Reklama

Sport

Krajowy Duszpasterz Sportowców gościł w Legnicy

W legnickiej parafii Podwyższenia Krzyża św. gościł ks. Edward Pleń, krajowy kapelan sportowców. Podczas niedzielnych Mszy św. dzielił się on swoim doświadczeniem pracy z polskimi zawodnikami. Naszej redakcji opowiedział także o tym, czego sam uczy się od sportowców, jak mówią oni o swojej wierze i dlaczego tak ważna podczas zawodów jest obecność kapłana

Niedziela legnicka 46/2016, str. 6-7

[ TEMATY ]

sport

Monika Łukaszów

Do ks. Edwarda Plenia znani polscy sportowcy mówią „przyjacielu” i proszą, by się za nich modlił

Do ks. Edwarda Plenia znani polscy
sportowcy mówią „przyjacielu” i proszą,
by się za nich modlił

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MONIKA ŁUKASZÓW: – Co Ksiądz, jako kapelan sportowców, chce przekazać ludziom podczas takich spotkań jak to w Legnicy?

KS. EDWARD PLEŃ: – Chcę przekazać moje doświadczenia ze spotkań ze sportowcami i ich świadectwo. Takie zauroczenie ich postawą mobilizuje mnie do tego, by o tej postawie i przesłaniu mówić, by usłyszeli o nim inni.
Pamiętam igrzyska w Vancouver, kiedy po zdobyciu dwóch złotych medali Kamila Stocha, dziennikarze przyszli do mnie i pytali o religijność Kamila. Odpowiedziałem im, że nie rozumiem tego pytania, ponieważ nie wydaje mi się żeby Kamil czynił coś nadzwyczajnego. On tylko mówi nam o tym, że jest ochrzczony, że należy do szkoły Chrystusa i poważnie traktuje zadania i obowiązki, jakie wypływają z przynależności do Kościoła. Kamil wszystkim nam przypomina, jak powinniśmy żyć na co dzień. Głównie jest to szacunek dla drugiego człowieka. Mówi o spotkaniu z bliźnim, okazaniu miłosierdzia, przebaczenia. Przez to mobilizuje nas do dawania podobnego świadectwa. Takie odważne dawanie świadectwa mobilizuje mnie do tego żebym i ja, jako ksiądz, miał taką samą odwagę, albo jeszcze większą.

– Kapelan towarzyszy sportowcom podczas najważniejszych zawodów, takich jak olimpiady czy igrzyska. Czy obecność kapłana jest im potrzebna?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

– Moje spotkania ze sportowcami są niesamowite. Na początek zawsze staram się z nimi nawiązać przyjazne relacje i zdobyć zaufanie. To jest najważniejsze. Potem przychodzi czas, kiedy to oni się otwierają. Wedle możliwości staram się mieć dla nich czas. Wysłuchać, nie polemizować. Nigdy nie daję gotowych rozwiązań. Dzielę się refleksją, a zawsze decyzje podejmuje zainteresowany. Staram się przemodlić te wszystkie decyzje, aby dobrze wybrali. Bo jak oni są szczęśliwi, to i ja jestem szczęśliwy. Kiedy się z nimi spotykam, albo wyjeżdżamy gdzieś razem, to funkcjonujemy jak mała personalna parafia. Są sakramenty, Eucharystia i modlitwa, katecheza, spotkania i rozmowy na różne tematy. Mogę powiedzieć, że czasami powalają mnie na ziemię, kiedy przychodzą i opowiadają o swoich sprawach osobistych i rodzinnych. Czasami są to radości, a czasami trudności i problemy.

– Znani sportowcy są autorytetami dla młodych ludzi. Czy mają tego świadomość?

Reklama

– Doskonale to wiedzą. Staram się w taki bardzo prosty sposób do nich mówić. Staram się aby to, o czym rozmawiamy przyjęli jako swoje i mieli też czas na refleksję. Powtarzam im, że Bóg i modlitwa to rzeczywistości naszego życia. To nie jest przypadek, ani moje widzimisię. Te wszystkie gesty religijne, które czynią sportowcy, gdy np. wychodzą na boisko i czynią znak krzyża, to nie może być zrobione bez przemyślenia, szybko i niedbale. Staram się im uświadamiać, że to, jak się zachowują i co robią ma ogromne znaczenie dla innych. Patrzą na nich miliony. Są idolami dla wielu. I tak jak oni postępują, tak inni będą robili potem. Mówię im często tak: gdy wychodząc na boisko czynisz znak krzyża, to czyń to z szacunkiem i godnością. Jednocześnie jest to zadanie i zobowiązanie Oddajesz cześć Bogu Trójjedynemu. Po tym, jak uczynisz znak krzyża, nie mogą już paść jakieś wulgarne słowa. Nie możesz grać faulując drugiego, ani krzywdzić innych.
A druga sprawa to modlitwa. Czasami zawodnicy proszą o nią w rozmowie, czasami dzwonią, a czasami przysyłają sms. Tak było np. przed Igrzyskami w Pekinie, kiedy dostałem sms od sportowców: „Przyjacielu, będziemy się modlić za ciebie, żebyś ty miał siły modlić się za nas”. I drugi obrazek – jestem na mistrzostwach świata w Katarze z piłkarzami ręcznymi i oni mówią do mnie tak: „Przyjacielu, w pierwszej połowie siedzisz za naszą bramką i się modlisz, a w drugiej części przechodzisz na drugą stronę. Musimy cię widzieć”. Jest to miłe i piękne. Zawsze się modlę w ich intencjach, ale pytam także czy zdają sobie sprawę z tego, o co proszą? To nie działa tak, że „jak trwoga to do Boga”. Modlitwa jest skuteczna, wtedy, gdy ja też daję coś od siebie, jakiś wysiłek czy wyrzeczenie. Pan Bóg wtedy cię wysłucha. I moi sportowcy to wiedzą. Jeszcze inny przykład. Po zakończeniu sezonu letniego w skokach narciarskich, które wygrał Maciek Kot, dzwonię do niego i pytam czy świętuje, a on mi odpowiada słowami, które kiedyś ja powiedziałem do sportowców: „Nie, świętował będę po zakończeniu kariery, gdy będę siedział przed domem i patrzył na wnuki. Wtedy sobie przypomnę o moim wielkim przyjacielu”. Ucieszyła mnie bardzo ta odpowiedź i tak wewnętrznie zbudowała. Pokazała, że jest to młody i odpowiedzialny człowiek, który swoje życie opiera na wartościach. Inny przykład to Sławek Szmal. Nie byłem z nimi wtedy na tych mistrzostwach, ale dostałem sms: „Przyjacielu, przyłóż się, bo nam nic nie idzie”. Odpisałem: „Zachowujemy spokój. Jeszcze zobaczycie cuda”. Wieczorem wygrali mecz i dostaję sms od Sławka: „Przyjacielu, czy to już są te cuda?”. Natomiast Anita Włodarczyk poprosiła mnie o poświęcenie mieszkania. Gdy wszedłem, to muszę powiedzieć, że stanąłem jak wryty. W salonie na wielkiej ścianie wisiał piękny duży krzyż franciszkański, a obok półeczka, na której poukładała najcenniejsze medale. Pytam „Anito, powiedz mi, co to dla Ciebie znaczy?”. „Te medale zdobyłam dzięki Panu Bogu i Bogu je ofiaruję”, odpowiedziała. Muszę powiedzieć, że byłem wewnętrznie uradowany. Bo to najzwyklejsza dziewczyna, która ma Pana Boga w sercu. Ona też jest dla mnie wzorem.

– Kim jest sportowiec, który podczas zawodów, odbywających się przecież na całym świecie, pierwsze, czego szuka to kościół...

– Leszek Blanik, złoty medalista z Pekinu. Sam byłem tego świadkiem. Byliśmy kiedyś razem na rekolekcjach wielkopostnych w Bydgoszczy. Spotkał się tam z młodzieżą, w większości męską. W sumie blisko tysiąc młodych ludzi. Opowiadał im o swojej karierze, o życiu sportowca... No i o tym, że w czasie swojej kariery, gdy wyjeżdżał na obozy za granicę, to pierwsze co robił wchodząc do hotelu, to szukał informacji o kościele, do którego może pójść w niedzielę na Mszę św. A kiedy jest w domu, to najważniejszym punktem dnia jest Msza św., na którą idzie razem z żoną i synem. Niesamowite było to jego świadectwo. Proszę sobie wyobrazić, że młodzież, która uważnie słuchała wszystkiego, co mówił, wstała i biła mu brawo. Niesamowite! Im więcej świadectw takich ludzi, tym będziemy lepsi i świat będzie lepszy. I Polska też będzie lepsza.

– A jaki sport uprawia kapelan sportowców?

– Może zabrzmi to dziwnie, ale odkąd zostałem kapelanem, czyli od 2001 r. to zdecydowanie „Formuła1” – czyli siedzę w samochodzie i połykam kilometry. Wiem, że nie powinno tak być i wiele osób mówi mi, żebym z kalendarza wykreślił połowę rzeczy. No, ale się nie da...

2016-11-08 12:11

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Mistrzostwa Polski kleryków w tenisie stołowym

[ TEMATY ]

sport

tenis

www.pl.wikipedia.org

Z udziałem ponad 80 kleryków z 22 seminariów, w Częstochowie odbywają się XV Mistrzostwa Polski Wyższych Seminariów Duchownych w Tenisie Stołowym. Zawody, rozgrywane kategorii drużynowej oraz indywidualnej, potrwają do 13 grudnia. Pierwsze Mistrzostwa Polski WSD w tenisie stołowym zorganizowano w 1999 r. z inicjatywy ks. dr. Jana Wątroby, ówczesnego rektora częstochowskiego seminarium oraz kleryków działających w Klubie Uczelnianym Akademickiego Związku Sportowego WSD Częstochowa. Początkowo rywalizowano w auli Wyższej Szkoły Pedagogicznej, jednak już IV Mistrzostwa w 2002 r. odbyły się w nowo oddanej do użytku hali sportowej przy Wyższym Seminarium Częstochowskim Archidiecezji Częstochowskiej. Klub Uczelniany Akademickiego Związku Sportowego Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Częstochowskiej został powołany w 1998 roku. Częstochowskie Wyższe Seminarium Duchowne jest pierwszą uczelnią duchowną w Polsce, przy której powstał Klub Uczelniany AZS. W ramach Klubu działa kilka sekcji, m.in. piłki nożnej, piłki siatkowej, koszykówki i tenisa stołowego. Patronat honorowy nad mistrzostwami objął abp Wacław Depo metropolita częstochowski.
CZYTAJ DALEJ

Potrzeba czytania znaków

2024-11-28 12:06

[ TEMATY ]

adwent

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Tym, co pozwala nam widzieć znaki, jakie dokonują się w nas i w świecie, i zarazem pozwala nam właściwie ich odczytywać, jest MODLITWA. Kiedy się modlę widzę siebie i to, co mnie otacza, ale widzę również Boga i to, co On może.

Jezus powiedział do swoich uczniów: «Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec huku morza i jego nawałnicy. Ludzie mdleć będą ze strachu w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie. Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie spadł na was znienacka jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym».
CZYTAJ DALEJ

Nawrocki: jestem za życiem od poczęcia do naturalnej śmierci

2024-12-02 21:42

[ TEMATY ]

Karol Nawrocki

PAP/Jarek Praszkiewicz

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Jestem za życiem, ale przeciw ideologicznej wojnie na ulicach polskich miast – powiedział Karol Nawrocki, obywatelski kandydat na prezydenta, popierany przez PiS, pytany na spotkaniu z wyborcami w Bielsku-Białej m.in. o stosunek do aborcji.

"Jestem katolikiem (...), więc jestem za życiem od poczęcia do naturalnej śmierci. Jestem natomiast przeciwko ideologicznej wojnie na ulicach polskich miast. To są sprawy tak delikatne i dotyczą rzeczy tak fundamentalnych, że najgorsze co mogłoby się stać, to powtórzenie wychylonych wahadeł sprzed kilku lat. To rzecz równie niepokojąca, jak i to, że dzieją się zamachy na ludzkie życie" – mówił Nawrocki.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję