Reklama

Mój komentarz..

„Zespół prawników” - czyli gra na zwłokę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Nigdy jeszcze stosunki polsko-niemieckie nie były tak dobre...” - zaśpiewali w jednej wspólnej tonacji premier Belka i kanclerz Schroeder po spotkaniu w Berlinie. Jednak w powszechnym odczuciu, a zwłaszcza w odczuciu milionów Polaków zamieszkujących nasze ziemie zachodnie, sprawy wyglądają zgoła inaczej. Powiedzieć można, że o ile kanclerz Niemiec robi „dobrą minę do dobrej gry”, to premier Belka „robi dobrą minę do złej gry”.
Rząd niemiecki ma pełną świadomość, że na gruncie prawa Unii Europejskiej żadna „siła prawa” nie zmusi niemieckiego rządu do wypłacenia przesiedleńcom odszkodowań z niemieckiego budżetu; ma też pełną świadomość, że ani na gruncie prawa niemieckiego, ani na gruncie prawa Unii nic nie zmusi tych przesiedleńców do odstąpienia od swoich roszczeń, które kierować będą do unijnych trybunałów. Jeśli ich wyroki będą niekorzystne dla Polaków, a Polska nie zechce ich respektować - narazi się na oskarżenie o „bojkotowanie unijnego orzecznictwa”, co jest - na gruncie prawa unijnego - powodem do zastosowania najsurowszych sankcji politycznych i gospodarczych wobec członka, wykazującego tak zuchwałe lekceważenie unijnego prawa... Nic dziwnego więc, że kanclerz Niemiec może robić dobrą minę do swej chytrej politycznej gry.
... Ale premier Belka? Gdy na gruncie unijnego prawa treść orzeczeń unijnych trybunałów jest w zasadzie przesądzona - na niekorzyść Polaków - kierownictwu naszej polityki zagranicznej pozostaje szeroka, zdecydowana, międzynarodowa akcja polityczna, mająca na celu albo zmianę unijnego ustawodawstwa (co jest szalenie trudne...), albo międzynarodowe wywołanie kwestii reparacji wojennych (w ślad za uchwałą Sejmu), aby zneutralizować niemieckie żądania odszkodowawcze. Ze zdumieniem, a nawet ze zgrozą mogliśmy jednak skonstatować, że premier postkomunistycznego rządu zdystansował się od... uchwały własnego sejmu (podjętej jednomyślnie!), zdezawuował jej treść właśnie w kwestii reparacji wojennych i „zaśpiewał” na nutę poddaną przez niemieckiego kanclerza.
W ten sposób, zamiast jednoznacznego stanowiska polskiego rządu, popierającego stanowisko Sejmu - usłyszeliśmy, że „powołany zostanie wspólny zespół polsko-niemieckich prawników, który ma uniemożliwić przesiedleńcom niemieckim wysuwanie skutecznych roszczeń odszkodowawczych”. Aż rzuca się w oczy fikcyjność i fałsz tego sformułowania. Nie można bowiem „wysuwać skutecznych roszczeń odszkodowawczych” - można wysuwać tylko „roszczenia odszkodowawcze”, a o tym, czy będą one skuteczne zadecydują unijne trybunały. Jaki to „zespół prawników” będzie w stanie powstrzymać niezawisłe trybunały unijne, jeśli uznają, że odszkodowania Niemcom jednak się należą?
Rodzi się zatem uzasadnione przypuszczenie, że rząd niemiecki gra na zwłokę, gra na czas („co się odwlecze to nie uciecze?”...). A rząd premiera Belki biernie, a nawet usłużnie akomoduje do tej niemieckiej polityki. Czas jednak gra bardziej na korzyść Niemiec, niż Polski. Dług publiczny Polski przekracza 400 mld dolarów, a dług zagraniczny - 100 mld dolarów, rośnie inflacja, drożyzna, bezrobocie. Czy ta niemiecka gra na czas, na zwłokę nie jest aby wyczekiwaniem stosownego momentu, takiej chwili słabości państwa polskiego, gdy powrót do kwestii odszkodowawczych podniesiony zostanie ostrzejszym już tonem? Zwłaszcza, jeśli zapadną już te orzeczenia unijnych trybunałów niekorzystne dla Polaków, a „wspólny zespół prawników” nic na to nie poradzi?...
Tymczasem prezydent Ukrainy, Leonid Kuczma powiedział niedawno: „Południowo-wschodnie obszary dzisiejszej Polski to rdzenne ukraińskie ziemie”. Stąd niedaleko już chyba do stwierdzenia, że i przesiedlonym Ukraińcom należą się jakieś odszkodowania?...
Czy prezydent Kuczma mówi to sam z siebie, czy za podszeptem prezydenta Putina - trudno powiedzieć. Ale prezydent Putin i kanclerz Niemiec uzgodnili już swą europejską politykę, nawiasem mówiąc niedaleko nawet od Jałty, bo w Soczi. Putin i Schroeder, dwaj lewicowi przywódcy silnych krajów, mogli sobie przecież podczas tego spotkania powspominać pakt dwóch innych lewicowych przywódców, Ribbentropa i Mołotowa, ubolewając, że niecierpliwy, brutalny radykał Hitler zerwał tak owocnie zapowiadającą się współpracę...
Jałtowe samozadowolenie premiera Belki i ministra Cimoszewicza nie przesłoni faktu, że stosunki polsko-niemieckie są złe, a Polska - mimo członkostwa w UE i NATO - popada w swoistą międzynarodową izolację.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Watykan: włoski kapłan drugim sekretarzem osobistym Leona XIV

2025-09-27 16:08

[ TEMATY ]

Watykan

Papież Leon XIV

Agata Kowalska

Biskup San Miniato, Giovanni Paccosi, ogłosił, że ks. Marco Billeri, prezbiter diecezji toskańskiej, został mianowany przez Ojca Świętego jego drugim sekretarzem osobistym.

Wyświęcony w 2016 roku, ks. Billeri kontynuował studia w Rzymie, uzyskując doktorat z prawa kanonicznego. Mianowany sędzią Trybunału Kościelnego Toskanii oraz obrońcą węzła małżeńskiej przy Trybunale Diecezjalnym w San Miniato i Volterra, był również ceremoniarzem biskupim i sekretarzem Rady Kapłańskiej. Do tej pory pełnił funkcję wikariusza parafii św. Szczepana i Marcina w San Miniato Basso.
CZYTAJ DALEJ

Bogucki: Prezydent po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy

2025-09-26 21:19

[ TEMATY ]

Ukraina

Karol Nawrocki

PAP/Leszek Szymański

Karol Nawrocki

Karol Nawrocki

Prezydent RP po raz ostatni podpisał ustawę dotyczącą szczególnej pomocy obywatelom Ukrainy - przekazał w piątek szef prezydenckiej kancelarii Zbigniew Bogucki. Zapowiedział, że poniedziałek do Sejmu trafią dwa projekty: ws. wydłużenia okresu ubiegania się o polskie obywatelstwo i ścigania banderyzmu.

Prezydent podpisał w piątek ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy, która uszczelnia system otrzymywania świadczeń na rzecz rodziny przez cudzoziemców. Prawo do tych świadczeń zostało powiązane z aktywnością zawodową rodzica oraz nauką dzieci w polskiej szkole, z wyjątkami dotyczącymi np. osób z niepełnosprawnościami. Dodatkowo prawo do świadczeń będzie powiązane z uzyskiwaniem przez cudzoziemców co najmniej 50 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę, co oznacza, że w 2025 roku będzie to 2333 zł brutto.
CZYTAJ DALEJ

Prymas Polski: świeccy nie są gośćmi w Kościele, są u siebie

2025-09-27 17:55

[ TEMATY ]

abp Wojciech Polak

Fot. Archidiecezja Gnieźnieńska/ B. Kruszyk

Wierni świeccy nie są gośćmi w Kościele, są u siebie, dlatego są wezwani do aktywnego i odpowiedzialnego zatroszczenia się o swój dom - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas inauguracji kolejnego roku w Prymasowskim Studium Teologiczno-Pastoralnym w Gnieźnie, w którym przygotowanie do przyjęcia posług rozpoczynają m.in. przyszli katechiści, akolici i lektorzy.

Wierni świeccy nie są gośćmi w Kościele, są u siebie, dlatego są wezwani do aktywnego i odpowiedzialnego zatroszczenia się o swój dom - mówił Prymas Polski abp Wojciech Polak podczas inauguracji kolejnego roku w Prymasowskim Studium Teologiczno-Pastoralnym w Gnieźnie, w którym przygotowanie do przyjęcia posług rozpoczynają m.in. przyszli katechiści, akolici i lektorzy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję