Reklama

Niedziela Rzeszowska

W okopach wiary, nadziei i miłości

Niedziela rzeszowska 3/2015, str. 6-7

[ TEMATY ]

misje

misjonarz

Archiwum ks. Józefa Treli

Ks. Józef Trela błogosławi związek małżeński

Ks. Józef Trela błogosławi związek małżeński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARIAN SALWIK: – W jaki sposób trafił Ksiądz na misje w Kazachstanie?

KS. JÓZEF TRELA: – Takie pierwsze „ciągoty” misyjne odczuwałem już w seminarium. Dwa lata po święceniach kapłańskich wyjechałem do pracy na Ukrainie, gdzie pracowałem ok. półtora roku. Wróciłem do Polski w listopadzie 1995 r., ale miłość do Wschodu została. Do Kazachstanu trafiłem z pomocą ks. Piotra Ostafina, kapłana diecezji przemyskiej. W 1997 r., na zaproszenie i na podstawie dekretu bp. Jana Lengi, ówczesnego administratora apostolskiego dla Kazachstanu i Środkowej Azji, rozpocząłem posługę w Tarazie.

– Jakie były kolejne „przystanki” Księdza na kazachskiej ziemi?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– W Tarazie pracowałem przez półtora roku. Potem, już samodzielnie, przez 5 lat w „polskiej” parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej w miejscowości Kamyszynka. Stamtąd trafiłem pod Ałma-Atę, do Tałgaru, gdzie spędziłem 9 lat kapłańskiego życia. Od 2012 r. pracuję w Semipałatyńsku, w parafii pw. Matki Bożej Różańcowej, w nowo powstającej parafii pw. Bożego Ciała oraz „na dojeździe” do parafii pw. św. Anny w dawnym Marieburgu (obecna nazwa – Pieriemienowka).

– Kim są parafianie?

Reklama

– Katolicy w Kazachstanie są w większości potomkami Niemców i Polaków. Niemcy przybyli tu za czasów Katarzyny II – głównie do pracy na roli, najpierw na Powołże i nad Morze Czarne, potem coraz dalej na wschód. W Kazachstanie nie było Niemców z okresu II wojny światowej. Polacy są potomkami zesłańców po powstaniach narodowych w XIX w. lub potomkami Polaków deportowanych w latach 1938-41 z terenów obecnej Ukrainy.

– Czy ci parafianie mówią w swoich językach ojczystych i kultywują narodowe tradycje?

– Rzadko, ale mówią. Babcie Polki, deportowane w latach 40. XX wieku, mówią. Ostatnio poznałem też trzy rodziny niemieckie, które mówią po niemiecku, może bardziej dialektem niż językiem literackim, ale mówią.
Co do kultywowania tradycji narodowych i religijnych – tak, Polacy je zachowują. Wiedzą, skąd pochodzą. O deportacjach, które najstarsi z nich jeszcze pamiętają, mówią bardzo emocjonalnie, jakby to było wczoraj.
Niemcy mają swoje potrawy, swoje pieśni. Są dobrze zorganizowani. Rząd niemiecki ich wspiera, kupuje leki, organizuje spotkania, badania, kieruje na turnusy sanatoryjne, przesyła odzież itd. Władze niemieckie sprawdzają jednak, czy ci, którym pomagają, mają wpisane w paszportach niemieckie pochodzenie.

– W jakim języku odprawia Ksiądz Mszę św., zwłaszcza gdy przychodzą mieszkańcy innych narodowości, np. Kazachowie?

Reklama

– Oficjalnym językiem urzędowym i liturgicznym jest rosyjski. W parafii polskiej, we wspomnianej Kamyszynce, była Msza po polsku, a w niedzielę dodatkowo po rosyjsku. W niemieckiej wiosce sprawuję Mszę św. tylko po rosyjsku, a parafianie odmawiają np. „Ojcze nasz” po niemiecku. Na Boże Narodzenie zaprosiłem chór z niemieckiego stowarzyszenia, więc prawdopodobnie Msza św. zacznie się od „Stille Nacht”.
Coraz częściej, ale ciągle jednak jednostkowo, przychodzą na Mszę św. miejscowi – Kazachowie, Ujgurzy, Koreańczycy, Chińczycy. 80-85 proc. ludności to rdzenni Kazachowie, na ogół muzułmanie. Mieszkający tam Rosjanie to prawosławni, Polacy czy Niemcy to katolicy. Natomiast ten podział wymaga uzupełnienia: Kazach – muzułmanin, ale dość marny, prawie ateista. Rosjanin – prawosławny trzy razy w życiu: gdy go chrzczą, gdy bierze ślub i gdy go przynoszą na pogrzeb.

– Jak wygląda życie religijne tych ludzi? Jak wygląda duszpasterstwo?

– Jeśli trafi się na parafię, która jest już zorganizowana, jeśli poprzednicy dobrze pracowali lub w ogóle byli, jest super. Jednak na nowej parafii w Semipałatyńsku życie religijne wygląda bardzo nędznie. Ochrzczonych znalazłoby się tam może 60-100 osób. Jeśli ktoś przychodzi na parafię, to w związku z pogrzebem czy chrztem. Czasami przyjechał z wioski, by coś załatwić i nie ma gdzie przenocować.
Po dwóch latach „wychodzenia do poziomu zero”, czyli po remoncie miejscowego domu parafialnego, jest to obiekt, w którym teraz jest i świątynia, i plebania, i miejsce spotkań. Wykrystalizował się jakiś program pracy duszpasterskiej – codzienna liturgia w Semipałatyńsku, dwa dojazdy – w Nowopokrowce katecheza i 2-3 razy do roku Msza św., w Pieriemienowce regularnie co tydzień Msza św., Różaniec, czasem katecheza.

– W jaki sposób katolicy w Polsce mogą pomóc misjom w Kazachstanie!

– Po pierwsze – przez modlitwę, bo Kościół jest jeden i powszechny. Po drugie – od czasu do czasu można wysłać księdza z diecezji, by trochę powalczył na „froncie wschodnim” lub posiedział w „okopach wiary, nadziei i miłości”. Kolejna możliwość – jeśli są takie akcje jak „Pomoc Kościołowi na Wschodzie”, można parę złotych wrzucić. Korzystając z okazji, chciałby podziękować parafiom, które zapraszały mnie do wygłoszenia kazań czy na spotkania z grupami misyjnymi (w diecezji rzeszowskiej: Cmolas, Czarna Sędziszowska, Czudec. Rzeszów – św. Judy Tadeusza i Rzeszów – Podwyższenia Krzyża Świętego, Zagorzyce Dolne i Nawsie). Jestem wdzięczny za pomoc i wsparcie dzieła misyjnego, bo to pozwoli mi spokojnie przeżyć zimę, a może i cały rok w Kazachstanie.
Zawsze w drugi dzień Bożego Narodzenia i świąt Wielkanocnych sprawuję jedną Mszę św. w intencji tych, którzy wspierają misje. Niechaj Pan Bóg będzie z nimi, a Maryja wspomaga w życiu parafialnym i rodzinnym, w pracy i w domu.

2015-01-16 12:45

Oceń: 0 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Szlak Misji Fatimskiej rozpoczęty!

Niedziela szczecińsko-kamieńska 9/2015, str. 1, 3

[ TEMATY ]

misje

Jadwiga Koperska

Msza św. w sanktuarium fatimskim na os. Słonecznym w Szczecinie

Msza św. w sanktuarium fatimskim na os. Słonecznym w Szczecinie

Od kilku miesięcy dość wnikliwie podejmujemy na naszych łamach problematykę dotyczącą godnego uczczenia w naszej archidiecezji jubileuszu 100-lecia objawień Matki Bożej w Fatimie

Trwa już przecież od 7 lat ogólnoświatowa Nowenna Fatimska, która przygotowuje cały Kościół powszechny do celebracji tego ważnego wydarzenia, ale także do modlitewnego i duchowego uświadomienia sobie treści fatimskiego orędzia i – co najważniejsze – do wcielenia go w rytm życia każdego człowieka wierzącego. Tym celom poświęcona będzie Misja Fatimska, która już podczas tegorocznego Wielkiego Postu w niektórych parafiach zostanie przeprowadzona. Wszystkie ważne kwestie dotyczące błogosławionego przeżycia i przyniesienia duchowych owoców misji stanowiły podstawę spotkania Grupy Misyjnej kapłanów, którzy posługiwać będą w naszej archidiecezji. Spotkanie to po raz kolejny odbyło się u stóp Pani Fatimskiej w Jej sanktuarium na os. Słonecznym w Szczecinie.
CZYTAJ DALEJ

Erika Kirk: “Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”

2025-09-22 07:34

[ TEMATY ]

USA

PAP/EPA/CAROLINE BREHMAN

Kiedy Erika Kirk wypowiedziała słowa skierowane do mordercy swojego męża Charliego, w ogromnej hali State Farm Stadium, w Glendale w stanie Arizona zapadła absolutna cisza. „Wybaczam mu” - powiedziała walcząc ze łzami. Na szyi miała srebrny łańcuszek z krzyżem, widocznym znakiem swojej wiary. „Odpowiedzią na nienawiść nie może być nienawiść, ale tylko miłość” - podkreśliła. Tym samym wyróżniła się spośród wielu agresywnych i mściwych wypowiedzi niektórych mówców podczas niedzielnej (czasu lokalnego) uroczystości pogrzebowej działacza chrześcijańskiego Charliego Kirka.

Podziel się cytatem Odpowiedzią, którą znamy z Ewangelii, jest miłość, i zawsze miłość. Miłość do naszych wrogów i miłość do tych, którzy nas prześladują. Podziel się cytatem Na olbrzymim stadionie zapanowała całkowita cisza, a chwilę potem rozbrzmiały się wielkie brawa. Nie zabrakło też łez i niesmowitego wruszenia zgromadzonych.
CZYTAJ DALEJ

Mjanma: biskup zaniepokojony nasilającą się przemocą wobec ludności cywilnej

2025-09-23 16:53

[ TEMATY ]

biskup

przemoc

Mjanma

ludność cywilna

Adobe Stock

Wojsko

Wojsko

Biskup diecezji Pyay w stanie Rakhine w zachodniej części Mjanmy, Peter Tin Wai, wyraził głębokie zaniepokojenie liczbą ofiar konfliktu między Armią Arakan (AA) a juntą wojskową. „Niewinni cywile są uwięzieni między dwiema walczącymi armiami” - poinformowała watykańska agencja misyjna Fides, powołując się na bp Wai.

Mjanma poważnie cierpi z powodu trwających konfliktów między różnymi grupami - głównie lokalnymi milicjami, które powstały w celu obrony społeczności wiejskich lub dzielnic miejskich przed przemocą wojskową w następstwie zamachu stanu z 1 lutego 2021 r. Ostatnio junta wojskowa zintensyfikowała ataki na Armię Etniczną Arakan, która kontroluje większość stanu Rakhine na zachodzie kraju - w tym 14 z 17 gmin.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję