…bo Miłość to wybór. Najważniejszy ze wszystkich.
Było ich ponad tysiąc. Przyjechali z diecezji zamojsko-lubaczowskiej. Nie zabrakło też w tej grupie odważniejszych, którzy pokonali więcej kilometrów, by dotrzeć do celu jakim był III „Exodus Młodych” w Zwierzyńcu. Termin: 21-24 sierpnia.
Pełni radości i nadziei, ale i obaw, jak będzie w tym roku, rozbijali namioty, rozglądali się po terenie, a wszystko po to, żeby dobrze przeżyć cztery dni z Bogiem, który jest Miłością. Każdy dzień przyniósł inną łaskę. Eucharystie, pantomimy, konferencje, warsztaty, koncerty, nabożeństwa wieczorne i w tym wszystkim czas dla bliźniego. Temat „Wybieram Miłość”. Zanim jednak został w pełni wyjaśniony, młodzi exodusowicze odkrywali, jak wielkim skarbem zostali obdarowani, jak łatwo można go stracić i odnaleźć w drugim człowieku, który doświadczył tej Bożej Miłości.
Stworzeni z Miłości
Reklama
„Każdy z nas jest chciany przez Boga, wybrany przez Miłość i stworzony z Miłości” (ks. Piotr Pawlukiewicz).
Sięgając do źródła, jakim była Eucharystia oraz Słowo Boże, adorując Jezusa w Najświętszym Sakramencie, uwielbiając Boga śpiewem i tańcem, od początku spotkania młodzi doświadczali łaski stworzenia. Widzieli na własne oczy, że Miłość jest ciągle w biegu. Goni każdego: dziewczynę, chłopaka, siostrę czy brata. Przychodzi nieoczekiwana. Zza zakrętu się wyłania, by pokazać, że jest. MIŁOŚĆ czerwonymi literami szyta, na długo pozostanie w sercach uczestników tegorocznego „Exodusu”. Bp Mariusz Leszczyński przypomniał każdemu, że „Ewangelia jest bezkompromisowa, jeżeli chodzi o wartość człowieczeństwa”. To sumienie orzeka o moim „ja”. Bóg chce przyjąć człowieka, chce go spotkać i liczy na dobro, jakie podejmie. „Anielsi” z Lubaczowa wyśpiewali w swoim koncercie dialog między Bogiem i człowiekiem. Nie zabrakło też hymnu tegorocznego „Exodusu Młodych”, którego są autorami. Brawami młodzi podziękowali Bogu za dar życia. Modlitwą uwielbienia z ks. Krzysztofem Kralką i zespołem „Razem za Jezusem” otworzyli się na Jego Miłość.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zraniona Miłość
Reklama
- „Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej?” (Rz 8, 35a). Każdy jest poraniony przez grzech i potrzebuje Bożej Miłości. To na co dzień dostrzega br. Paweł Teperski, kapucyn z Krakowa. Na nowo przybliżył istotę sakramentu pokuty i pojednania, w którym Bóg najbardziej odkrywa swoje miłosierdzie. Za grzechem zawsze stoi demon - ojciec kłamstwa. Jedyne, co możemy zrobić, mając ratunek od Boga w postaci 10 przykazań, zdemaskować zło. Zaufać i Bogu powierzyć swoje życie. Spowiedź daje siłę do walki z szatanem i przywraca pokój. I to wszystko za darmo - zaznaczył br. Teperski.
Nie cudzołóż! Poczekaj! „Seks jest zbyt fajny, żeby uprawiać go przed ślubem”. Wartość czystości przedmałżeńskiej przybliżył Sylwester Laskowski, doświadczony w temacie mąż i ojciec. Przypomniał, że czekać jest dobrze. To sprzyja temu, by wygrać Miłość. Odpowiedzią na Nią był przyjęty sakrament pokuty i adoracja Najświętszego Sakramentu.
Tego dnia na scenie wystąpił zespół o tajemniczej nazwie „40 i 30 na 70” (red. 40 synów i 30 wnuków jeżdżących na oślętach), który porwał młodzież „Exodusu” do radosnego tańca. W „Piosence o miłości” muzycy zaśpiewali: Mówiłaś: ja mam czas, nie umieram. Życie jest super, gdy coś dzieje się. Gdy jesteś sam, długo sam, to już nie wierzysz, że jest gdzieś Ktoś, kto naprawdę kocha Cię. A Bóg Cię kocha, kocha, kocha, kocha. Nieprzytomnie. Potwierdzeniem tego było Nabożeństwo Słowa przygotowane przez kleryków i diakonów Wyższego Seminarium Duchownego naszej diecezji. - Słowo Boże dociera do każdego. Daje wiarę, nadzieję i miłość. Dlatego ważne było osobiste przyjęcie Go do swojego życia. Pan Bóg chce nawiązać przyjaźń z człowiekiem i jako pierwszy do niego wychodzi - podkreślił kl. Daniel z parafii Rachanie, który uczestniczył w wieczornym nabożeństwie.
Wybieram Miłość
Reklama
„Teraz już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus. Choć nadal prowadzę życie w ciele, jednak obecne życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2, 20).
Tą, która wybrała Miłość i w obronie czystości oddała życie, była bł. Karolina Kózkówna. Patronka Ruchu Czystych Serc i Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. Jej relikwie były obecne podczas spotkania w namiocie adoracji Najświętszego Sakramentu.
I oni… „Luxtorpeda”. To na nich czekało wielu. Wielu przyjechało na „Exodus” tylko dla nich. Na miejscu ciekawscy zobaczyli prawdziwą eksplozję radości wiary. „Luxy” zaśpiewali „Gimli”, „Autystyczny”, „Wilki dwa” i inne piosenki. Przez półtorej godziny chłopaki dawali z siebie wszystko, a swoją energią zarazili publiczność, która stanowiła wokalnie dodatkowego członka zespołu.
Zakończeniem dnia było nabożeństwo zorganizowane przy kościele „na wodzie”, gdzie młodzież świadomie mogła wybrać Chrystusa na swoją Miłość. Podczas modlitwy, ks. Jarosław Kędra przypomniał: - Jezus Chrystus oddał życie za nas, bo nas kocha. Umarł na krzyżu, bo nas kocha i kochał będzie zawsze. Pieczęcią wyboru Chrystusowej Miłości stało się osobiste błogosławieństwo każdego uczestnika i krzyż, który otrzymali po jego udzieleniu. Zawieszony na szyi będzie im przypominał, że ma być w centrum ich życia. Radośni wiarą, umocnieni nadzieją, wybrali Miłość!
PS.
Reklama
Świadkowie Miłości „podobni” do ołówka
Eucharystia to, jak powiedział ks. Piotr Pawlukiewicz, silnik do życia. By dalej był sprawny, uczestnicy III „Exodusu Młodych” w Zwierzyńcu zakończyli spotkanie wspólną modlitwą w miejscowym kościele pw. Matki Bożej Królowej Polski.
- Jestem przekonany, że to, co w was jest, Chrystus zauważa, pozwala wam wzrastać i dzielić się tym darem z każdym spotkanym człowiekiem - przekonywał młodych w homilii ordynariusz zamojsko-lubaczowski bp Marian Rojek.
Na przykładzie ołówka Biskup podał cztery zasady życia duchowego człowieka, by być szczęśliwym i nie przegrać swojego życia:
1. grafit - środek, pamiętaj o tym, że to, co dla ciebie jest najważniejsze, jest w środku, a to, co na zewnątrz, jest drugorzędne. Trzeba patrzeć na serce! Pomocą w poszukiwaniu były konferencje, adoracje i modlitwy.
2. ślad - pamiętaj o tym, że zawsze, kiedy piszesz, zostawiasz po sobie ślad, cokolwiek czynisz, mówisz i jakkolwiek żyjesz. Twój ślad (słowo, czyn, zachowanie) jest punktem odniesienia dla drugiego człowieka.
3. ręka - pamiętaj o tym, że ten, kto tobą pisze, trzyma cię w dłoni i On właściwie kieruje, zapisuje litery. A jak ja poddaję się Bożej dłoni, temu wpływowi Jego myśli i pragnienia?
4. temperówka - jak zapisujesz, to się zużywasz. Ołówek trzeba włożyć do temperówki i skrócić. Po to, żeby wydobyć jego środek. To jest korygowanie swojego życia. Rachunek sumienia. Poprawa. To wyostrzanie spojrzenia na moje życie. Szukanie przyjaciela, któremu zależy na moim szczęściu. Pan Bóg obcina nas po to, żeby wydobyć z nas świętość. Pokazać na nowo, że nas kocha.
Więcej o tych, którzy zaświadczyli o Bożej Miłości i Ją wybrali, na stronie:
PAMIĘTAJ!
„To jest ten moment to jest ten czas
Możesz wykonać jeden strzał
Więc zamiast serce ranić na start
Wybieram miłość, wybieram miłość, wybieram miłość,
Wybieram miłość na start, co dzień i po stokroć ja
Wybieram miłość, wybieram miłość, wybieram miłość!
(sł./muz. „Anielsi” - Hymn spotkania „Exodusu Młodych” 2012)
* * *
MOJE ŚWIADECTWO
O „Exodusie Młodych” dowiedziałam się od znajomej i bardzo jestem jej wdzięczna za tę informację, gdyż dzięki niej przeżyłam 4 dni kończących się wakacji we wspaniałej atmosferze, radości i na modlitwie.
Najbardziej podobały mi się koncerty, warsztaty prowadzone przez Sylwestra Laskowskiego o czystości przedmałżeńskiej, konferencje wygłaszane przez prawdziwych profesjonalistów oraz rachunek sumienia, w którym pomógł nam br. Paweł Teperski. W czasie spowiedzi, to do niego ustawiała się największa kolejka. W ogóle sakrament pokuty wyglądał tu całkiem inaczej. Nie było to tradycyjne wyznanie swoich grzechów przy konfesjonale. To był dialog pomiędzy spowiadającym się a księdzem, zaś w powietrzu czuć było obecność Najwyższego.
Serdecznie zapraszam Was - wszystkich młodych i poszukujących Boga, a także tych, którzy już żyją z Nim w wielkiej przyjaźni - na IV „Exodus Młodych”. Mam nadzieję, że takowy odbędzie się za rok i przybędzie nas jeszcze więcej. Jeśli Pan Bóg ofiaruje mi kolejny rok życia, spotkamy się w Zwierzyńcu.
Do zobaczenia!
Dorota Dec