Reklama

Wiara

Życie za czystość

Szczególną kategorią męczeństwa jest oddanie życia w obronie czystości. Taką śmierć poniosły m.in. bł. Karolina Kózkówna, w czasie I wojny światowej, i Julia Buniowska, która została zamordowana w czasie II wojny światowej. Obecnie toczy się jej proces beatyfikacyjny

Niedziela Ogólnopolska 25/2019, str. 20-21

[ TEMATY ]

życie

Archiwum prywatne

Julia Buniowska

Julia Buniowska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wiek XX – stulecie postępu i okrucieństwa na niespotykaną skalę – skąpany był we krwi męczenników. Część z nich została wyniesiona do chwały ołtarzy, jak chociażby ci beatyfikowani przez Jana Pawła II w Warszawie 13 czerwca 1999 r. Nie sposób się jednak nie zgodzić ze słowami abp. Józefa Michalika, który we wstępie do książki „Świadkowie wiary diecezji przemyskiej z lat 1939-1964” trafnie konstatuje: „Szkoda, że nie zgłoszono innych, zwłaszcza że w pełni spełniali kryteria męczeństwa. Ale jeszcze dziś warto pielęgnować ich pamięć i modlić się do nich, aby doznać potrzebnej pomocy w naszych trudach”.

Dramat wojny

W gronie tych jeszcze niebeatyfikowanych męczenników znajduje się Julia Buniowska. Jej małą ojczyzną była parafia Majdan Sieniawski z patronatem św. Mikołaja. Wieś ta w momencie wybuchu II wojny światowej liczyła ok. 1650 mieszkańców i usytuowana była w powiecie jarosławskim w województwie lwowskim, w diecezji przemyskiej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jeden z majdańskich domów zamieszkiwała rodzina Franciszka i Anny Buniowskich. Mieli oni jedenaścioro dzieci, z których troje zmarło w dzieciństwie. Julia przyszła na świat 2 kwietnia 1924 r. Cztery dni później ówczesny proboszcz majdańskiej parafii – ks. Franciszek Sokalski udzielił jej sakramentu chrztu. Jak podkreślali znający Buniowskich świadkowie, była to rodzina pobożna, pracowita i szanowana przez sąsiadów. Hekatomba II wojny światowej dotknęła ją w sposób szczególny.

W pierwszych dniach wojny mieszkańcy Majdanu Sieniawskiego myśleli jeszcze, że ze względu na położenie – pośród głębokich lasów – ich wieś może uchodzić za bezpieczną. Jednakże kolejne tygodnie i miesiące okupacji położyły kres takim mniemaniom. Stało się tak w wyniku uaktywnienia się oddziałów UPA, w skład których wchodzili mieszkańcy okolicznych miejscowości. Tereny te były zamieszkane w większości przez ludność wyznania greckokatolickiego. Do końca 1943 r. z rąk UPA w Majdanie Sieniawskim zginęło kilkadziesiąt osób. 28 listopada 1943 r. doświadczenie tragicznej śmierci dotknęło także dom Buniowskich. Była to pierwsza niedziela Adwentu. Wracający z Mszy św. roratniej 26-letni Franciszek Buniowski, jego brat – 24-letni Kazimierz i dwaj ich koledzy (wszyscy – członkowie AK, Franciszek w stopniu podoficera) zostali rozstrzelani przez oddział UPA.

Niezawinione śmierci

Zbrodnicze działania UPA stały się tłem dla wydarzeń, które miały miejsce w czerwcu 1944 r. na terenie powiatu biłgorajskiego. Wkroczył tam Korpus Kawalerii Kałmuckiej, zwany niekiedy własowcami albo mongołami. Były to oddziały sformowane przez Niemców na stepach sowieckiej Kałmucji, używane przez nich do najokrutniejszych zadań, jak chociażby pacyfikacje całych wiosek w Lasach Janowskich i Puszczy Solskiej.

Reklama

W jednych z opublikowanych wspomnień czytamy: „Od momentu wkroczenia tych oddziałów (...) działy się rzeczy wprost niewiarygodne. Masowe rabunki, mordy i gwałty były na porządku dziennym”.

Podobny los spotkał 28 czerwca 1944 r. Majdan Sieniawski. Naoczny świadek tamtych wydarzeń – w tym męczeńskiej śmierci Julii Buniowskiej – Kazimierz Brzyski tak zapamiętał tamten dzień: „Nie spodziewając się najazdu Kałmuków, wyszedłem na wieś do sąsiadów i kolegów. Byliśmy już blisko lasu, gdy nagle wyłonili się z niego Kałmucy. Chcieli nas rozstrzelać, ale w tym czasie wyszedł dowódca, kazał wejść do domu i poczekać. Nagle z sąsiedniego domu wyskoczyła oknem Julia Buniowska z dzieckiem swojej siostry na rękach. Wówczas żołnierze odstąpili od nas i przystąpili do Julii, chcąc ją zaciągnąć z powrotem do mieszkania. Julia wyskoczyła oknem, ponieważ w mieszkaniu było już kilku Kałmuków, którzy wciągnęli tam kilka kobiet. Julia im się wyrwała i kiedy nas zobaczyła, wołała ratunku. Nie mogliśmy nic zrobić (...). Chcieli ją ponownie wciągnąć do mieszkania. Wówczas Julia powiedziała: «Zastrzelcie mnie, a nie pójdę i nie dam się wziąć». Usiadła na klocku drewna do rąbania. Na to jeden z rozwścieczonych Kałmuków zmierzył jej w głowę i oddał strzał. Kula trafiła w skroń i wyszła drugą stroną we włosach. (...) Julia padła na miejscu. Dziecko zostało przy życiu”.

Reklama

Męczeńska śmierć Julii została potwierdzona w księdze zmarłych parafii św. Mikołaja w Majdanie Sieniawskim, w której wspomniany już proboszcz ks. Franciszek Sokalski w rubryce „Morbus et qualitas mortis” (choroba i rodzaj śmierci) adnotował przy nazwisku Julii Buniowskiej: „Przez czarnookiego zastrzelona, męczennica za cnotę czystości”. Ta jednoznaczna kwalifikacja rozwiewa jakiekolwiek wątpliwości.

Śmierć męczeńską w obronie dziewictwa potwierdzili również inni świadkowie, którzy jednoznacznie podkreślili także pobożność Julii. Jej bliska koleżanka Ewa Sieradzka zeznała: „Znając Julię Buniowską jako sąsiadkę i koleżankę, twierdzę, że była bardzo pobożna i przystępowała często do sakramentów świętych. Rodzice Julii wychowywali swoje dzieci w silnej wierze. Julia należała do Straży Honorowej (Najświętszego Serca Jezusowego – przyp. P. S.), bo nawet i mnie proponowała, żeby się zapisać do Straży. Względem dziewictwa to mogę przysięgnąć, że odeszła do Pana Boga jako dziewica”.

Julia została pochowana 29 czerwca 1944 r. na cmentarzu parafialnym. Spoczęła we wspólnym grobie, obok m.in. braci Franciszka i Kazimierza.

Drogi ku beatyfikacji

Przez dziesięciolecia o męczeńskiej śmierci Julii Buniowskiej niewiele mówiono z oczywistych powodów – łączyła się z traumą związaną z bestialskimi gwałtami, których dopuścili się wtedy Kałmucy na innych kobietach w Majdanie Sieniawskim. Przełom nastąpił po beatyfikacji przez Jana Pawła II w 1999 r. 108 polskich męczenników II wojny światowej. Po zebraniu zeznań od żyjących wówczas świadków życia i śmierci Julii Buniowskiej dyrektor Wydziału ds. Kanonizacyjnych w Kurii Metropolitalnej w Przemyślu – śp. ks. inf. Stanisław Zygarowicz włączył sprawy Julii Buniowskiej i rodziny Ulmów z Markowej do procesu beatyfikacyjnego drugiej grupy polskich męczenników czasu wojny. W 2011 r. akta procesowe polskich kandydatów do chwały ołtarzy wpłynęły do watykańskiej Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, która w 2013 r. wydała dekret ważności dochodzenia diecezjalnego dla sprawy sługi Bożego Henryka Szumana i 88 Towarzyszy, wśród nich także służebnicy Bożej Julii Buniowskiej. Trwa rzymski etap ich procesu beatyfikacyjnego.

2019-06-17 13:27

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Były lekarz i arcybiskup Paryża: dla biologii zygota to już człowiek

[ TEMATY ]

życie

Adobe.Stock

Nauka stale dostarcza nam nowych informacji o początku człowieka i o jego płynnym rozwoju. Powinno nas to wprawiać w zdumienie, my tymczasem kurczowo trzymamy się bezpodstawnych z biologicznego punktu widzenia wyobrażeń o pierwszych dniach naszego życia. Zwrócił na to uwagę były arcybiskup Paryża, który zanim został kapłanem przez 11 lat wykonywał zawód lekarza. Na zaproszenie organizacji Réseau Vie wygłosił wykład na temat ludzkiego embrionu.

Podkreślił, że badania naukowe ciągle poszerzają naszą wiedzę o życiu prenatalnym. Przykład tego stanowi choćby odkrycie komunikacji między matką i zarodkiem zanim jeszcze zagnieździ się w macicy. Zarodek wysyła biochemiczne sygnały, a matka potrafi je odebrać i rozpoznać, że jest w ciąży – mówił abp Aupetit. Podkreślił on, że dla nauki to oczywiste, że od połączenia dwóch gamet, żeńskiej i męskiej, powstaje zarodek i rozpoczyna się nieodwracalny proces. W kategoriach biologicznych zarodek jest istotą ludzką, z własną informacją genetyczną. Nie jest ani ojcem, ani matką, ale oryginalną istotą, produktem ich obojga.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Brat Albert pokonał depresję

2025-04-11 07:58

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

mat. prasowy

Ciekawym porównaniem jest proces tworzenia fortepianów Steinway, które powstają po długim i skomplikowanym procesie, pełnym wyzwań. Podobnie jak drewno, które musi przejść przez wiele prób, aby stać się instrumentem muzycznym o doskonałym brzmieniu, tak i nasze życie, poddane cierpieniu, może stać się źródłem piękna i dobra. Przykłady wielkich artystów i myślicieli, którzy zmagali się z problemami psychicznymi, pokazują, że cierpienie może być drogą do głębszego zrozumienia i twórczości.

Przykład życia Adama Chmielowskiego, znanego jako Brat Albert, ilustruje jak cierpienie może prowadzić do odkrycia głębszego sensu życia. Choć jego życie było pełne trudności, w tym utraty rodziców i zmagania z chorobą psychiczną, to właśnie przez te doświadczenia odkrył swoje powołanie do służby najbiedniejszym. Jego decyzja o porzuceniu kariery malarskiej na rzecz pomocy innym pokazuje, jak cierpienie może być przekształcone w coś pięknego i wartościowego.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Gambetti: zobaczymy podziemia bazyliki św. Piotra jak pierwsi chrześcijanie

2025-04-11 17:28

[ TEMATY ]

Bazylika św. Piotra

Kard. Gambetti

podziemia

ks. Adrian Put

Bazylika św. Piotra w Rzymie

Bazylika św. Piotra w Rzymie

Zobaczymy przestrzeń archeologiczną pod bazyliką św. Piotra w Watykanie „tak jak ją widzieli pierwsi chrześcijanie” - zapowiedział kard. Mauro Gambetta prezentując wyniki prac renowacyjnych pomników nagrobnych papieży Pawła III i Urbana VIII znajdujących się w tej świątyni, a także przebudowę oświetlenia nekropolii, sal archeologicznych i Grot Watykańskich znajdujących się pod tą monumentalną budowlą. We współpracy z włoskimi i watykańskimi strażakami wypracowano również plan ewentualnej ewakuacji bazyliki.

Podczas konferencji prasowej archiprezbiter bazyliki św. Piotra wyjaśnił, że osoby przybywające do bazyliki będą mogły podziwiać słynną „Glorię” Gian Lorenza Berniniego wraz z dwoma olbrzymimi pomnikami nagrobnymi papieży umieszczonymi po obu stronach ołtarza Katedry. Nagrobek Pawła III wyrzeźbił Guglielmo della Porta, a nagrobek Urbana VIII - sam Bernini.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję