej, dyrektor Instytutu Nauk Biblijnych KUL, przewodniczący Dzieła Biblijnego im. Jana Pawła II

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pełnia czasu

Niedziela zamojsko-lubaczowska 51/2013

[ TEMATY ]

Boże Narodzenie

Bartolome Esteban Murillo

Coraz częściej jesteśmy świadkami różnych ważnych zjazdów, konferencji albo wizyt na wysokim szczeblu. Strona organizująca tego rodzaju imprezy musi się pod każdym względem dobrze przygotować. Czynności przygotowawcze trwają bardzo długo, im ważniejsza wizyta, tym więcej wysiłku, aby osoba odwiedzająca np. jakiś kraj dobrze się tam poczuła. Bóg także chce być obecny w życiu człowieka, dlatego od wieków daje się poznawać, staje się coraz bardziej dostępny i bliski, stopniowo odsłania swoje plany i tajemnice. Ludzkość po prostu dojrzewała do „wizyty z Nieba”, do przeżycia tak wielkiego i niecodziennego wydarzenia, które dla zwykłego człowieka było niewyobrażalne. „Wizyta z Nieba” miała miejsce za panowania Cezara Augusta, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz, gdy „nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty (...) abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo” (Ga 4, 4). „A Słowo stało się człowiekiem i zamieszkało między nami” (J 1, 14). Wielokrotnie Bóg wprowadzał mieszkańców ziemi w zdumienie, wielokrotnie zaskakiwał. Tym razem wydarzyło się coś niezwykłego i niepojętego, coś, czego nigdy wcześniej ludzkość nie doświadczyła, po prostu Bóg stał się człowiekiem i rozpoczęła się „nowa era”. Jezus jako Boska Osoba Słowa istniał odwiecznie, ale w momencie Wcielenia przyjął prawdziwą ludzką naturę z tym wszystkim, co łączy się z naszym człowieczeństwem, a więc z cierpieniem, śmiercią i chorobami. W ten sposób stał się „obywatelem ziemi” – człowiekiem z krwi i kości, który sam siebie uniżył i ograniczył, przyjmując ludzkie ciało stał się takim samym jak każdy człowiek. „Syn Boży przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem. Ludzkimi rękami pracował, ludzkim myślał umysłem, ludzką działał wolą, ludzkim sercem kochał, urodzony z Maryi Dziewicy, stał się prawdziwie jednym z nas, we wszystkim do nas podobny oprócz grzechu” (Gaudium et Spes, nr 22). Można zadawać sobie pytanie, czym nasza planeta zasłużyła sobie na to, że Stwórca postawił na niej swoje stopy nie po to, aby ją zmiażdżyć, ale po to, aby połączyć swoje Bóstwo z naszym człowieczeństwem. Jest to wielki cud, ale jakże słabo rozpoznany albo wręcz odrzucany przez wielu ludzi. Można pytać dalej, dlaczego nie zadrżała cała ziemia, nie wybuchły wszystkie wulkany, a światłość betlejemska nie rozjaśniła całego świata? Dlaczego przyszedł nie jako wódz z wielką mocą, ale jako bezbronne dziecko? Odpowiedź znajdujemy w anielskiej pieśni wyśpiewanej w miejscu narodzenia: „Chwała Bogu na wysokości, a na ziemi pokój ludziom, których sobie upodobał” (Łk 2, 14). Chwała to doświadczenie mocy i władzy Boga nad światem. Bóg objawia się jako Stwórca świata i człowieka, i właśnie w stworzeniu objawia swoją chwałę. Stworzenie jest jakby ekranem, na który pada strumień Bożego światła i wtedy na tym ekranie widać przepiękny kolorowy obraz, czyli chwałę Bożą. Oglądanie chwały Boga, Jego mocy, piękna i działania, uszczęśliwia i uszlachetnia człowieka. Za każdym razem, gdy w czasie modlitwy oddajemy chwałę Bogu, On przychodzi do nas wypełniając nasze serca pokojem. Pokój możemy dawać światu wówczas, gdy go sami posiadamy. Największym wrogiem pokoju jest grzech, który powoduje zerwanie więzi z Bogiem, psuje człowieka i sprawia, że serca ludzkie stają się niespokojne. Dlaczego Bóg stał się człowiekiem? Jedną z możliwych odpowiedzi daje nam właśnie słowo „chwała”. Ewangelista Jan, który we wcieleniu Chrystusa widzi „oglądanie Jego chwały”, napisze, że Bóg tak ukochał człowieka, że „Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne” (J 3, 16). Narodzenie się Jezusa to objawienie chwały Bożej, a jednocześnie tajemnicy Bożego Miłosierdzia oraz niczym nie zasłużonej przez nas Bożej Miłości, która zniża się do największych grzeszników, do człowieka zepsutego przez grzech, i podnosi go z największych upadków. Bóg nie pozostaje w roli biernego świadka, który tylko obserwuje. To tylko niektórzy ludzie nie reagują, gdy np. kogoś pobiją udając, że nic się nie dzieje. On proponuje nam pomoc. Tą pomocą jest Dziecina z Betlejem pozornie bezbronna, która chce wejść do naszego życia cicho, bez rozgłosu, chce być przyjęta i usłuchana. Niedoskonałą ilustracją tego procesu niech będzie przykład wzięty z naszej rzeczywistości. W pewnej parafii była wioska znana z czasów przedwojennych i powojennych ze złodziejstwa i napadów. Przypisywano to miejscowym komunistom, których tam było wielu. Mieszkańcy wioski niezbyt życzliwie byli nastawieni do Kościoła, ale za to gorliwie wypełniali każde polecenia „władzy ludowej”. Nie bez powodu miejscowość tę nazywano „Czerwoną Moskwą”, a jej aktywistów najbardziej obawiano się w czasach stalinowskich. Mijały lata, do wioski wprowadzali się nowi ludzie z innych parafii. Miejscowi także chętnie znajdowali żony w sąsiedztwie, gdzie ludzie byli pracowici, uczciwi i bardzo religijni. Ci nowi, wartościowi i zaradni ludzie, z czasem przejęli inicjatywę i sprawili, że powoli wszystko zaczęło się zmieniać. W 1980 r. poświęcono tam nowy dojazdowy kościół. Przez kilka miesięcy przy budowie pracowali prawie wszyscy. Mieszkańcy wioski byli bardzo dumni ze swego dzieła, okazywali to m.in. przez liczną obecność na niedzielnej Mszy św. Pewnego dnia przyszli do proboszcza z prośbą, aby ogłosił, że oni nie są już „Czerwoną Moskwą”, ale „Polskim Watykanem”. Miejscowi zmienili się, bo przyjęli nowych wartościowych ludzi, ich styl życia i zasady. W podobny sposób na przestrzeni 2 tys. lat zmieniała się ludzkość, a ziemia stawała się coraz lepszym miejscem do życia. Do każdego człowieka przychodzi Boża Dziecina, aby nas obdarzyć swoim Bóstwem; daje nam moc, abyśmy się stali dziećmi Bożymi. Św. Atanazy uczy nas, że: „Syn Boży stał się człowiekiem, aby uczynić nas Bogiem”. Śpiewamy też w jednej z naszych pieśni, że: „Bóg kiedyś stał się jednym z nas, by nas przemienić w siebie”. Jezus Chrystus Syn Boży bierze na siebie wszystkie konsekwencje naszych grzechów, aby poprzez cierpienie, śmierć i zmartwychwstanie dać każdemu człowiekowi możliwość lepszego życia na ziemi, a przede wszystkim daje szansę życia wiecznego i pełni szczęścia poprzez przebóstwienie naszej ludzkiej śmiertelnej natury. Do nowo narodzonego Dziecięcia przyszli tylko Pasterze i Mędrcy, nie przyszedł Herod i inni wielcy tego świata. Każdy, kto chce mieć udział w Cudzie Narodzenia musi sobie zadać trochę trudu, aby przyjść i przyjąć Dziecię wraz z tym, co z Nieba przyniosło na ziemię.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Czy ateista może stworzyć jasełka?

2024-12-26 20:07

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Czy ateista może napisać jasełka? Przed nami fascynująca historia Jeana-Paula Sartre’a, filozofa-egzystencjalisty, który w trudnych czasach stalagu jenieckiego w Trewirze stworzył głęboko poruszające jasełka.

To dzieło, choć stworzone przez niewierzącego, poruszało ważne motywy religijne i filozoficzne. Główny bohater, Bariona, jest człowiekiem, który sprzeciwia się rzymskiemu okupantowi i pragnie, by rodziło się jak najmniej dzieci. Jednak w miarę rozwoju akcji doświadcza przemiany, która pozwala mu spojrzeć na rzeczywistość z nowej perspektywy.
CZYTAJ DALEJ

Szef PSP: w zawalonej kamienicy w Cieszynie zostały znalezione dwie osoby

2024-12-30 07:13

[ TEMATY ]

Cieszyn

PAP/Michał Meissner

Zakończyła się akcja ratownicza w zawalonej kamienicy w Cieszynie. Jak poinformował w niedzielę przed północą szef PSP nadbryg. Mariusz Feltynowski, na miejscu znaleziono dwie osoby: jedną po godz. 21. a drugą o 23.10. Dodał, że oznak życia u tych osób nie było.

W czasie briefingu prasowego szef PSP nadbryg. Mariusza Feltynowski poinformował, że faza działań ratowniczych na miejscu katastrofy, do której doszło nad ranem w Cieszynie została zakończona.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję