Reklama

Tradycje i zwyczaje polskiej Wielkanocy

Niedziela w Chicago 15/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Gdzie jest nienawiść, zapanuje miłość;
Gdzie jest zwątpienie, nastaje wiara;
Gdzie ból, nastąpi ulga;
Gdzie rozpacz - przyjdzie nadzieja;
Gdzie jest ciemność, będzie jasność;
Gdzie smutek, tam będzie radość”
(Z modlitwy św. Franciszka)

Otrzyjcie już łzy płaczący
Nie zna śmierci Pan żywota

Po obejrzeniu widowisk pasyjnych, spaleniu kukły Judasza przy dźwięku drewnianych kołatek, adoracji grobu Chrystusa, namalowaniu pisanek, poświęceniu potraw w Wielką Sobotę, czas oczekiwania wypełnia się…
„Kultura ludowa jest wielkim skarbem, którego nie wolno zakopać, lecz trzeba z niej ciągle czerpać” - powiedział Papież Jan Paweł II. Zwyczaje i obrzędy religijne kultywowane w rodzinach polskich z okazji świąt liturgicznych stworzyły wspaniałą tradycję i niezwykle barwną obrzędowość, która - przekazywana dzieciom przez rodziców i dziadków - ubogaca życie, dowodząc naszej przynależności do polskiego dziedzictwa.
Wielka Niedziela, Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego rozpoczyna się tradycyjną Rezurekcją, która dawniej była połączona z Misterium Wielkanocnym. Trzy osoby ubrane w białe alby przedstawiały niewiasty idące do grobu Chrystusa. Chór wyobrażający anioły śpiewał: „Kogo w grobie szukacie? Nie ma Go. Zmartwychwstał, jak powiedział”. Widowiska te wystawiano od X w. w kościołach w wersji łacińskiej, poźniej w językach narodowych. W czasie Rezurekcji w Warszawie oddawano 300 salw armatnich, a w procesji uczestniczył król, ministrowie, dwór i senatorowie.
Na wsiach po zakończonej Rezurekcji chłopi urządzali wyścigi: kto pierwszy wróci do domu, ten będzie miał najlepsze plony.

Wesoły nam dzień dziś nastał,
bo Jezus żyje

Reklama

Przysmaki święconki na pięknie udekorowanym wielkanocnym stole, kolorowe pisanki, przypominające te, które Matka Boża, błagając Piłata o darowanie życia Synowi, zaniosła jego dzieciom w prezencie, tworzą wzruszający nastrój w każdej rodzinie.
Święcone ma swoje prapoczątki w VIII w. Do Polski zwyczaj ten dotarł w XIV stuleciu. Początkowo święcono tylko baranka z chleba, później dokładano kolejno: ser, masło, ryby, olej, mięso, ciasto, wino, jajka i inne pokarmy. W koszyczku wielkanocnym nie może zabraknąć chleba, który jest najważniejszym symbolem dla chrześcijan, ponieważ uosabia ciało Chrystusa. Jajko to znak odradzającego się życia. Wędlina symbolizowała dostatek, miała zapewniać płodność i zdrowie. Ser pochodzący od krów, owiec i kóz gwarantował rozwój stada zwierząt domowych. Sól uznawano za życiodajny minerał o szczególnych właściwościach odstraszania zła, symbol oczyszczenia, za sedno istnienia i prawdy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Alleluja, biją dzwony
Chrystus zmartwychwstały jest

Od ponad 100 lat istnieje zwyczaj wysyłania w okresie wielkanocnym specjalnych pocztówek do bliskich i znajomych. Początkowo były to reprodukcje obrazów mistrzów malarstwa. Kartki z pierwszej połowy XX w. przedstawiały obrzędy i zwyczaje związane z Wielkanocą. Przy okazji Świąt poruszana była również tematyka patriotyczna. Współczesne kartki oznajmiają Nowinę Zmartwychwstania lub prezentują kolorowe kompozycje, których najważniejszymi elementami są symbole świąteczne.

Wesel się, Królowo miła

Radość promieniejąca w ludziach w czasie Wielkanocy przejawia się w wielu zabawach. Tradycja ludowa nakazywała „walkę” jajek „na wybitki”, czyli „walatkę”. Było to dalekie echo obyczaju zaduszkowego, gdy na mogiłach taczano jaja i oddawano je biedakom. „Walatką nazywano w XV w. już nie pierwotne taczanie, lecz uderzanie wzajemne jaj; stłuczone zabierał, czyje całe jajo zostało”, pisał Aleksander Brückner w Encyklopedii staropolskiej.
Inną zabawą, popularną w Krakowie, jest „rękawka”. We wtorek po Wielkiej Nocy biedacy zbierali się u stóp wzgórza Krzemionki, gdzie otrzymywali jedzenie pozostałe po świątecznych ucztach w zamożnych domach. Natomiast o pisanki zrzucane z góry toczono prawdziwe boje, bo każdy chciał nazbierać jak najwięcej wielkanocnych jajek.

O dzień radosny
Wstał Pan Chrystus
Zwycięzca śmierci

Reklama

W poranek wielkanocny, kiedy dzielimy się z najbliższymi poświęconym jajkiem, składając sobie nawzajem życzenia, wyobraźmy sobie, że za naszymi oknami, tak jak w Polsce, zielenią się wierzbowe listki i pojawiają się srebro-szare „kotki”. To znak wiosennego odrodzenia przyrody, to znak nadziei.
Nadziei, którą niesie dla nas, chrześcijan, wiara w Jezusa Zmartwychwstałego.
Znak zwycięstwa nad śmiercią i obietnica przyszłego zmartwychwstania wszystkich wiernych.

Alleluja!

Lany poniedziałek, żartobliwie nazywany Dniem św. Lejka, to zupełnie świecki zwyczaj, ale mający wiele odniesień do symboliki religijnej. Może być interpretowany jako znak obmycia z grzechu lub powszechnego chrztu, ale również nawiązuje do pogańskich oblewin, słowiańskiego obrzędu polewania się wodą w okresie przesilenia wiosennego.
Woda życia wypłynęła z boku ukrzyżowanego Chrystusa w Wielki Piątek, a jej zbawcza moc ujawniła się w Dzień Zmartwychwstania. Woda, według wierzeń ludowych, oczyszcza i wspomaga odradzające się wiosną życie w przyrodzie. Dlatego ten dzień nikomu nie może ujść na sucho. Zabawy wówczas jest co niemiara. Wśród pisków, krzyku, szamotaniny i śmiechu urządzano dyngus najładniejszym dziewczętom. Te, które nie zostały oblane wiadrem wody albo nie wrzucone do rzeki czy stawu, czuły się obrażone. Wracająca do domu dziewczyna przemoczona do suchej nitki była dla rodziców wróżbą urodzaju. Każdy chłopak starał się oblać wodą jak najwięcej dziewcząt, żeby mu się wiodło przez cały rok. Ten, któremu nie udało się oblać żadnej, był złośliwie nazywany „babskim królem” i uważany za nieudacznika. Pierwotnie - jak świadczą dokumenty Synodu diecezji poznańskiej z 1420 r., dyngus był wymuszaniem, przez wędrujących dyngusiarzy, datków, przede wszystkim jajek i wędlin, pod groźbą oblania zimną wodą. Jak pisał Jędrzej Kitowicz w Opisie obyczajów: „Była to swawola powszechna w całym kraju tak między pospólstwem, jak też między dystyngowanymi: w Poniedziałek Wielkanocny mężczyźni oblewali kobiety, a w dni następne kobiety mężczyzn”. Śmigus natomiast oznaczał uderzenie, smaganie rózgą, gałązką lub palmą. Na Śląsku Cieszyńskim najpierw oblewano dziewczęta wodą, a potem „suszono” je uderzeniami wierzbowymi witkami. Z czasem dwa odrębne obrzędy zostały połączone w jeden, śmigus-dyngus. W szlacheckich i arystokratycznych domach dyngus był „wykonywany” z umiarem, perfumami lub wodą kolońską.
W okresie Wielkiej Nocy tradycja nakazywała także chodzenie z drewnianym barankiem i pobieranie datków. W innych regionach Polski zamiast baranka był to kogut, przypominający zdradę Piotra. W nocy z niedzieli na poniedziałek mieszkańców małopolskich wsi odwiedzają ubrani w słomiane czapki i futra „dziady śmigustne”. Stukają kijami do domostw, zbierają datki, a przy tym nic nie mówią, tylko świszczą i turkają. Przebierańcy uosabiają biblijnych wysłanników żydowskich, którzy nie uwierzyli w Zmartwychwstanie Jezusa, w wyniku czego stracili mowę.

Błogosławieni, którzy
nie widzieli, a uwierzyli

Są zapewne ludzie, którzy zazdroszczą św. Tomaszowi. On widział na własne oczy Zmartwychwstałego Chrystusa. Ale to my jesteśmy adresatami Nowiny o Zmartwychwstaniu Pańskim i błogosławieństwa Bożego, bo nie widzieliśmy, a jednak uwierzyliśmy.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przesłanie, które płynie z dzisiejszej Ewangelii mówi, że nie wystarcza sama chęć pomagania

2025-07-10 21:29

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Adobe Stock

Czytamy następnie, że Samarytanin: „Podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem”. To również ważne przesłanie, które płynie do nas z dzisiejszej Ewangelii. Mówi ono, że nie wystarcza tylko sama chęć pomagania. Ważne jest, aby pomagać mądrze, aby pomoc, którą chcemy nieść, była dostosowana do warunków, sytuacji i potrzeb osoby pokrzywdzonej.

Powstał jakiś uczony w Prawie i wystawiając Jezusa na próbę, zapytał: «Nauczycielu, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?» Jezus mu odpowiedział: «Co jest napisane w Prawie? Jak czytasz?» On rzekł: «Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całą swoją mocą i całym swoim umysłem; a swego bliźniego jak siebie samego». Jezus rzekł do niego: «Dobrze odpowiedziałeś. To czyń, a będziesz żył». Lecz on, chcąc się usprawiedliwić, zapytał Jezusa: «A kto jest moim bliźnim?» Jezus, nawiązując do tego, rzekł: «Pewien człowiek schodził z Jeruzalem do Jerycha i wpadł w ręce zbójców. Ci nie tylko go obdarli, lecz jeszcze rany mu zadali i zostawiwszy na pół umarłego, odeszli. Przypadkiem przechodził tą drogą pewien kapłan; zobaczył go i minął. Tak samo lewita, gdy przyszedł na to miejsce i zobaczył go, minął. Pewien zaś Samarytanin, wędrując, przyszedł również na to miejsce. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko: podszedł do niego i opatrzył mu rany, zalewając je oliwą i winem; potem wsadził go na swoje bydlę, zawiózł do gospody i pielęgnował go. Następnego zaś dnia wyjął dwa denary, dał gospodarzowi i rzekł: „Miej o nim staranie, a jeśli co więcej wydasz, ja oddam tobie, gdy będę wracał”. Kto z tych trzech okazał się według ciebie bliźnim tego, który wpadł w ręce zbójców?» On odpowiedział: «Ten, który mu okazał miłosierdzie». Jezus mu rzekł: «Idź i ty czyń podobnie!»
CZYTAJ DALEJ

Z medalikiem św. Benedykta w życie

Niedziela toruńska 28/2017, str. 4-5

[ TEMATY ]

medalik

św. Benedykt z Nursji

Archiwum autorki

Awers i rewers medalika św. Benedykta

Awers i rewers medalika św. Benedykta
W miesiącu lipcu teksty liturgiczne przypominają głównego patrona Europy św. Benedykta. Jego święto obchodzone jest w Kościele katolickim, anglikańskim i ewangelickim w dniu 11 lipca na pamiątkę przeniesienia relikwii świętego z Monte Cassino do opactwa Fleury (11 lipca 673 r.). To doroczne święto ustanowił papież Paweł VI, gdy w 1964 r. w trakcie Soboru Watykańskiego II ogłosił św. Benedykta patronem Europy, podkreślając w ten sposób rolę, jaką zakony oparte na jego regule odegrały w łączeniu tradycji Wschodu i Zachodu oraz w cywilizowaniu Europy.
CZYTAJ DALEJ

Włochy: odrestaurowano sześćsetletni fresk Fra Angelico, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa

2025-07-12 10:03

[ TEMATY ]

Włochy

commons.wikimedia.org

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Fra Angelico: Ukrzyżowanie (San Marco, Florencja).

Sześćsetletni fresk, przedstawiający Ukrzyżowanie Chrystusa, autorstwa bł. Fra Angelico (1395-1455) - jednego z najwybitniejszych malarzy wczesnego Odrodzenia, pieczołowicie odrestaurowano w przyklasztornym kościele św. Dominika we Fiesole koło Florencji. Dzieło, ukryte pod wieloma warstwami farb, odzyskało swój pierwotny blask dzięki wsparciu amerykańskiej organizacji non‑profit Friends of Florence (Przyjaciele Florencji).

Dominikanin Guido di Pietro, w zakonie - Jan z Fiesole, znany jako Fra Angelico, zwany „Malarzem Anielskim” ze względu na swój subtelny, wręcz eteryczny sposób używania barw i światła, łączył średniowieczną duchowość z technicznymi osiągnięciami Renesansu. Jego obrazy były nie tylko wyrazem kunsztu artystycznego, lecz także aktem głębokiego oddania i modlitwy. 3 października 1982 św. Jan Paweł II wyniósł go na ołtarze, ale nie była to klasyczna beatyfikacja, lecz potwierdzenie kultu przez wprowadzenie jego imienia do mszału.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję