Reklama

Zostańcie z Bogiem, żyjcie z Bogiem, abyście z Bogiem umierali i z Bogiem wiecznie żyli

Niedziela rzeszowska 36/2011

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Owoce jego pracy duszpasterskiej i piękna świątynia - katedra rzeszowska
są wspaniałym pomnikiem życia ks. inf. Stanisława Maca.
To ważna część historii diecezji rzeszowskiej i całego kościoła w Polsce”.
Arcybiskup Senior Ignacy Tokarczuk Pierwszy Metropolita Metropolii Przemyskiej
(„Księga jubileuszowa - 50 lat kapłaństwa ks. inf. Stanisława Maca”, Rzeszów 2010)

DOROTA ZAŃKO: - Jak Ksiądz Infułat przeżywa ten moment?

KS. INF. STANISŁAW MAC: - Naturalną koleją rzeczy jest, że z osiągnięciem odpowiedniego wieku przechodzi się w stan spoczynku, żeby ten ostatni już etap życia przeżyć może nie w samotności, ale w jakimś skupieniu, by go uporządkować i przygotować się do tego, co najważniejsze…

- Z ciężkim sercem zostawia Ksiądz parafię katedralną?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Na pewno. Minęło prawie 40 lat mojego pobytu tutaj i przez ten czas coś się w tej parafii i dla tej parafii zrobiło, a raczej tę parafię, bo tworzyłem ją od podstaw. I wspólnie z wiernymi wyposażyłem w środki potrzebne do duszpasterzowania: kościół, dom katechetyczny, plebanię, kościół Matki Bożej na Drabiniance. Odchodzę, zostawiając skromny dorobek.

- Jakie były początki tej wspólnoty?

- W 1972 r. bp Ignacy Tokarczuk skierował mnie do Rzeszowa i powierzył mi misję zorganizowania parafii w okolicach Nowego Miasta i zbudowania tam kościoła, ponieważ Rzeszów się wtedy bardzo rozwijał, a miał tylko cztery parafie. Jak zaczynałem, parafia liczyła 930 osób. Sam się dziwię, że z tak małą grupką ludzi przedsięwzięliśmy tak wielką budowę. Ale wierni mieli olbrzymi zapał. Bywało, że dziennie pracowało na budowie 150 osób. Przeszkody były niesamowite, ale jak napisał bp Tokarczuk w mojej „Księdze jubileuszowej”, nie zawiodłem go. Wypełniłem to wszystko, co zamierzał osiągnąć.

Reklama

- Jakie było to 39 lat?

- Bardzo zróżnicowane. Pierwszy etap, to była ciężka walka z komuną o „być lub nie być” Kościoła i tej świątyni. Potem, jak już przyszło zezwolenie na budowę, 8 lat byłem zajęty wznoszeniem kościoła. Ten czas był niezwykle trudny. Nie było materiałów budowlanych, trudno było je nabyć. Ale mimo wszystko, dzięki Bożej pomocy, jakoś udało się świątynię wznieść. Po wybudowaniu kościoła trzeba było zająć się „par excellence” duszpasterstwem.

- Ostrze komuny było skierowane głównie przeciwko Księdzu…

- Zgodnie z zasadą, uderz w pasterza, a rozproszą się owce. Te niezliczone kolegia, przesłuchania były bardzo dotkliwe. Jednak warto było zapłacić tę cenę za efekt, który w końcu się okazał pożytkiem wielkim dla wiernych.

- Najważniejsze wydarzenia w ciągu tych blisko 40 lat posługi w parafii katedralnej?

- Było ich wiele. Nawiedzenie obrazu Matki Bożej, różne uroczystości patriotyczne, ale nie ulega wątpliwości, że takim największym wydarzeniem był pobyt papieża Jana Pawła II przed 20 laty. Ta wizyta Ojca Świętego w Rzeszowie, była także ważnym moim osobistym wydarzeniem, ponieważ wiązała się z niesamowitym wysiłkiem przygotowania świątyni, placu i ludzi na przyjazd Papieża. Ten trud został mi wynagrodzony tym, że Ojciec Święty poświęcił wtedy osobiście kościół, który wybudowaliśmy z parafinami, a który po roku został katedrą.

- Co przez te lata pracy duszpasterskiej dawało Księdzu Infułatowi siłę?

- Ja i wierni postawiliśmy na dwa nurty duszpasterstwa. Z jednej strony wzorem św. bp. Józefa Sebastiana Pelczara centrum naszego życia była Eucharystia i kult Serca Pana Jezusa. A z drugiej kult Matki Bożej, który się skupił przy figurze Matki Bożej Fatimskiej. Te dwa nurty były jednocześnie źródłem siły duchowej do pokonywania trudności. Chciałbym, aby mój następca je kultywował.

- Jakich wskazówek udzieliłby Ksiądz, jako doświadczony duszpasterz, innym kapłanom?

- Żeby byli mniej urzędnikami w kancelarii, na katechezie, w duszpasterstwie, a więcej ojcami duchownymi. By byli raczej przyjaciółmi, mieli dużo serca dla człowieka. Tak, jak liczymy na miłosierdzie Pana Boga, tak ludzie też oczekują od duchownych podejścia ojcowskiego, wyrozumiałości, braterstwa. Kapłani muszą rozumieć, że są nie po to, by podobać się ludziom, lecz po to, by reprezentować Chrystusa i głosić Jego naukę. Życzyłbym im odwagi, żeby się nie liczyli z żadnymi prądami politycznymi, tylko mówili ludziom to, co należy i to, co jest konieczne na danym etapie.

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wy jesteście przyjaciółmi moimi

2024-04-26 13:42

Niedziela Ogólnopolska 18/2024, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

o. Waldemar Pastusiak

Adobe Stock

Trwamy wciąż w radości paschalnej powoli zbliżając się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Chcemy otworzyć nasze serca na Jego działanie. Zarówno teksty z Dziejów Apostolskich, jak i cuda czynione przez posługę Apostołów budują nas świadectwem pierwszych chrześcijan. W pochylaniu się nad tajemnicą wiary ważnym, a właściwie najważniejszym wyznacznikiem naszej relacji z Bogiem jest nic innego jak tylko miłość. Ona nadaje żywotność i autentyczność naszej wierze. O niej także przypominają dzisiejsze czytania. Miłość nie tylko odnosi się do naszej relacji z Bogiem, ale promieniuje także na drugiego człowieka. Wśród wielu czynników, którymi próbujemy „mierzyć” czyjąś wiarę, czy chrześcijaństwo, miłość pozostaje jedynym „wskaźnikiem”. Brak miłości do drugiego człowieka oznacza brak znajomości przez nas Boga. Trudne to nasze chrześcijaństwo, kiedy musimy kochać bliźniego swego. „Musimy” determinuje nas tak długo, jak długo pozostajemy w niedojrzałej miłości do Boga. Może pamiętamy słowa wypowiedziane przez kard. Stefana Wyszyńskiego o komunistach: „Nie zmuszą mnie niczym do tego, bym ich nienawidził”. To nic innego jak niezwykła relacja z Bogiem, która pozwala zupełnie inaczej spojrzeć na drugiego człowieka. W miłości, zarówno tej ludzkiej, jak i tej Bożej, obowiązują zasady; tymi danymi od Boga są, oczywiście, przykazania. Pytanie: czy kochasz Boga?, jest takim samym pytaniem jak to: czy przestrzegasz Bożych przykazań? Jeśli je zachowujesz – trwasz w miłości Boga. W parze z miłością „idzie” radość. Radość, która promieniuje z naszej twarzy, wyraża obecność Boga. Kiedy spotykamy człowieka radosnego, mamy nadzieję, że jego wnętrze jest pełne życzliwości i dobroci. I gdy zapytalibyśmy go, czy radość, uśmiech i miłość to jest chrześcijaństwo, to w odpowiedzi usłyszelibyśmy: tak. Pełna życzliwości miłość w codziennej relacji z ludźmi jest uobecnianiem samego Boga. Ostatecznym dopełnieniem Dekalogu jest nasza wzajemna miłość. Wiemy o tym, bo kiedy przygotowywaliśmy się do I Komunii św., uczyliśmy się przykazania miłości. Może nawet katecheta powiedział, że choćbyśmy o wszystkim zapomnieli, zawsze ma pozostać miłość – ta do Boga i ta do drugiego człowieka. Przypomniał o tym również św. Paweł Apostoł w Liście do Koryntian: „Trwają te trzy: wiara, nadzieja i miłość, z nich zaś największa jest miłość”(por. 13, 13).

CZYTAJ DALEJ

Litania nie tylko na maj

Niedziela Ogólnopolska 19/2021, str. 14-15

[ TEMATY ]

litania

Karol Porwich/Niedziela

Jak powstały i skąd pochodzą wezwania Litanii Loretańskiej? Niektóre z nich wydają się bardzo tajemnicze: „Wieżo z kości słoniowej”, „Arko przymierza”, „Gwiazdo zaranna”…

Za nami już pierwsze dni maja – miesiąca poświęconego w szczególny sposób Dziewicy Maryi. To czas maryjnych nabożeństw, podczas których nie tylko w świątyniach, ale i przy kapliczkach lub przydrożnych figurach rozbrzmiewa Litania do Najświętszej Maryi Panny, popularnie nazywana Litanią Loretańską. Wielu z nas, także czytelników Niedzieli, pyta: jak powstały wezwania tej litanii? Jaka jest jej historia i co kryje się w niekiedy tajemniczo brzmiących określeniach, takich jak: „Domie złoty” czy „Wieżo z kości słoniowej”?

CZYTAJ DALEJ

Za nami doroczna pielgrzymka Przyjaciół Paradyża

2024-05-05 19:17

[ TEMATY ]

Przyjaciele Paradyża

Wyższe Seminarium Duchowne w Paradyżu

Karolina Krasowska

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego

Modlą się o nowe powołania i za powołanych, a także wspierają kleryków przygotowujących się do kapłaństwa. Dziś przybyli do Wyższego Seminarium Diecezjalnego na doroczną pielgrzymkę.

5 maja odbyła się diecezjalna pielgrzymka „Przyjaciół Paradyża" do Sanktuarium Matki Bożej Wychowawczyni Powołań Kapłańskich w Paradyżu. Spotkanie rozpoczęło się od Godzinek o Niepokalanym Poczęciu NMP i konferencji rektora diecezjalnego seminarium ks. Mariusza Jagielskiego. Głównym punktem pielgrzymki była Msza św. pod przewodnictwem bp. Tadeusza Lityńskiego. – Gromadzimy się przed obliczem Matki Bożej Paradyskiej jako rodzina Przyjaciół Paradyża w klimacie spokoju, wyciszenia, refleksji i modlitwy, ale przede wszystkim w klimacie ofiarowanej miłości, o której tak dużo usłyszeliśmy dzisiaj w słowie Bożym – mówił na początku homilii pasterz diecezji. – Dziękuję wam za pełną ofiary obecność i za to całoroczne towarzyszenie naszym alumnom, kapłanom i tym wszystkim wołającym o rozeznanie drogi życiowej, dla tych, którzy w tym roku podejmą tę decyzję. Nasza modlitwa podczas Eucharystii jest źródłem i znakiem pewności, że jesteśmy we właściwym miejscu, bowiem Pan Jezus jest z nami i gwarantuje owocność tego spotkania swoim słowem, mówiąc „bo, gdzie są zebrani dwaj lub trzej w Imię Moje, tam Jestem pośród nich”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję