– Trupa chcecie wskrzeszać? – usłyszał ks. Antoni Sołtysik, gdy ponad 25 lat temu dzielił się pomysłem reaktywowania Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży. – Przecież Polska też była trupem, a zmartwychwstała – mówił skromnie. Dziś jego słowa okazały się prorocze: stowarzyszenie działa we wszystkich diecezjach Polski i swoimi ideałami zdobywa coraz szersze kręgi młodych
Jednym z parafialnych asystentów KSM był młody wikary Karol Wojtyła – najpierw w parafii w Niegowici, a następnie u św. Floriana w Krakowie. Kiedy więc został arcybiskupem krakowskim, sugerował ks. Antoniemu Sołtysikowi, którego ustanowił odpowiedzialnym za duszpasterstwo młodzieży, że trzeba by, w miejsce rozwiązanej organizacji utworzyć podobną formę docierania do młodych. Przypomnijmy, że stowarzyszenie rozwiązano w 1953 r. w związku z represjami, które władza komunistyczna zaczęła stosować wobec młodzieży zaangażowanej w niepasującą do ówczesnej polityki działalność.
Wspomnienia o początkach
Uroczystości z okazji jubileuszu 25-lecia reaktywowania Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży (KSM) odbyły się 10 października br. w Krakowie. To miejsce nieprzypadkowe. W archidiecezji krakowskiej rozpoczął się bowiem, z inspiracji ks. Sołtysika, oddolny ruch młodzieży, dążącej do odrodzenia istniejącej od 1934 r. organizacji.
Choć ks. Sołtysik ma już swoje lata, młodzi wciąż chętnie go słuchają – o czym świadczą długie oklaski, jakimi przyjęli wystąpienie generalnego asystenta seniora podczas jubileuszu. – Główną ideą KSM-u jest formowanie się, nabieranie sprawności moralnej, by być światłym i mądrym katolikiem i Polakiem, aktywnym członkiem Kościoła i społeczeństwa – wyjaśnia „Niedzieli” ks. Sołtysik. A swym druhom i druhenkom 10 października mówił: – Hasło: „Budujmy Polskę Chrystusową” jest aktualne również dziś, gdy doświadczamy coraz silniejszej dyktatury ideologii, które atakują chrześcijańskie korzenie, wartości, rodzinę. To zatrute ideologie, które przedstawiają zło pod pozorem dobra, kłamstwo pod pozorem prawdy.
Wdzięczność i wyzwania
Jubileuszowe uroczystości rozpoczęły się w kaplicy klasztornej sanktuarium Bożego Miłosierdzia Eucharystią, której przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz. Homilię wygłosił bp Henryk Tomasik – przewodniczący Rady ds. Duszpasterstwa Młodzieży przy KEP. Koncelebrował również biskup senior diecezji tarnowskiej Władysław Bobowski, który 25 lat temu pełnił analogiczną posługę przy KEP.
W auli św. Jana Pawła II odbyła się uroczysta sesja z przemówieniami i podziękowaniami. Przybliżono historię stowarzyszenia (ks. Dariusz Śmierzchalski-Wachocz), okoliczności jego rozwiązania (Kazimierz Hachlica) oraz reaktywacji. Odczytano list od prezydenta RP Andrzeja Dudy.
Jedno z najbliższych wyzwań stojących przed KSM-em przedstawił ks. Grzegorz Suchodolski, dyrektor Krajowego Biura Organizacyjnego ŚDM. Zapowiedział, że od pierwszej niedzieli Adwentu w parafiach będzie realizowany program ewangelizacyjny dla młodzieży, oparty na czterech prawach życia duchowego: – Potrzebujemy liderów w parafiach i wszędzie tam, gdzie jest młodzież. Chcę prosić KSM, by dalej nam towarzyszył i nas wspomagał.
Gotów!
Zadanie zbudowania silnej opcji chrześcijańskiej w Europie powierzył młodzieży europoseł Marek Jurek, inż. Antoni Zięba zachęcił natomiast do dalszego angażowania się w sprawy pro-life. Cennymi świadectwami podzieliły się KSM-owe małżeństwa: Renata i Ludwik Hasiukowie oraz Hanna i Janusz Leśniakowie, którzy mówili, że otrzymana w młodości formacja powinna być kontynuowana np. w Akcji Katolickiej czy w Domowym Kościele.
Bp Henryk Tomasik dziękował wszystkim, którzy w tej chwili to Boże dzieło kontynuują. – Przed nami przyszłość – mówił. – Jak wiadomo, najlepszymi ewangelizatorami młodych są młodzi. Życzę wam, byście byli dobrymi ewangelizatorami swoich środowisk. Z kolei ks. Zbigniew Kucharski, obecny asystent generalny KSM-u, podsumował krótko: – Cała naprzód!
Siostry Jezusa Miłosiernego z Bledzewa z diecezji ziolonogórsko-gorzowskiej opowiadają o pasjach w powołaniu
Życie w zakonie – czy może być ciekawe? Zastanawiają się niektórzy. Takie życie – jak wskazywał o. dr Bernard Jarosław Marciniak OFM, prowincjał franciszkanów z Poznania – w opinii tego świata nieraz uważane jest za stracone, jakoby miało ono przekreślać plany i marzenia człowieka, który obrał tę drogę. Nic bardziej mylnego. To właśnie życie w pełni miłości z Jezusem daje niezwykłe możliwości rozwoju, pozwala na nowo odkrywać pasje i talenty, a przywdzianie habitu wcale nie stoi temu na przeszkodzie. Pasje pomagają w odkrywaniu powołania i obecności Pana Boga w życiu człowieka. Przykładem są Siostry Jezusa Miłosiernego z Bledzewa, które na łamach "Niedzieli Młodych" opowiedziały nam swoje historie.
S. Eliza, mistrzyni nowicjatu, przełożona Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego w Bledzewie, pochodzi ze Szprotawy. W bardzo młodym wieku zaczęła trenować koszykówkę. Urodziła się w sportowej rodzinie, bo – jak mówi – jej rodzice są wuefistami. Początkowo trenowała ją mama, a później tato, który jest trenerem koszykówki, obecnie już na emeryturze. S. Eliza jako zawodniczka występowała w trzecioligowym Klubie Sportowym „Szprotavia” Szprotawa w rozgrywkach makroregionu dolnośląskiego. Koszykówka to była jej pasja. – Moje życie kręciło się wokół sportu. Był on dużą częścią mojego życia. Wiem, że sport bardzo mocno kształtuje charakter. Na pewno cenne jest zmaganie się z sobą, ze swoimi słabościami i dawanie z siebie po prostu wszystkiego, żeby zwyciężyć, chociaż sport uczy także przegrywać; uczy szacunku i gry fair play na boisku, żeby podać rękę tej osobie, z którą się gra; uczy pracy nad sobą i pracy w grupie, co – jak zauważyłam – przenosi się również na życie duchowe i życie we wspólnocie, które dzisiaj jest moim udziałem – opowiada s. Eliza. – Był taki moment w czasie liceum, że zastanawiałam się, co dalej robić. Pamiętam, że w czasie jednego meczu, kiedy biegłam od jednego kosza do drugiego, pomyślałam sobie: za czym ja tak biegam? To było takie pytanie, które bardzo mocno we mnie wybrzmiało. Dzisiaj, po kilkunastu latach, dalej mam tego ducha sportowego we wszystkim, co robię. Lubię wysiłek, lubię zmaganie i dobre zmęczenie; lubię współdziałać z siostrami w jakiejś dobrej sprawie. Myślę, że teraz są to takie Boże zawody, o których mówił św. Paweł, tylko dzisiaj jak dla mnie Pan Bóg nadał temu bardzo głęboki, duchowy sens. Wtedy nie wiedziałam, za czym biegam od kosza do kosza, ale teraz już wiem, za czym biegnę. Pan Jezus mówił, jak czytamy w „Dzienniczku” św. Siostry Faustyny – że każdy nawet „najdrobniejszy czyn oblubienicy Mojej ma wartość nieskończoną, dusza czysta ma moc niepojętą przed Bogiem” (Dz. 534). Dlatego robiąc proste rzeczy, mamy poczucie sensu, że czynimy to z Jezusem dla zbawienia ludzi i własnego uświęcenia. Teraz to jest dla mnie taka najgłębsza motywacja w tym, co robię, a wykorzystuję tu to wszystko, czego się nauczyłam od moich rodziców, i to, czego nauczył mnie sport – dzieli się s. Eliza, która dzisiaj docenia wartość sportu, chociażby w pracy z dziećmi. – Pracując w szkole, czasami miałam zastępstwa na wuefie. Pamiętam, jak kiedyś stałam na korytarzu i kręciłam piłkę na palcu, podszedł do mnie taki malutki chłopczyk i mówi: „Siostra mnie jeszcze wiele razy zaskoczy”. Pomagało mi to w pracy z dziećmi, a sport jest zawsze dla mnie frajdą. Z radością wracam do niego, chociaż teraz w habicie trudniej. Ale jest to możliwe – śmieje się s. Eliza, której obecną pasją jest szukanie Boga w drugim człowieku, a z bardziej przyziemnych rzeczy – muzyka i gra na instrumentach.
Podczas porannego dyżuru w Szpitalu Kolejowym w Pruszkowie pacjent zaatakował udzielającą mu pomocy pielęgniarkę. "Nasza koleżanka jest po badaniu przez lekarza, który zalecił jej odpoczynek" - poinformowała Zofia Czyż z OZZ Pielęgniarek i Położnych.
Około godz. 6 pielęgniarka pełniąca dyżur w Szpitalu Kolejowym im. dr med. Włodzimierza Roeflera w Pruszkowie została zaatakowana przez pacjenta, któremu udzielała pomocy.
W czwartek 1 maja do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach już po raz 18. przybyła pielgrzymka katolików ze Słowacji organizowana przez Radio Lumen.
Uroczystej Eucharystii, sprawowanej przy ołtarzu polowym, przewodniczył arcybiskup koszycki Bernard Bober, przewodniczący Konferencji Episkopatu Słowacji. W pielgrzymce wzięło udział ponad 11,5 tysiąca Słowaków. Hasłem pielgrzymki były słowa: „Pielgrzymi nadziei w świetle Bożego Miłosierdzia".
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.