Siostra powiedziała, że dzieciom z dotkniętego wojną przedszkola poszczęściło się w nieszczęściu: „Na szczęście dzieci zdążyły schronić się w podziemnym schronie, ale wybuchy były niezwykle głośne. Również wszystkie wychowawczynie były strasznie przerażone”.
Zakonnica ubolewała, że Rosja „nigdy nie przestaje i powoduje jedną katastrofę po drugiej”. Szczególnie bolesne jest to, że wojna nie omija nawet takich miejsc jak przedszkola i dotyka dzieci.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
„Niestety, żyją w środku wojny” - skomentowała siostra Oleksja. „Dzieciństwo to etap życia, w którym dzieci powinny biegać, bawić się, tańczyć, wychodzić na zewnątrz bez strachu... Zamiast tego żyją w strachu”.
Ciągłe zagrożenie pozostawiło głębokie ślady w psychice najmłodszych. Zakonnica wyznała: „Kiedy słyszą odgłos dronów, przerażają się. Wieczorem boją się, że obudzi je dźwięk alarmów powietrznych. `Często dzieci pytają mnie: `Słyszałaś eksplozję? Bałaś się?`. Odpowiadam `tak`, a one patrzą na mnie i mówią: `Ja też się bałem`”.