W pierwszą Niedzielę Wielkiego Postu – który jest przygotowaniem do świąt Zmartwychwstania Pańskiego - rozpoczęła się Pielgrzymka Miłosierdzia śladami św. Faustyny Kowalskiej w ramach projektu przygotowującego do wydarzenia "Symfonia Miłosierdzia", które odbędzie się w Krakowie w Niedzielę Miłosierdzia Bożego.
Nie jest przypadkiem, że Pielgrzymka Miłosierdzia śladami św. Faustyny Kowalskiej rozpoczęła się właśnie w Łodzi, gdyż to tutaj w łódzkim Parku Wenecja – wtedy jeszcze Helena Kowalska – zobaczyła Pana Jezusa cierpiącego, który skierował do niej konkretne przesłanie. To spotkanie rozpoczęło w Helenie proces, którego nikt i nic nie było w stanie zatrzymać.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
- „Dokąd cię cierpiał będę i dokąd Mnie zwodzić będziesz?” – usłyszała Helena Kowalska od Jezusa cierpiącego. Tak mówi zakochany. To znaczy - dokąd jeszcze nie odpowiesz na moje zaloty? Tak, ten zakochany ma taką twarz, której można się trochę przestraszyć - bo Helena zobaczyła Jezusa cierpiącego pokrytego ranami. Ten zakochany jest jakąś odwrotnością tego, co nam się wydaje może za ładne i atrakcyjne, ale Jezus mówi: nie ma większej miłości jak ta, gdy kto oddaje życie za przyjaciół swoich! To jest jedno wielkie słowo kocham cię! Dokąd będę ci to powtarzał, a ty nic z tym nie robisz. To jest jakiś klucz do zrozumienia miłosierdzia. Najczęściej miłosierdzie kojarzy nam dzisiaj z litością, natomiast w tym tekście, i w tym wydarzeniu, miłosierdzie jest od początku do końca miłością! Miłością, która jest wierna, która przekracza także właśnie taki moment zawodu kogoś, kto wydaje się, że nie może. Próbuje, próbuje, ale nic z tego nie wychodzi. W końcu Jezus znalazł sposób, żeby do niej trafić. Bardzo piękne jest to, że ona z tego balu pewnie przybiegła po prostu do katedry, bo nie mogła spokojnie iść. Wbiegła do katedry nie patrząc na to, że są ludzie w katedrze położyła się krzyżem przed Najświętszym Sakramentem, no i stąd wyszła z postanowieniem wyjazdu do Warszawy i wystąpienia do klasztoru! – mówi kard. Grzegorz Ryś metropolita łódzki, w pierwszym wywiadzie projektu Pielgrzymki Miłosierdzia śladami św. Faustyny Kowalskiej.
Hierarcha zwraca uwagę, że to spotkanie z Jezusem w łódzkim Parku Wenecja oraz w katedrze św. Stanisława Kostki zaowocowało odpowiedzią na wołanie Jezusa skierowane do Heleny Kowalskiej. To tutaj w Łodzi Helena odpowiedziała pozytywnie na Miłość Jezusa. - Powołanie to jest wydarzenie bardzo osobiste – tłumaczy kard. Ryś. - Ja myślę, że to jest tak, że ono zawsze przychodzi przez wydarzenia. To nie jest tak, że od razu musi przyjść takie, a nie inne powołanie - pójdziesz do klasztoru, albo tu jest właśnie ten mężczyzna, którego masz wybrać za swojego męża, albo tu jest ta kobieta, która będzie twoją żoną. Powołanie - przychodzi zawsze z jakimś wydarzeniem. Może być na przykład tak, że ktoś w domu jest chory i to wydarzenie mówi mi, że jestem powołany, by mu oddać trochę czasu, żeby mu na przykład zrobić dobrą herbatę z cytryną. Powołanie to jest wydarzenie i trzeba je czytać wyłącznie wewnątrz i patrzeć na swoje predyspozycje i ukryte pragnienia mniej lub bardziej sprecyzowane, na nasze marzenia – zauważa hierarcha.
- Dziś każdemu młodemu człowiekowi bardzo bym radził właśnie takie poszerzenie optyki i własnego oglądu świata, bo wydaje mi się, że to jest to, czego może młodemu człowiekowi brakować. Tak bardzo jesteśmy skupieni na sobie, i wszystko chcemy rozeznać w najnowszym modelu telefonu komórkowego, ale niektórych rzeczy tam nie ma! Trzeba trochę patrzeć obok, widzieć ludzi i ich sytuacje, widzieć ich potrzeby. Jeśli mówimy o świecie wiary, to trzeba patrzeć w Kościół, widzieć potrzeby Kościoła. Pan Bóg przychodzi przez wydarzenia – tłumaczy metropolita łódzki.
Wywiadem z kard. Grzegorzem Rysiem w łódzkiej katedrze św. Stanisława Kostki rozpoczęła
się Pielgrzymka Miłosierdzia śladami św. Faustyny Kowalskiej, która będzie trwała przez cały Wielki
Post i zakończy się w Niedzielę Miłosierdzia w krakowskich Łagiewnikach.