Reklama

Konsekracja kościoła filialnego pw. Miłosierdzia Bożego w Krzywanicach

Dom zbawienia i przybytek niebieskich tajemnic

Konsekracja kościoła należy do wyjątkowych wydarzeń w życiu wspólnoty parafialnej. Wpisuje się ona w historię parafii, a także w serca wiernych. Taką uroczystość pod przewodnictwem abp. Stanisława Nowaka w niedzielne popołudnie 19 września br. przeżyli mieszkańcy Krzywanic w parafii Wiewiec, w dekanacie brzeźnickim.

Niedziela częstochowska 41/2004

Metropolita Częstochowski namaszcza ołtarz świętym olejem

Metropolita Częstochowski namaszcza ołtarz świętym olejem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prośba o konsekrację

Ks. kan. Alfred Piśniak - proboszcz parafii św. Marcina w Wiewcu, wyrażając radość z konsekracji kościoła filialnego w Krzywanicach, prosił Metropolitę Częstochowskiego o dokonanie tej liturgicznej czynności: „Biskup jako Boży włodarz jest wysłannikiem Pana Zastępów. Prosimy Cię, Księże Arcybiskupie, przyjmij tę budowlę i uczyń ją miejscem godnym przebywania Boga Zastępów”. Odpowiadając na tę prośbę, abp Stanisław Nowak wytłumaczył zgromadzonym symbolikę otwierania drzwi kościoła i wprowadził przez nie lud Boży: „Ten kościół jest dla nas - Bóg pragnie, byśmy do Niego przychodzili i byli kiedyś zbawionymi”.
Pragnienie zbawienia po raz pierwszy wyrażone zostało w sakramencie chrztu św., kiedy staliśmy się dziećmi Ojca Niebieskiego. Jednak popełniany przez nas grzech jest tym, co oddziela nas od Boga. Na początku liturgii Dostojny Celebrans dokonał obrzędu pokropienia wodą święconą zgromadzonych wiernych, a także ścian kościoła i ołtarza. Czynność ta przypomniała pierwszy sakrament, obmyła z grzechów powszednich oraz zapowiedziała, że miejsce to służyć będzie zbliżaniu się stworzenia do Stwórcy.

Świątynia - miejsce Słowa Bożego

Reklama

Jednym z najskuteczniejszych sposobów jednoczenia się człowieka z Bogiem jest słuchanie Jego słowa. Dlatego też tego dnia Liturgia Słowa rozpoczęła się od ukazania ludowi księgi Pisma Świętego i wypowiedzenia słów: „Niech w tej świątyni rozbrzmiewa słowo Boże, aby Wam odsłaniać tajemnicę Chrystusa i przyczyniać się do Waszego zbawienia w Kościele”.
W homilii, wchodzącej w skład Liturgii Słowa, Ksiądz Arcybiskup zwrócił uwagę, że owocne będzie dzisiaj dla nas zauważenie, że „Bóg otwiera nam bramy swego Domu i w nim wyraźnie do nas przemawia. Dostrzeżenie tego i nieustanne przychodzenie tutaj zaspokajać będzie to wszystko, co nazywa się szukaniem, dążeniem, pragnieniem Miłości. Najwyższy bowiem mógłby przecież być dla swoich stworzeń niedostępny, a jednak zaprasza: «przyjdźcie do Mnie», «szukajcie», «proście»”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Świątynia - miejsce ofiary Chrystusa

Śpiewem Litanii do Wszystkich Świętych oraz umieszczeniem w ołtarzu relikwii św. Jozafata Kuncewicza, biskupa i męczennika, rozpoczął się obrzęd namaszczania świętym olejem ołtarza i ścian kościoła, który poprzedzony został odśpiewaniem modlitwy konsekracyjnej. Następnie miało miejsce okadzenie ołtarza, kościoła i zgromadzonych wiernych. Iluminacja świątyni, czyli zapalenie świec i świateł, symbolizowało Chrystusa - Światłość Świata, który ma rozjaśniać mroki grzechów i ludzkie drogi.
Wierni, doceniając znaczenie liturgii w ich życiu, złożyli w procesji z darami paramenty liturgiczne potrzebne do jej celebracji, m.in.: tabernakulum, monstrancję, kustodia, ornat, stułę, ampułki, różaniec i gong. Do ofiarowanego tabernakulum Ksiądz Arcybiskup w uroczysty sposób przeniósł Najświętszy Sakrament i zapalił wieczną lampkę, która - jak powiedział - „palić się już będzie nieustannie, by przypominać o wyjątkowej obecności Kogoś, kto pozostał z nami aż do skończenia świata”. Ilekroć wierni będą gromadzić się w tym miejscu, tylekroć spełniać się będą na nich słowa zanoszonej tego dnia do Boga modlitwy: „Niech (ten) kościół stanie się domem zbawienia i przybytkiem niebieskich tajemnic. Niech tutaj rozbrzmiewa Ewangelia pokoju i niech odbywają się święte obrzędy. Niech Ci, którzy będą w nich uczestniczyć pouczeni słowem życia i umocnieni łaską Bożą, pielgrzymując przez doczesność, dojdą do wiekuistego Jeruzalem, w którym, dobry Ojcze, zjednoczysz ze sobą wszystkie dzieci swoje, rozproszone po całym świecie”.

Radość z konsekracji

Budowę kościoła w Krzywanicach rozpoczął śp. ks. kan. Bogdan Kanafa, proboszcz parafii w latach 1967-91, przy znacznym zaangażowaniu ówczesnego wikariusza - ks. Andrzeja Pękalskiego. Ukończył ją ks. kan. Alfred Piśniak, a poświęcenia dokonał w kwietniu 1992 r. bp Miłosław Kołodziejczyk.
W uroczystości udział wzięli m.in.: ks. kan. Stanisław Fit - dziekan dekanatu brzeźnickiego, ks. kan. Janusz Chylewski - dziekan dekanatu rozprzańskiego, ks. prał. Mirosław Suchosz, ks. kan. Emil Cudak, ks. kan. Andrzej Pękalski, ks. Benedykt Stanek. Ksiądz Proboszcz serdecznie dziękował wszystkim nie tylko za udział w uroczystości, ale przede wszystkim za wytrwałą pracę, dzięki której mogła odbyć się konsekracja kościoła. Nie zapomniał także o tych, którzy przeszli już do wieczności, a za życia służyli tej świątyni.
Kończąc uroczystość, Ksiądz Arcybiskup zwrócił się raz jeszcze do mieszkańców Krzywanic z przesłaniem, by posiadanie kościoła filialnego z nieustanną obecnością Chrystusa - Emmanuela odczytali jako zadanie: „Radujcie się i czujcie się szczęśliwi (...) macie kawałek nieba na ziemi. Kościół pw. Miłosierdzia Bożego niech przypomina o nawiedzeniu parafii i rodzin przez obraz «Jezu, ufam Tobie» oraz wyznacza drogę życia, wiodącą do świętości. Możecie chodzić drogami Bożymi; macie tu przecież drogę krzyżową, ołtarz do składania ofiary, Najświętszy Sakrament...”.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty Jan Chryzostom

[ TEMATY ]

święty

Jan z Antiochii, nazywany Chryzostomem, czyli „Złotoustym”, z racji swej wymowy, jest nadal żywy, również ze względu na swoje dzieła. Anonimowy kopista napisał, że jego dzieła „przemierzają cały świat jak świetliste błyskawice”. Pozwalają również nam, podobnie jak wierzącym jego czasów, których okresowo opuszczał z powodu skazania na wygnanie, żyć treścią jego ksiąg mimo jego nieobecności. On sam sugerował to z wygnania w jednym z listów (por. Do Olimpiady, List 8, 45).

Urodził się około 349 r. w Antiochii w Syrii (dzisiaj Antakya na południu Turcji), tam też podejmował posługę kapłańską przez około 11 lat, aż do 397 r., gdy został mianowany biskupem Konstantynopola. W stolicy cesarstwa pełnił posługę biskupią do czasu dwóch wygnań, które nastąpiły krótko po sobie - między 403 a 407 r. Dzisiaj ograniczymy się do spojrzenia na lata antiocheńskie Chryzostoma. W młodym wieku stracił ojca i żył z matką Antuzą, która przekazała mu niezwykłą wrażliwość ludzką oraz głęboką wiarę chrześcijańską. Odbył niższe oraz wyższe studia, uwieńczone kursami filozofii oraz retoryki. Jako mistrza miał Libaniusza, poganina, najsłynniejszego retora tego czasu. W jego szkole Jan stał się wielkim mówcą późnej starożytności greckiej. Ochrzczony w 368 r. i przygotowany do życia kościelnego przez biskupa Melecjusza, przez niego też został ustanowiony lektorem w 371 r. Ten fakt oznaczał oficjalne przystąpienie Chryzostoma do kursu eklezjalnego. Uczęszczał w latach 367-372 do swego rodzaju seminarium w Antiochii, razem z grupą młodych. Niektórzy z nich zostali później biskupami, pod kierownictwem słynnego egzegety Diodora z Tarsu, który wprowadzał Jana w egzegezę historyczno-literacką, charakterystyczną dla tradycji antiocheńskiej. Później udał się wraz z eremitami na pobliską górę Sylpio. Przebywał tam przez kolejne dwa lata, przeżyte samotnie w grocie pod przewodnictwem pewnego „starszego”. W tym okresie poświęcił się całkowicie medytacji „praw Chrystusa”, Ewangelii, a zwłaszcza Listów św. Pawła. Gdy zachorował, nie mógł się leczyć sam i musiał powrócić do wspólnoty chrześcijańskiej w Antiochii (por. Palladiusz, „Życie”, 5). Pan - wyjaśnia jego biograf - interweniował przez chorobę we właściwym momencie, aby pozwolić Janowi iść za swoim prawdziwym powołaniem. W rzeczywistości, napisze on sam, postawiony wobec alternatywy wyboru między trudnościami rządzenia Kościołem a spokojem życia monastycznego, tysiąckroć wolałby służbę duszpasterską (por. „O kapłaństwie”, 6, 7), gdyż do tego właśnie Chryzostom czuł się powołany. I tutaj nastąpił decydujący przełom w historii jego powołania: został pasterzem dusz w pełnym wymiarze! Zażyłość ze Słowem Bożym, pielęgnowana podczas lat życia eremickiego, spowodowała dojrzewanie w nim silnej konieczności przepowiadania Ewangelii, dawania innym tego, co sam otrzymał podczas lat medytacji. Ideał misyjny ukierunkował go, płonącą duszę, na troskę pasterską. Między 378 a 379 r. powrócił do miasta. Został diakonem w 381 r., zaś kapłanem - w 386 r.; stał się słynnym mówcą w kościołach swego miasta. Wygłaszał homilie przeciwko arianom, następnie homilie na wspomnienie męczenników antiocheńskich oraz na najważniejsze święta liturgiczne. Mamy tutaj do czynienia z wielkim nauczaniem wiary w Chrystusa, również w świetle Jego świętych. Rok 387 był „rokiem heroicznym” dla Jana, czasem tzw. przewracania posągów. Lud obalił posągi cesarza, na znak protestu przeciwko podwyższeniu podatków. W owych dniach Wielkiego Postu, jak i wielkiej goryczy z powodu ogromnych kar ze strony cesarza, wygłosił on 22 gorące „Homilie o posągach”, ukierunkowane na pokutę i nawrócenie. Potem przyszedł okres spokojnej pracy pasterskiej (387-397). Chryzostom należy do Ojców najbardziej twórczych: dotarło do nas jego 17 traktatów, ponad 700 autentycznych homilii, komentarze do Ewangelii Mateusza i Listów Pawłowych (Listy do Rzymian, Koryntian, Efezjan i Hebrajczyków) oraz 241 listów. Nie uprawiał teologii spekulatywnej, ale przekazywał tradycyjną i pewną naukę Kościoła w czasach sporów teologicznych, spowodowanych przede wszystkim przez arianizm, czyli zaprzeczenie boskości Chrystusa. Jest też ważnym świadkiem rozwoju dogmatycznego, osiągniętego przez Kościół w IV-V wieku. Jego teologia jest wyłącznie duszpasterska, towarzyszy jej nieustanna troska o współbrzmienie między myśleniem wyrażonym słowami a przeżyciem egzystencjalnym. Jest to przewodnia myśl wspaniałych katechez, przez które przygotowywał katechumenów na przyjęcie chrztu. Tuż przed śmiercią napisał, że wartość człowieka leży w „dokładnym poznaniu prawdziwej doktryny oraz w uczciwości życia” („List z wygnania”). Te sprawy, poznanie prawdy i uczciwość życia, muszą iść razem: poznanie musi się przekładać na życie. Każda jego mowa była zawsze ukierunkowana na rozwijanie w wierzących wysiłku umysłowego, autentycznego myślenia, celem zrozumienia i wprowadzenia w praktykę wymagań moralnych i duchowych wiary. Jan Chryzostom troszczył się, aby służyć swoimi pismami integralnemu rozwojowi osoby, w wymiarach fizycznym, intelektualnym i religijnym. Różne fazy wzrostu są porównane do licznych mórz ogromnego oceanu: „Pierwszym z tych mórz jest dzieciństwo” (Homilia 81, 5 o Ewangelii Mateusza). Rzeczywiście, „właśnie w tym pierwszym okresie objawiają się skłonności do wad albo do cnoty”. Dlatego też prawo Boże powinno być już od początku wyciśnięte na duszy, „jak na woskowej tabliczce” (Homilia 3, 1 do Ewangelii Jana): w istocie jest to wiek najważniejszy. Musimy brać pod uwagę, jak ważne jest, aby w tym pierwszym etapie życia człowiek posiadł naprawdę te wielkie ukierunkowania, które dają właściwą perspektywę życiu. Dlatego też Chryzostom zaleca: „Już od najwcześniejszego wieku uzbrajajcie dzieci bronią duchową i uczcie je czynić ręką znak krzyża na czole” (Homilia 12, 7 do Pierwszego Listu do Koryntian). Później przychodzi okres dziecięcy oraz młodość: „Po okresie niemowlęcym przychodzi morze okresu dziecięcego, gdzie wieją gwałtowne wichury (…), rośnie w nas bowiem pożądliwość…” (Homilia 81, 5 do Ewangelii Mateusza). Potem jest narzeczeństwo i małżeństwo: „Po młodości przychodzi wiek dojrzały, związany z obowiązkami rodzinnymi: jest to czas szukania współmałżonka” (tamże). Przypomina on cele małżeństwa, ubogacając je - z odniesieniem do cnoty łagodności - bogatą gamą relacji osobowych. Dobrze przygotowani małżonkowie zagradzają w ten sposób drogę rozwodowi: wszystko dzieje się z radością i można wychowywać dzieci w cnocie. Gdy rodzi się pierwsze dziecko, jest ono „jak most; tych troje staje się jednym ciałem, gdyż dziecko łączy obie części” (Homilia 12, 5 do Listu do Kolosan); tych troje stanowi „jedną rodzinę, mały Kościół” (Homilia 20, 6 do Listu do Efezjan). Przepowiadanie Chryzostoma dokonywało się zazwyczaj podczas liturgii, w „miejscu”, w którym wspólnota buduje się Słowem i Eucharystią. Tutaj zgromadzona wspólnota wyraża jeden Kościół (Homilia 8, 7 do Listu do Rzymian), to samo słowo jest skierowane w każdym miejscu do wszystkich (Homilia 24, 2 do Pierwszego Listu do Koryntian), zaś komunia Eucharystyczna staje się skutecznym znakiem jedności (Homilia 32, 7 do Ewangelii Mateusza). Jego plan duszpasterski był włączony w życie Kościoła, w którym wierni świeccy przez fakt chrztu podejmują zadania kapłańskie, królewskie i prorockie. Do wierzącego laika mówi: „Również ciebie chrzest czyni królem, kapłanem i prorokiem” (Homilia 3, 5 do Drugiego Listu do Koryntian). Stąd też rodzi się fundamentalny obowiązek misyjny, gdyż każdy w jakiejś mierze jest odpowiedzialny za zbawienie innych: „Jest to zasada naszego życia społecznego (…) żeby nie interesować się tylko sobą” (Homilia 9, 2 do Księgi Rodzaju). Wszystko dokonuje się między dwoma biegunami, wielkim Kościołem oraz „małym Kościołem” - rodziną - we wzajemnych relacjach. Jak możecie zauważyć, Drodzy Bracia i Siostry, ta lekcja Chryzostoma o autentycznej obecności chrześcijańskiej wiernych świeckich w rodzinie oraz w społeczności pozostaje również dziś jak najbardziej aktualna. Módlmy się do Pana, aby uczynił nas wrażliwymi na nauczanie tego wielkiego Nauczyciela Wiary.
CZYTAJ DALEJ

USA/ Trump: skończyła się cierpliwość do Putina

2025-09-12 16:52

[ TEMATY ]

Donald Trump

PAP/EPA/JIM LO SCALZO

Prezydent USA Donald Trump powiedział w piątek w wywiadzie dla telewizji Fox News, że „cierpliwość do Putina skończyła się”. Dodał, że cierpliwość tak „wyczerpuje się i wyczerpuje się szybko”. Jak pisze Reuters, prezydent odniósł się w ten sposób do wojny Rosji przeciwko Ukrainie.

Gdy prowadzący program dziennikarze zasugerowali, że winą za przedłużającą się wojnę na Ukrainie należy obarczyć rosyjskiego przywódcę Władimira Putina, prezydent USA powiedział, że źródłem problemu jest „gigantyczna nienawiść między nim (Putinem) i (prezydentem Ukrainy Wołodymyrem) Zełenskim”.
CZYTAJ DALEJ

Biskup Wojciech Skibicki nowym biskupem elbląskim

2025-09-13 12:01

[ TEMATY ]

episkopat

KEP

Bp Wojciech Skibicki, dotychczasowy biskup pomocniczy diecezji elbląskiej, został mianowany biskupem diecezjalnym tejże diecezji. Jednocześnie Ojciec Święty przyjął rezygnację bp. Jacka Jezierskiego z posługi biskupa elbląskiego. Decyzję Ojca Świętego Leona XIV ogłosiła dziś w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce.

Przyjął rezygnację biskupa Jacka JEZIERSKIEGO z posługi biskupa elbląskiego.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję