Reklama

Sztuka

„Śląsk” - „sześćdziesiątka” ante portas

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk” im. Stanisława Hadyny rozpoczął właśnie 60. rok działalności. Jubileuszowy sezon zainaugurował uroczysty koncert, który odbył się 21 września w namiocie koncertowym na dziedzińcu pałacu w Koszęcinie. Recenzując najkrócej: była to wyjątkowa dawka przeżyć artystycznych i refleksji nad 60-letnią historią „Śląska”.

Logo Hadyna

historia zespołu zaczyna się od postaci jego twórcy, mistrza i - do dziś największego autorytetu - Stanisława Hadyny. Ten, który stworzył „Śląsk”, był nieprawdopodobnie bogatą osobowością: kompozytorem, dyrygentem, pisarzem, w młodości studiował także psychologię i socjologię. Pamięć o Profesorze - bo tak powszechnie jest nazywany - przetrwała nie tylko w nazwie zespołu i pomniku-ławeczce ustawionym w Koszęcinie, ale i w częstym konfrontowaniu współczesnych zamierzeń z jego ideą. Pytanie: „A co by powiedział prof. Hadyna?” - słyszy się w zespole przy różnych okazjach.
Muzyczne dziedzictwo Profesora, który w czasach, kiedy Katowice nazywały się Stalinogrodem, utworzył w Koszęcinie „słoneczną republikę”, to nie tylko sam zespół, ale i jego repertuar. Dość powiedzieć, że na 19 kompozycji, z których składa się wykonywany podczas tegorocznej inauguracji sezonu program „A to Polska właśnie”, aż 16 to kompozycje lub opracowania muzyczne Stanisława Hadyny. Zespół ma zresztą w repertuarze dziesiątki innych jego utworów. Ukłonem pamięci i wdzięczności w stronę Mistrza jest również systematyczne wydawanie jego książek oraz film dokumentalny „W pogoni za wiosną - filmowy portret Stanisława Hadyny”, którego premiera odbyła się w czerwcu br. Film przedstawia m.in. dramatyczny rozdział z życia Profesora, jakim była podjęta przez „najwyższe czynniki” decyzja o odsunięciu go w 1968 r. od pracy z zespołem i jego powrót do „Śląska”, już w zmienionej rzeczywistości politycznej, w 1990 r.
Z estymą wspomina Profesora obecny dyrektor „Śląska” Zbigniew Cierniak, który 17 lat spędził na scenie: - Na początku lat 90. zgłosiłem się na zorganizowane przez prof. Hadynę przesłuchanie do zespołu, pierwsze po jego powrocie. W kwalifikacjach uczestniczyło 500 osób, wybrano 7. Prof. Hadyna był bardzo wymagający, ale praca z nim procentuje do dziś, on mnie zaraził swoją pasją do „Śląska”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nadążyć za „Śląskiem”

Barwne widowiska wykonywane przez „Śląsk” i aplauz publiczności są dowodem, że kultura ludowa i narodowa tradycja nie są reliktem, że dynamiczny spektakl z krakowiakami, oberkami, polkami jest w stanie porwać tłumy zarówno w kraju, jak i za granicą. Stwierdzenie to sprawdza się na każdym koncercie i w każdym miejscu, gdzie zespół występuje. Trzeba dodać, że współczesny „Śląsk” to nie tylko działalność koncertowa, ale również organizowane w Koszęcinie imprezy, konkursy, przeglądy, warsztaty, wystawy i plenery artystyczne. Wielkie imprezy gromadzące co roku kilkadziesiąt tysięcy widzów to: „Święto «Śląska»”, Piknik Leśny „Cietrzewisko”, Piknik Country w Leśnej Dolinie czy cykl imprez pod wspólnym hasłem „Śląski Ogród Sztuk”. Zespół występuje również z powodzeniem w roli mecenasa edukacji regionalnej. Cyklicznie odbywają się tutaj: Regionalny Przegląd Pieśni im. prof. Adolfa Dygacza „Śląskie Śpiewanie”, Letnia Szkoła Artystyczna, Konkurs Muzyki i Pieśni Stanisława Hadyny. Zabytkowy pałacyk - siedzibę zespołu można zwiedzić, by w ramach „dni otwartych” czy organizowanych przez szkoły „lekcji folkloru” zobaczyć „Śląsk” od kulis: sale prób, kostiumernię i odnowione w ostatnich latach pomieszczenia reprezentacyjne. Znakiem czasu jest również przeprowadzenie - pierwszej w historii zespołu - internetowej transmisji koncertu za pośrednictwem strony: www.zespolslask.pl. - Transmisja koncertu inaugurującego nasz 60. sezon artystyczny dotarła do odległych zakątków świata, m.in. do USA - mówi dyrektor Zbigniew Cierniak. - Wiem z telefonów i e-maili, że widzowie byli bardzo szczęśliwi, że mogli przez Internet uczestniczyć w tym wydarzeniu.

„Śląsk” i jubileusz

Jubileusz zespołu będzie miał staranną oprawę. - Nasze plany na najbliższe miesiące to przede wszystkim rozpoczynająca się już w październiku trasa koncertowa w Stanach Zjednoczonych - informuje dyr. Cierniak. - Natomiast 8 grudnia odbędzie się premiera widowiska obrzędowego „Wesele na Górnym Śląsku”, którą realizujemy wspólnie z Radiem Katowice i będzie ona częścią programu obchodów jubileuszu 85-lecia tej zasłużonej instytucji. Na 60. sezon artystyczny planujemy koncerty galowe w wielu polskich miastach oraz ich zwieńczenie - uroczystą galę jubileuszową w katowickim „Spodku” 8 czerwca 2013 r. Również w przyszłym roku planowane są koncerty w krajach Europy Południowo-Wschodniej oraz we Francji, Niemczech, Holandii i na Litwie.
Dodajmy, że repertuar zespołu wzbogaci się o nowe opracowania choreograficzne tańców regionalnych: lubelskich oraz wielkopolskich, a jego propozycja wydawnicza - o długo oczekiwaną płytę DVD z zapisem koncertu Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk” oraz o płytę muzyczną z kolędami w języku niemieckim.
Program rysuje się bogato i można przypuszczać, że prof. Stanisław Hadyna, bez którego talentu i determinacji nie byłoby tego zespołu, byłby z jubileuszowych planów zadowolony.

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielbić tańcem

Chrześcijaństwo jest orędziem radości, której najgłębszym źródłem jest zmartwychwstały Chrystus. Z takich pobudek zawiązała się – w ramach przygotowań do Światowych Dni Młodzieży w Przemyślu – Diakonia Tańca Uwielbienia przy Archidiecezjalnym Duszpasterstwie Młodzieży. Młodzi zrzeszeni w Diakonii chcą zaświadczyć, że wiara bardzo motywuje naszą codzienność oraz inspiruje do dawania świadectwa. To niezwykle poruszające, że dziewczęta i chłopcy, dla których Jezus jest Panem, pragną o Nim świadczyć w tak oryginalnie piękny sposób jak taniec, taniec uwielbienia. Zresztą oddajmy głos posługującym w Diakonii Tańca Uwielbienia Kasi, Joli i Karolowi

Kasia Dziadek: Na początku moje uczestnictwo w warsztatach Diakonii Tańca Uwielbienia było dosyć bierne i właściwie nie zagłębiałam się jakoś bardziej, nie szukałam sensu w tym, co robimy. Dopiero po jakimś czasie zaczęłam odkrywać, że w tym wszystkim jest Pan Bóg i to, że to nie był przypadek, że ja się tam znalazłam. Pan Bóg zobaczył, że brakuje mi prawdziwej, szczerej radości, że mam w sobie jakieś bariery, mury, zahamowania, które On po prostu chciał skruszyć. I właśnie Bóg przez Diakonię pokazał mi ogromną wartość takiej spontanicznej radości, pokazał mi, że mogę być wolna i że mogę cieszyć się Jego radością, że ta radość pochodzi od Niego, że On mi ją daje; pozwolił mi odkryć to, że bardzo mnie kocha, że wszystko, co robi, robi dla mnie, że dla mnie umarł, dla mnie zmartwychwstał, że otworzył mi bramy nieba, więc dlaczego ja mam nie pokazywać tej radości, dlaczego mam skrywać ją tylko dla siebie. I właśnie w okazywaniu tej radości dla mnie taką pomocą jest to, co robimy, czyli taniec. Dla mnie jest to coś specjalnego, ponieważ tańca nie da się podrobić, on musi być szczery, każdy ruch musi być prawdziwy i czasami to, czego nie da się wyrazić słowami, może wyrazić nasze ciało, nasze gesty – właśnie taniec, który ma być uwielbieniem Pana.

CZYTAJ DALEJ

Anioł z Auschwitz

Niedziela Ogólnopolska 12/2023, str. 28-29

[ TEMATY ]

Wielcy polskiego Kościoła

Archiwum Archidiecezjalne w Łodzi

Stanisława Leszczyńska

Stanisława Leszczyńska

Są postacie, które nigdy nie nazwałyby samych siebie bohaterami, a jednak o ich czynach z podziwem opowiadają kolejne pokolenia. Taka właśnie była Stanisława Leszczyńska – „Mateczka”, położna z Auschwitz.

Przyszła bohaterka urodziła się 8 maja 1896 r. w Łodzi, w niezamożnej rodzinie Zambrzyckich. Jej bliscy borykali się z tak dużymi trudnościami finansowymi, że w 1908 r. całą rodziną wyjechali w poszukiwaniu lepszego życia do Rio de Janeiro. Po 2 latach jednak powrócili do kraju i Stanisława podjęła przerwaną edukację.

CZYTAJ DALEJ

Ukraina: papieska korona dla Matki Bożej w Fastowie

2024-05-12 15:33

Grażyna Kołek

W przededniu rocznicy objawień fatimskich papieską koronę otrzymała figura Matki Bożej w Fastowie. W tym ukraińskim mieście leżącym nieopodal Kijowa działa dominikański Dom św. Marcina de Porres, stanowiący jeden z największych hubów humanitarnych w tym ogarniętym wojną kraju. Maryjna figura powstała dwa lata po objawieniach w Fatimie i przechowywana jest w miejscowym kościele Podwyższenia Krzyża Świętego, ważnym punkcie modlitwy o pokój na Ukrainie.

Odpowiedzialnym za funkcjonowanie ośrodka w Fastowie jest ukraiński dominikanin ojciec Mykhaiło Romaniw, który współpracuje z całą rzeszą świeckich wolontariuszy. „Pomysł koronacji wziął się stąd, że nasz parafianin, pan Aleksander Łysenko, na jednej ze stron antykwarycznych znalazł figurę Matki Bożej Fatimskiej. Figura jest drewniana, ma 120 centymetrów wysokości. Pochodzi z Fatimy i została wyprodukowana w 1919 roku. To nas bardzo zainteresowało” - mówi Radiu Watykańskiemu ojciec Romaniw. Jak podkreśla, „drugą ważną rzeczą było to, że Matka Boża Fatimska właśnie w tym kontekście wojny prosiła o to, aby się modlić za Rosję. To jest bardzo ważne i od zawsze pamiętałem, iż żadne inne objawienie nigdy nie mówi o Rosji”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję