Metropolita przypomniał, że miejsce i rola kobiet w Kościele katolickim to jeden z najważniejszych tematów trwającego obecnie synodu.
W dokumencie Instrumentum laboris, nad którym prace będą toczyły się podczas tegorocznej sesji synodalnej, znalazło się wezwanie do zwiększenia roli i udziału kobiet w życiu Kościoła. Dotyczy to m.in. szerszego dostępu kobiet do odpowiedzialnych stanowisk w diecezjach i instytucjach kościelnych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Niestety, nierzadko kobiety skarżą się na rozmaite przejawy dyskryminacji, które mają miejsce także w nowoczesnych społeczeństwach Zachodu” – powiedział arcybiskup.
Przywołał słowa jednej z wiernych, która powiedziała mu, że kobiety często muszą tłumaczyć się z tego, że są za grube, za chude, za młode, za stare, za głupie, za mądre, za ładne lub za brzydkie. Są gorzej traktowane i gorzej wynagradzane.
„I jeszcze jest ten strach, że idąc po ciemku sama, mogę być napadnięta i zgwałcona. Strach, który jest częścią naszej, a przynajmniej mojej kobiecości, a o którym wy, mężczyźni, nie macie bladego pojęcia” – zacytował wypowiedź znajomej kobiety arcybiskup.
Porównał to do sytuacji św. Faustyny. W „Dzienniczku” pisała ona, że przełożeni nie dowierzali jej słowom i traktowali ją z politowaniem.
„Przeciwko temu musi być w Kościele sprzeciw, a sam Kościół musi być przykładem zupełnie innej społeczności, zbudowanej na całkiem innych zasadach, wartościach i relacjach. (…) Drogie Siostry, protestujcie za każdym razem, gdy czujecie się potraktowane niewłaściwie. Zwracajcie na to uwagę także nam, duchownym” – powiedział abp Galbas.
W dalszej części duchowny podkreślił hasło tegorocznej pielgrzymki kobiet i dziewcząt do Sanktuarium Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej w Piekarach Śląskich: „Jestem w Kościele, więc idę…”.
„Kościół to nie duchowe SPA, które istniałoby tylko po to, by nam było miło, to nie popołudniowe sympatyczne party przy herbatce, podczas którego bez końca rozmawiamy o nic lub niewiele znaczących ideach, by zabić czas i usprawiedliwić własną niemoc. Ale Kościół to także nie bunkier, w którym mamy chronić się przed złym światem. Kościół jest dla ewangelizacji” – powiedział abp Galbas.
Reklama
Dodał, że ewangelizacja jest jedynym zadaniem Kościoła. W związku z tym cała jego działalność powinna być jej podporządkowana. Wyjaśnił, że podstawą ewangelizacji jest życie zgodne z nauką Chrystusa i codzienne świadectwo wiary, a każda ochrzczona osoba jest apostołem odpowiedzialnym za wiarę innych.
Metropolita katowicki jako przykład ewangelizacji przywołał m.in. historię matki, która mimo deszczu była na porannej niedzielnej mszy świętej, a jej syn przez cały dzień powtarzał, że pójdzie na kolejną. Wreszcie przed ostatnią sama włożyła płaszcz, buty, wzięła parasol i powiedziała, że pójdzie za niego, bo jest jego matką.
„Ostatecznie to w takich sytuacjach, nie w wielkich ideach, spontanicznych zrywach i w płomiennych manifestacjach, ale właśnie w codziennym życiu, w którym wierzę w Chrystusa i się tego nie wstydzę, realizuje się nasze, moje +idę+. +Jestem w Kościele, więc idę+. Ono się staje w codziennej uczciwości, wierności, solidności, pracowitości, prawdomówności i prawości, w życiu ambitnie moralnym, w traktowaniu ludzi jak ludzi, a człowieka jak człowieka” – powiedział abp Galbas.
Podziękował także kobietom za ich codzienne świadectwo wiary i zaapelował, aby wzajemnie się w tym świadectwie wspierać.
pato/ bar/
