Odbywające się w Rzymie X Światowe Spotkanie Rodzin zakończy trwający w Kościele Rok Rodziny Amoris Laetitia. To czas wspólnej modlitwy i świadectwa oraz dostrzeżenia znaczenia i ważności rodziny.
Takie spotkania są silnym przekazem rodzin pochodzących z różnych kultur i krajów, ale mających jeden cel: życie w Chrystusie, który jest Skałą – podkreśliła w czasie konferencji prasowej w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski uczestniczka polskiej delegacji Aldona Wiśniewska, która po raz trzeci z mężem Arturem bierze udział w spotkaniu rodzin. Małżonkowie są zgodni, że Światowe Spotkania Rodzin to wydarzenia ważne i bardzo potrzebne. Podkreślają, że jest to także czas, który pozwala na czerpanie wskazówek i wypracowanie nowych sposobów wspólnego spędzania czasu w rodzinie. Takim momentem jest zwłaszcza kończące każde spotkanie przesłanie Ojca Świętego.
– Na Światowych Spotkaniach Rodzin poznałem małżeństwa i rodziny z całego świata i usłyszałem świadectwa, które mnie głęboko poruszyły, ponieważ to były rodziny z Afryki, z krajów, gdzie chrześcijaństwo jest prześladowane. Oni musieli pokonywać bardzo wiele trudności, łącznie z niebezpieczeństwem zagrożenia życia, żeby być chrześcijanami, przyznać się do Jezusa – powiedział w rozmowie z Niedzielą bp Wiesław Śmigiel, przewodniczący Rady ds. Rodziny KEP. Dodał, że był świadkiem, jak przedstawiciele tych rodzin mówili o tym jako o naprawdę wielkiej wartości; opowiadali, że Jezus ich umacniał i że dzięki wierze w Niego udało im się stworzyć piękne, wielopokoleniowe rodziny.
W czasie konferencji i paneli dyskusyjnych w Rzymie poruszanych jest kilka istotnych tematów. To m.in. duszpasterskie towarzyszenie małżeństwom na różnych etapach ich wspólnego życia, kwestie przekazu pokoleniowego w rodzinach, podtrzymywanie wiary w erze cyfrowej czy znaczenie małżeńskiego katechumenatu. – Papież Franciszek podkreśla, że kondycja rodziny i małżeństwa zależy w dużej mierze od wiary. Nie wystarczy tylko przekazać rodzinom pewnych umiejętności społecznych, dialogu i pokonywania kryzysów, ale trzeba je wprowadzić w rzeczywistość wiary – wskazał bp Śmigiel.
Równolegle z wydarzeniami w Rzymie (22-26 czerwca) trwają obchody w diecezjach. Z tej okazji przygotowano do pomocy specjalny niezbędnik z materiałami duszpasterskimi. – Nie chodzi o to, aby powtarzać to, co odbędzie się w Rzymie. Materiały duszpasterskie są na tyle bogate, że poszczególne diecezje na pewno znajdą w nich coś przydatnego dla rodzin – zaznaczyła Beata Choroszewska, krajowa doradczyni życia rodzinnego.
W skład polskiej delegacji na X Światowe Spotkanie Rodzin weszli: pięć małżeństw z różnych diecezji, przewodniczący polskiej grupie bp Śmigiel, biskup sosnowiecki Grzegorz Kaszak – członek Rady ds. Rodziny, ks. Przemysław Drąg i ks. Robert Wielądek (dyrektorzy – ustępujący i nowy – Krajowego Ośrodka Duszpasterstwa Rodzin) oraz Beata Choroszewska. Do Rzymu udał się ponadto wraz z pięćdziesięcioma przedstawicielami rodzin polonijnych z całego świata bp Piotr Turzyński, delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej. Obecna jest tam także rodzina z Ukrainy, której pobyt w Rzymie sfinansował Zespół Pomocy Kościołowi na Wschodzie.
Obserwując dzieci, możemy nie tylko powrócić do naszego wewnętrznego dziecięctwa, ale także odczytać je na nowo, aby z ufnością, ciekawością i entuzjazmem przeżywać każdy dzień.
Nasze życie naturalnie ewaluuje, a od narodzin dziecka ten proces zasadniczo przyspiesza. Zmieniają się nasza perspektywa, priorytety, strategie działania. Stajemy się przewodnikami dziecka, kochamy je, zapewniamy bezpieczeństwo, troszczymy mu się o nie, towarzyszymy w rozwoju. Wiedza i doświadczenie to nasze najmocniejsze atuty. W codziennym pędzie, obciążeni wieloletnim ciężarem przekonań o świecie i ludziach, gubimy jednak wiele ważnych życiowo kwestii, takich jak: wiara, entuzjazm, spontaniczność, kreatywność, determinacja, które z kolei są tak bardzo naturalne dla naszych dzieci. Trochę paradoksalnie, ale właśnie dzięki dzieciom mamy szansę na swoją reedukację, aby żyć w pełni, świadomie i z pasją.
Prawdziwym grzechem jest żyć przekonaniem, że gdzie indziej żyje się lepiej, wygodniej, przyjemniej. Przekonanie, jakoby „wszędzie było dobrze tylko nie we własnym domu”.
W owym czasie przybliżali się do Jezusa wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie, mówiąc: «Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi». Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: «Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część własności, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swoją własność, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie, i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał na służbę do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola, żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: „Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu przymieram głodem. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”. Zabrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i wobec ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec powiedział do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i weselić się, ponieważ ten syn mój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się weselić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Rozgniewał się na to i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nie przekroczyłem nigdy twojego nakazu; ale mnie nigdy nie dałeś koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”. Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś ze mną i wszystko, co moje, do ciebie należy. A trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”».
Ks. prałat Władysław Jagustyn uhonorowany statuetką „Miłosiernego Samarytanina”
2025-03-30 17:35
s. Joanna Smagacz
Archiwum Caritas Diecezji Rzeszowskiej
Ks. Władysław Jagustyn z bp. Janem Wątrobą
Prosząc Księdza Biskupa o wręczenie statuetki – dyrektor Caritas Diecezji Rzeszowskiej ks. Piotr Potyrała przytoczył słowa śp. ks. prof. Andrzeja Garbarza, który z okazji 20-lecia rzeszowskiej Caritas – wspominając ks. Władysława Jagustyna – tak napisał: „Ksiądz prałat Władysław Jagustyn jest osobą powszechnie znaną w Rzeszowie i diecezji. Ten niezwykle aktywny i gorliwy kapłan od lat, można powiedzieć od zawsze, zajmuje się działalnością charytatywną” („Świadectwo mocy miłości”, Rzeszów 2012). Rozwijając tę myśl – ks. Potyrała powiedział: „Ks. prałat Władysław Jagustyn od 1992 r. był wicedyrektorem Caritas Diecezji Rzeszowskiej. Współpracując z ks. prał. Stanisławem Słowikiem od początku był zatroskany o ewangeliczny profil działalności Caritas, o formację pracowników i wolontariuszy; o rekolekcje, spotkania formacyjne. Brał też udział w codziennych działaniach Caritas. W szczególny sposób angażował się w pomoc dzieciom polonijnym, zwłaszcza na Ukrainie, w organizację zimowisk i kolonii wakacyjnych dla dzieci z ubogich rodzin; dla ofiar kataklizmów w Polsce i za granicą, zwłaszcza podczas powodzi. Będąc duszpasterzem rzemieślników – włączał także ich w służbę i pomoc biednym, głodnym, bezdomnym, potrzebującym… Czy to jako ojciec duchowny kleryków w Wyższym Seminarium Duchownym w Rzeszowie, czy podczas Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę, czy w duszpasterstwie parafialnym – zawsze przypominał, że trzeba mieć miłosierne oczy, uszy, ręce, serce… Nigdy nie brał za to wynagrodzenia; czynił to wszystko jako wolontariusz – z serca, dla biednych…
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.