KRZYSZTOF KUNERT: – Śledził Pan występy Polaków na olimpiadzie w Rio?
ROMAN KOWALCZYK: – Przed telewizorem spędziłem trochę czasu, szczególnie ekscytując się piłką ręczną. Bardzo żałuję, że nie udało się Polakom zdobyć medalu.
– Z medalami było jednak dość skromnie...
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– To pokłosie kondycji polskiego państwa, osobliwie kultury fizycznej. To jest bardzo wyraźny sygnał, że należy postawić na wychowanie fizyczne. Trzeba pracować z młodzieżą, trzeba zadbać o zajęcia pozalekcyjne i bazę.
– Powrót SKS-ów, czyli szkolnych klubów sportowych to dobry kierunek?
– To jest bardzo dobry kierunek. Minister Anna Zalewska deklaruje dodatkowe środki już od 1 września. Natomiast w przyszłym roku budżetowym, a w naszym przypadku w przyszłym roku szkolnym będzie to możliwe na znacznie szerszą skalę. Poza tym jest jeszcze kwestia polityki prowadzonej przez poszczególne samorządy. To one prowadzą przecież szkoły, nie tylko z subwencji budżetu państwa ale również z budżetów gminnych. Wyobrażam sobie , że jest możliwe, aby zwiększyć ilość zajęć pozalekcyjnych, zwłaszcza SKS-ów.
Reklama
– Aż 80 procent rodziców zdecydowało się zatrzymać swoje sześciolatki w przedszkolu. Do pierwszej klasy pójdzie zaledwie 200 tys. dzieci. We Wrocławiu sześcioletnich pierwszoklasistów będzie 40% – znacznie więcej niż w skali całego kraju. Z czego to wynika?
– Obóz Zjednoczonej Prawicy, wygrawszy wybory, deklarował, że da rodzicom swobodę wyboru, to się stało. Wracamy do modelu, który przynosi profity i którego po prostu ludzie chcieli.
– Wrocławianie mniej chcieli?
– Wrocław jest bogatą gminą dużo lepiej przygotowaną na przyjęcie dzieci. Poza tym miasto prowadziło akcję promocyjną. Samorządy są żywo zainteresowane, aby sześciolatki szły do szkół, albowiem finansowanie sześciolatka, gdy poszedł do szkoły, wynosiło 5300 zł, natomiast jeżeli pozostawał w przedszkolu, to 1300 zł. Różnica wynosiła 4 tysiące. Mówię o tym, bo polityka to także interesy. Ale to się zmieni, bo od 2017 r., co minister zadeklarowała, wsparcie finansowe dla gmin na dziecko sześcioletnie będzie wynosić 4300 zł, więc nie będzie już takiej presji, żeby te dzieci umieszczać w szkołach. Ale najważniejsze jest to, że rodzice mają swobodę wyboru, mają wolność. Przywrócony został obowiązek szkolny dla dzieci 7-letnich. Natomiast jeżeli dziecko jest rozwinięte i jego rodzice mają życzenie, aby poszło wcześniej do szkoły, wtedy mogą udać się do poradni, jeżeli dziecko spełnia warunki, otrzymują stosowne dokumenty i mogą wysyłać pociechę do szkoły w wieku 6 lat.
– Od przyszłego roku nastąpi stopniowe wygaszanie gimnazjów. Czy wrocławskie szkoły są przygotowane do tego procesu?
Reklama
– Wrocław jest w tej szczęśliwej sytuacji, że jest organem, który prowadzi różne typy szkół. Od 1 września bieżącego roku gimnazja ruszają normalnie, bo rok, który się właśnie za chwilę rozpocznie, to dopiero preludium do zmian. Właściwe zmiany rozpoczną się od 1 września 2017 r., a więc ten rocznik, który ukończył szkołę podstawową udaje się do gimnazjum. Zatem od 1 września 2016 r. będzie funkcjonować trzyletnie gimnazjum, a później, każdego roku, będzie jednego rocznika ubywało w gimnazjum, za to będzie przybywało w szkole podstawowej, bo to będzie ośmioletnia szkoła. Innymi słowy, gimnazja będą stopniowo wygaszane aż do 31 sierpnia 2019 r., za to urośnie o dwa roczniki szkoła podstawowa i przybędzie uczniów w liceach i w technikach, bo licea będą czteroletnie a technika pięcioletnie.
– W związku z likwidacją gimnazjów obawiano się zwolnień nauczycieli. Co się stanie z nauczycielami?
– Chciałbym grono pedagogiczne uspokoić. Przybędzie bowiem klas w szkołach podstawowych i przybędzie ich w liceach i technikach. W związku z tym nauczyciele tam znajdą miejsce. Natomiast naszym zadaniem, w tym dolnośląskiego kuratora, musi być to, aby ci nauczyciele się tam zmieścili, żeby ten kapitał wiedzy, doświadczeń, został zachowany i żeby po prostu ludzie mieli pracę. To jest możliwe, to trzeba zrobić możliwie bezkosztowo. Przy dobrej współpracy między ministerstwem, kuratoriami, organami prowadzącymi, samorządami, związkami zawodowymi i środowiskiem nauczycielskim naprawdę można to tak rozwiązać, że wszyscy nauczyciele znajdą pracę.
– Wakacje będą dłuższe o jeden tydzień. Jaki wpływ będzie miała ta zmiana na organizację roku szkolnego?
– Ja myślę, że to nie jest istotne dla organizacji pracy szkół.
– Jest jednak ważne dla uczniów...
– (śmiech) Faktycznie, uczniowie będą mieli wakacje odrobinę dłuższe. Wszystkie plany, wszystkie programy zostaną zrealizowane. A uczniowie niech się ucieszą, podobnie jak kadra, która również się cieszy. W czasie wolnym można robić rzeczy dobre i pożyteczne…
Reklama
– Ze szkół zniknie test szóstoklasisty. Jak Pan ocenia to posunięcie ministerstwa edukacji?
– Oceniam je bardzo dobrze, to znaczy oprócz biurokracji test ten niewiele wnosił wiedzy. Uczniowie i tak szli obowiązkowo do gimnazjum, to nie była żadna selekcja. Lepiej już zrobić jakieś diagnozy na wejście, które pokazują, z czym uczniowie przychodzą, żeby było wiadomo, nad czym pracować.
– Nie sposób, mając kuratora dolnośląskiego, byłego dyrektora XVII LO we Wrocławiu, które słynnie z patriotyzmu, nie zapytać właśnie o… patriotyzm. W Gdańsku, w pogrzebie Inki, wzięło udział tysiące młodych osób. Kilka tygodni temu w Sobótce, w Biegu Niezłomnych wystartowało ponad 1000 osób, w przeważającej mierze była to młodzież. To chyba już nie jest pytanie „czy”, ale pytanie „jak”.
Reklama
– Postawy patriotyczne przeżywają renesans i wypada z tego powodu wyrazić wielką radość. Szkoła jest miejscem krzewienia właśnie postaw patriotycznych. My w szkołach uczymy i będziemy uczyć, jak kochać Polskę. Jeżeli chodzi o nauczanie historii, będzie korekta. Pamiętajmy jednak, że historii można i trzeba uczyć w sposób inny, niebanalny, czyli zapraszać świadków historii, organizować projekcje, organizować gry uliczne, biegi, spotkania, dać szansę młodzieży, dać szansę nauczycielom. Ze strony dolnośląskiego kuratora i całego kuratorium w tej sprawie będzie absolutne wsparcie, zielone światło. 3 września we Wrocławiu I Liceum otrzyma imię Danuty Siedzikówny i oczywiście kurator będzie tam obecny. Mam nadzieję, ż placówka bardzo gorliwie będzie krzewić etos Żołnierzy Wyklętych.
* * *
Z odwagą w nowy rok szkolny
Kilka rad, które wspomogą rozwój i naukę ucznia
Jest taki etap w życiu człowieka, gdzie schematyzm, powtarzanie, rutyna porządkują świat. Pozwalają zrozumieć rzeczywistość, wyrabiają nawyki, dają bezpieczeństwo. To w szczególności pierwsze lata życia. To także pierwsze lata nauki szkolnej, w których dziecko z trudem nadąża za zmianami w otoczeniu. Nowe miejsca, osoby, wymagania. Głównymi cechami rozwijającego się umysłu i organizmu są chłonność i elastyczność. Schemat męczy artystę, robotnika, bohatera rubryk towarzyskich. W przypadku dziecka – jest warunkiem rozwoju. Powtarzanie czynności wyrabia nawyki i daje młodemu uczniowi poczucie bezpieczeństwa.
Rytm snu i czuwania
Pierwszym schematem naszego życia, dyktowanym przez naturę, jest cykl nocy i dnia. Żeby organizm regenerował się, sen i czuwanie, tak jak noc i dzień, muszą mieć odpowiednie proporcje. Dziecko we wczesnym wieku szkolnym potrzebuje około 10-11 godzin snu. Jeśli wstaje do szkoły o godz. 7, łatwo obliczyć, że graniczną godziną jego aktywności powinna być 21. U dziecka, które często niedosypia, mogą pojawić się spore problemy w funkcjonowaniu. Częstym objawem bywa wówczas rozdrażnienie i płaczliwość oraz postawa „wszystko na – nie”. Przede wszystkim jednak jest ono zmęczone.
Reklama
Kiedy lekcje?
Kolejnym schematem jest codzienne odrabianie lekcji. Najpopularniejsze są dwie wersje: jedna po szkole posiłek (obiad), potem sjesta, lekcje i zabawa, druga zaś, po posiłku przewiduje zabawę, dla odpoczynku od szkoły, a następnie odrabianie lekcji, jako ostatnią aktywność dziecka przed snem.
Dobrą pomocą może być tygodniowy kalendarz, w którym kolorami albo ikonkami zaznaczymy stałe punkty dnia, w tym – odrabianie lekcji. Jeśli dziecko uczestniczy w tworzeniu tego kalendarza, chętniej będzie przestrzegać płynące z niego reguły. Uczy je to także gospodarowania czasem i niemarnowania go.
Jak je odrabiać?
W czasie odrabiania lekcji ważne są cztery rzeczy: blat, książka, zeszyt i pióro. Cała reszta powinna zejść na drugi plan. Bałagan i dochodzące zewsząd odgłosy stanowią dla mózgu odskocznię od podjętego wysiłku.
Jeśli widzimy, że dziecku duży problem sprawia skoncentrowanie się na zadaniu domowym, zapomnijmy o smażeniu kotletów czy sprzątaniu. Musimy wówczas siedzieć przy dziecku i nieustannie kontrolować jego działanie. Dobrze jest podzielić odrabianie lekcji na kilka krótkich etapów. Między jednym a drugim pozwólmy dziecku na małą przerwę, np. na napicie się czegoś, wyniesienie śmieci czy pogłaskanie psa. Nie może ono jednak robić czegoś, od czego trudno je będzie oderwać, np. grać na ulubionej gierce. Po przerwie niezwłocznie wracamy do lekcji i zawsze doprowadzamy je do końca.
Rozwój duchowy
Przywilejem wieku dziecięcego jest wieczorne słuchanie bajek czytanych lub wymyślanych przez rodziców. Przyjemność tę powinna poprzedzić wspólna modlitwa, w której podsumowany zostanie miniony dzień. Oprócz wartości duchowej, modlitwa symbolicznie odcina dziecko od dzisiejszych przeżyć, które ofiarowane Bogu, pozwolą mu na spokojny sen. Nawykiem powinna stać się dla dziecka także choćby krótka modlitwa poranna, np. akt strzelisty podczas jazdy samochodem. „Zdrowaś Mario” czy „Aniele Boży”, wplecione w poranne czynności, sprawią, że modlitwa staje się integralną częścią dnia.
Joanna Kunert, pedagog w jednej z wrocławskich szkół