Metropolita mińsko-mohylewski wydał specjalne oświadczenie i poprosił władze o reakcję na to wydarzenie. Stwierdził, że działania milicji stanowiły naruszenie praw wiernych oraz konstytucji Republiki Białorusi. „Każdy ma prawo kiedy chce, wejść do kościoła i z niego wyjść. Działania służb były nieprawomocne” – mówi abp Kondrusiewicz.
„Poprosiłem władze, aby w jakiś sposób zareagowały na tę sytuację. Słuchałem także opinii ludzi. Bardzo zbulwersowani byli nie tylko katolicy i prawosławni, ale również niewierzący. Powtarzali, że nie pozostało już nic świętego, skoro policja stoi u drzwi kościoła i blokuje wejście oraz wyjście, to nie najlepiej świadczy to o władzy. Wczoraj natomiast odbyła się kilkutysięczna procesja od katedry prawosławnej, potem przechodziła obok naszej katedry i dalej do tzw. „czerwonego kościoła”. Przeważnie uczestniczyła w niej młodzież. Doszło do aresztowań. Trudno powiedzieć, ilu było uczestników, bo rozmaite źródła podają różne dane, z tym, że na początku, w celu jak powiedziano sprawdzenia dokumentów zabrano większą część dziennikarzy, więc było bardzo mało informacji. Potem dziennikarzy wypuszczono – powiedział papieskiej rozgłośni abp Kondrusiewicz. – Było bardzo dużo milicji koło „czerwonego kościoła”. Przedtem jeszcze utworzono przy nim łańcuch solidarności. W ciągu dnia uczestniczyły w nim same dziewczyny. Zarówno Kościół katolicki, jak i prawosławny nawołują do pokojowego rozwiązania konfliktu, do rozmów oraz do nawrócenia tych wszystkich, którzy zawinili w całej tej sprawie. Kilka dni temu został mianowany nowy egzarcha Cerkwii Prawosławnej. Bardzo mi się podoba jego postawa, bo w pierwszej swojej odezwie powiedział, że bez wewnętrznego nawrócenia trudno mówić o przyszłości kraju.“
Pomóż w rozwoju naszego portalu