„Paweł VI! Często zastanawiałem się, czy ten papież nie powinien być uważany za męczennika” - wyznaje Franciszek. Jak wspomina, przed Mszą beatyfikacyjną swego poprzednika pół żartem pół serio zadał pytanie obecnemu prefektowi Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, jaki kolor szat należałoby użyć: biały czy czerwony. „On nie zrozumiał mnie i zauważył, że czerwień jest kolorem przewidzianym dla obrzędów pogrzebowych papieży... wyjaśniłem więc, co mam na myśli i obaj pozostaliśmy w zadumie” - wspomina Franciszek.
Wskazuje, że sam Paweł VI w spotkaniu bożonarodzeniowym z kurią z 1969 r. mówił, że Sobór Watykański II wywołał stan czujności, ale pod pewnymi względami także duchowego napięcia, w tym kryzys wielu księży. „To jest nasza korona cierniowa” - mówił papież Montini.
Franciszek podkreśla, że niektóre przemówienia jego poprzednika, jak choćby te z Manili czy Nazaretu, pozostają dla niego bardzo ważne. „Powszechnie [też] wiadomo, że moja pierwsza adhortacja apostolska «Evangelii gaudium» miała być trochę jak druga strona medalu adhortacji «Evangelii nuntiandi», dokumentu duszpasterskiego, który bardzo kocham” - dodaje papież. Wskazuje na szczególne wyrażanie wspomnianej adhortacji, które zachował w sercu i wielokrotnie powtarzał w swej posłudze duszpasterskiej: „słodka i pocieszająca radość ewangelizowania”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu