Reklama

W moim sercu i pamięci będzie żył zawsze

Niedziela sosnowiecka 40/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Agnieszka Raczyńska-Lorek: - Na pogrzebie śp. bp. Adama Śmigielskiego SDB bp Piotr Skucha powiedział m.in.: „Szczególne podziękowania należą się kapelanowi Księdza Biskupa, ks. Sławomirowi Roznerowi, który do ostatnich chwil życia służył jak syn swojemu i naszemu ojcu”…

Ks. Kan. Sławomir Rozner: - Tak, to prawda. Wobec śp. bp. Adama miałem osobisty dług wdzięczności, jednak dopiero podczas choroby, kiedy stan jego zdrowia pogorszył się i to znacznie w ciągu 4 godzin, zmieniłem trochę relację wobec jego osoby. Pamiętam ten dzień, kiedy na sugestię z mojej strony, że trzeba, aby udał się do szpitala, a z którą się nie zgadzał, twierdząc, że to przejdzie, stwierdziłem stanowczo, tak jak to robił dotychczas Ksiądz Biskup: od teraz przestaję traktować Księdza Biskupa jak Biskupa, a będę traktował jak ojca, a więc jedziemy do szpitala. I wtedy już nie protestował. Ja zaś, jak potrafiłem, starałem się do końca tak wobec niego postępować.

- Jakie wspomnienia o bp. Adamie zachowały się w Księdza pamięci i sercu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Minęły dwa lata, mówi się, że czas goi rany, zapewne coś w tym jest. Wspomnienia jednak wciąż powracają. Jedno jest pewne - w moim sercu i pamięci będzie żył zawsze. Po 2 latach od jego odejścia do Domu Ojca zaczynają w sposób szczególny uwydatniać się cechy charakterystyczne i „istotowe”, a zacierać to, co mniej ważne.

- To znaczy?

- Po pierwsze był człowiekiem głęboko wierzącym, szukającym pomocy u Matki Bożej. Spoglądał w niebo z modlitwą, a z drugiej strony mocno stąpał po ziemi. To jego spoglądanie w niebo to codzienna modlitwa o 6 rano, rozmyślanie, Msza św., Brewiarz, adoracja Najświętszego Sakramentu, modlitewne czuwania w prywatnej kaplicy po każdym powrocie do domu i ponad wszystko modlitwa różańcowa, najpierw trzy, a potem cztery części Różańca św. codziennie, z których każda tajemnica miała swoją intencję: za zmarłych, za kapłanów i diecezję, za kapłanów przyjaciół i współbraci salezjan, rodziców i rodzinę, dusze w czyśćcu cierpiące. I oczywiście modlitwa przy każdym cmentarzu mijanym po drodze oraz Koronka do Miłosierdzia Bożego.

- Bp Adam odszedł do wieczności w szczególny czas…

- Zgadza się, odszedł do wieczności 7 października, w święto Matki Bożej Różańcowej, którą bardzo ukochał, o godz. 15.05, w Godzinie Miłosierdzia. Obserwuję jego grób i widzę, że zawsze ktoś przy nim czuwa, modli się, przynosi kwiaty, zapala symboliczny znicz. Może w tym właśnie tkwi cały fenomen: w jaki sposób my pamiętamy i modlimy się za zmarłych, tak po naszej śmierci modlą się za nas.

- Jaki był bp Adam na co dzień?

Reklama

- Był tytanem pracy. Od 4 nad ranem do późnych godzin wieczornych pracował, nie oszczędzając się zupełnie. Robił więcej niż trzeba było. Był człowiekiem bardzo „honornym”. Wolał zrobić coś sam, niż kogoś o to prosić lub, co gorsza zlecić, nakazać komuś jakąś pracę. Myślę tu o korespondencji, przygotowywaniu homilii czy licznych wyjazdach duszpasterskich.

- A jak żył?

- Bardzo skromnie i jednocześnie nad wyraz czysto, np. jego pokój-sypialnia były pomieszczeniem, w którym zarówno spał, jak i pracował. Były one wręcz ubogie: proste łóżko, nad którym wisiał portret Matki, biblioteczka, biurko i komputer - to miejsce, w którym spędzał dużo czasu.

- A jakie cechy fizyczne Księdza Biskupa zwracały uwagę?

- Cechą charakterystyczną, o której mało kto wie było to, że bp Adam miał długie ręce, także jego koszule zawsze musiały mieć przedłużony rękaw o kilka centymetrów, ale nie o to tutaj chodzi. Otrzymując ofiary z racji różnych okoliczności zawsze mówił o nich ekonomowi diecezji i o tym na jaki cel pragnie je przeznaczyć, np.: na Dom św. Józefa, Seminarium, „Kanę” lub na inne potrzeby, które uważał za słuszne. To tymi długimi rękoma przyjmował, ale i dawał jednocześnie. A tak prywatnie to jego charakterystycznym rysem był donośny głos, sprężysty krok i opadnięte powieki, spod których i tak wszystko widział.

- Często słyszy się opinie, że bp Adam był dobrym pasterzem… A jak Ksiądz jako jego bliski współpracownik postrzega go?

Reklama

- Nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Był dobrym pasterzem Kościoła sosnowieckiego. Zawsze był tam, gdzie byli ci, którzy powierzeni zostali jego pasterskiej trosce. Dla wszystkich miał wielki szacunek. Smutne jest tylko to, że dziś niektórzy wykorzystują to do własnych interesów i wkładają w jego usta słowa, których nigdy nie wypowiedział.

- Jak Biskup Ordynariusz znosił swoją chorobę?

- Z godnością przyjął cierpienie, chorobę i śmierć, której był świadom od samego początku do ostatniej chwili.

- Ksiądz Biskup rzadko wyjeżdżał na urlop, prawie nie wypoczywał…

- Zawsze mówił, że na te sprawy ma czas po śmierci, zapewne teraz zwiedza cały świat… Dziś tylko możemy powiedzieć: „Światłość wiekuista niechaj mu świeci, o Panie, wśród świętych Twoich na wieki”.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

CZYTAJ DALEJ

Święty Brunon-Bonifacy z Kwerfurtu - arcybiskup misyjny

[ TEMATY ]

Brunon z Kwerfurtu

pl.wikipedia.org

Fragment fresku przedstawia męczeńską śmierć z rąk pogan św. Brunona z Kwerfurtu

Fragment fresku przedstawia męczeńską śmierć z rąk pogan św. Brunona z Kwerfurtu

W kalendarzu liturgicznym przypada 12 lipca wspomnienie obowiązkowe św. Brunona-Bonifacego z Kwerfurtu - mnicha benedyktyńskiego, kapelana cesarskiego, arcybiskupa misyjnego i męczennika. W 2009 r. Kościół uroczyście obchodził 1000. rocznicę jego męczeńskiej śmierci w okolicach Giżycka.

Brunon-Bonifacy urodził się w 974 r. w arystokratycznej rodzinie saskiego grafa w Kwerfurcie. Kształcił się w szkole katedralnej w Magdeburgu. W 995 r. został mianowany kanonikiem na dworze cesarza Ottona III i wraz z nim udał się do Rzymu. Tam w 998 r. wstąpił do zakonu benedyktynów w klasztorze na Awentynie. Zapewne wówczas otrzymał imię zakonne Bonifacy. Pięć lat przed nim w tym samym klasztorze przebywali św. Wojciech i bł. Radzim. W 999 r. Brunon złożył śluby zakonne.
CZYTAJ DALEJ

Francja: profanacja w bazylice Sacré-Coeur; mężczyzna krzyczał „Allahu Akbar”, wchodząc na ołtarz

2025-07-11 21:12

[ TEMATY ]

Francja

profanacja

Adobe Stock

Bazylika Sacré-Cœur

Bazylika Sacré-Cœur

Portal tribunechretienne.com informuje, że w poniedziałek, 7 lipca, mężczyzna wszedł na ołtarz bazyliki Sacré-Cœur, trzykrotnie krzycząc „Allahu Akbar” w biały dzień, na oczach wiernych i zwiedzających.

Osoba ta, która nie miała przy sobie broni, brutalnie uderzyła pracownika obsługi technicznej, który przybył na interwencję, zanim została obezwładniona przez funkcjonariuszy ochrony, a następnie przez żołnierzy z Sentinel Force. Zidentyfikowany jako Tigan Cheikh L., został zatrzymany.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję