Pierwszym miejscem jego pobytu była parafia św. Maksymiliana Marii Kolbego na Gądowie, gdzie wygłosił konferencję zatytułowaną „Czas nadziei – siła, która podnosi mężczyzn”. Donald Turbitt mówił do wrocławskich Mężczyzn Świętego Józefa o nadziei, która zawsze jest w Panu, ale nie jest emocją czy optymizmem, lecz duchową siłą. A zaczyna się tam, gdzie mężczyzna pozwala Bogu dotknąć swojej słabości.
Rozpoczął od zwrócenia uwagi na temat wolności, podkreślając, że wszyscy chcemy czuć się wolni. Powstaje pytanie: Wolność, ale od czego? Wspomniał o rewolucji seksualnej i emancypacji kobiet, co jednak nie sprawiło, że człowiek stał się wolny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Tylko Jednorodzony Syn Boży może was tak uwolnić, abyście byli prawdziwie wolni. Bo my potrzebujemy wolności od grzechu. Adam i Ewa byli całkowicie wolni, mieli wszystko, czego dusza zapragnęła, a potem zgrzeszyli i pojawił się lęk przed śmiercią. Chrystus zakończył ten lęk, wziął go na siebie, gdy umarł na krzyżu. A nasze uwolnienie stanie się wtedy, gdy Go wyznamy – mówił Donald Turbitt.
Zauważył, że dzisiaj ludzie wciąż boją się śmierci. Czasem rzucają się w wir zarabiania pieniędzy.
Reklama
– Wielu z nas ciężko pracuje. Może czasem mówisz, że nawet modlić ci się nie chce. Jeśli się nie modlisz, nie prosisz, to te słowa są właśnie dla Ciebie: „Proś, a będzie Ci dane” – wzywał do modlitwy i zaufania Bogu i Jego słowu.
– Kiedy poznamy Jego słowo, wtedy możemy nabrać pewności, że otrzymamy wszystko, co to słowo obiecuje. Pobożne życzenia nie dadzą niczego. Ale pokładanie nadziei w Bożym słowie da wam wszystko, czego potrzebujecie. Piąty rozdział Listu do Rzymian mówi tak: „Nadzieja zawieść nie może”. Więc jeśli znamy Boże słowo, nigdy nie będziemy rozczarowani w kwestii tego, co to słowo obiecuje – przekonywał Donald Turbitt i zachęcał do poznawania obietnic zawartych w Biblii.
W tym kontekście wymowne było osobiste świadectwo, jakim podzielił się ewangelizator w odpowiedzi na pytanie o trudne wydarzenie, dotykające jego nadziei i wiary. Mówił o nieuleczalnej chorobie żony, która cierpiała na stwardnienie rozsiane, i o jej cudownym uzdrowieniu. – Gdy z zamówionej książki wypadł szkaplerz, ona wzięła ten szkaplerz i powiesiła na szyi. Wtedy przez jej ciało przeszło coś podobnego do prądu elektrycznego. Parę tygodni później poszła do lekarza, który stwierdził, że została całkowicie uzdrowiona. Miałem nadzieję w Bogu, miałem nadzieję dla niej. To nie ja jednak to wyprosiłem, tylko On jej to dał – opowiadał Donald Turbitt.
Reklama
Kolejna próba przyszła później. – 10 lat temu to był trudny czas. Moja córka poszła do lekarza i dowiedziała się, że ma raka piersi. Moja żona otrzymała tę samą diagnozę, dodatkowo miała raka nerki. To było ciśnienie! Ale to wcale nie znaczy, że straciłem nadzieję w Panu. Moja żona została uzdrowiona zarówno z raka piersi, jak i raka nerki. Moja córka miała jednak takie stadium raka, w którym ludzie umierają po kilku dniach. Przeżyła jeszcze trzy lata. To było bardzo trudne, gdy patrzyłem na nią, jak cierpi. Modliłem się o jej uzdrowienie, ale bardziej chodziło o jej zbawienie – mówił Donald Turbitt i podkreślał: – Nikt nie powinien pochować własnych dzieci. To jest trudne. Ale moja córka dobrze przygotowała się na śmierć. Nigdy nie straciłem nadziei na jej zbawienie.
Donald Turbitt podkreślał, że Nowy Testament pokazuje, że każdy, kto przyszedł do Jezusa został uzdrowiony. Ale Jezus nie uzdrowił wszystkich, tylko tych, którzy do Niego przyszli. – Wiele razy zdarza się jednak tak, że człowiek umiera. Modlisz się, byś został uzdrowiony a to się nie dzieje – mówił.
Przywołał postać Abrahama, który uwierzył nadziei wbrew nadziei. – Nie wątpił w Bożą obietnicę, był całkowicie pewien, że Bóg dokona tego, co obiecał. Ale to Boży cel był centrum jego nadziei. Abraham był całkowicie pewien. Wy też możecie być absolutnie pewni – przekonywał i zaznaczył: – Nie ma jednak czegoś takiego, że będę cierpliwy, wytrwały i wtedy dostanie mi się to, czego chcę i będę szczęśliwy. Bóg chce, byśmy byli szczęśliwi każdego dnia. Nie musisz czekać, aż osiągniesz pewien cel. (…) Powinniście przestać się bać przyszłości, żyć dniem dzisiejszym i wykorzystywać każdy dzień, by mówić Bogu „tak”. Więc radujcie się w Panu! Jeszcze raz powiadam: Radujcie się!
Spotkanie z Donaldem Turbittem wpisywało się w dzień skupienia Mężczyzn Świętego Józefa we Wrocławiu. Po Wrocławiu planowane są spotkania w Rybniku, Zielonej Górze, Warszawie, Lublinie, Lanckoronie i Bęczarce.
