Wyjątkowy musical przygotowany przez młodzież z formacji Rozśpiewane dzieciaki Gminy Świdnica i ich opiekunów stanowił ukoronowanie dziesięciu lat organizacji warsztatów profilaktyczno-wokalnych.
Dla młodzieży taka forma spędzenia ferii zimowych to doskonała okazja do rozwijania swoich talentów. Owocem każdorocznych spotkań w Szkolnym Schronisku w Lubachowie była płyta z nagraniami utworów, które powstały w tym czasie. Podczas warsztatów w sierpniu 2021 roku pojawił się pomysł, by na podstawie materiału stworzonego w trakcie poprzednich edycji przygotować słuchowisko.
– Stworzone przez ten czas piosenki mają pozytywną treść i nawiązują do spraw ważnych dla każdego. To sprawiło, że postanowiliśmy połączyć działania aktorskie z tanecznymi i muzycznymi. Scenariusz powstał na bazie utworów napisanych przez te dziesięć lat, później zrealizowaliśmy słuchowisko, a następnie przenieśliśmy je na deski świdnickiego teatru w formie musicalu – wyjaśnia Dariusz Jaros, kompozytor i twórca piosenek dla młodzieży.
– Każda z piosenek wybranych do widowiska niesie ze sobą przesłanie, iż istnieją ważne wartości, jak piękno, dobro, miłość i należy nad nimi się pochylić – wskazuje Tadeusz Szarwaryn, scenarzysta i reżyser widowiska.
ks. Mirosław Benedyk/Niedziela
Młodzież dała popis swoich muzycznych umiejętności w poruszającym musicalu „Dzielmy się nadzieją”
Dostrzec drugiego człowieka
Reklama
Tytuł przedstawienia – „Dzielmy się nadzieją” – nawiązuje do utworu napisanego na potrzeby stowarzyszenia działającego przy świdnickim hospicjum. Sam musical porusza kwestię problemów młodego pokolenia; twórcy zwrócili uwagę na zamknięcie się nastolatków w świecie technologii, braku czasu dla innych. Mocno wybrzmiał także wątek uniwersalnych wartości, które obecnie często spychane są na dalszy plan. Historia opowiedziana w widowisku pokazała, że to właśnie empatia, wzajemny szacunek czy bezinteresowna pomoc tak naprawdę się liczą. Dlatego nie należy ograniczać się tylko do kwestii związanych z wirtualną rzeczywistością, ale umieć dostrzec drugiego człowieka i go wspierać.
– Praca nad spektaklem otworzyła każdemu z nas oczy na drugiego człowieka. Piosenki, które przez te wszystkie lata tworzyliśmy, zostały połączone w piękną treść. Podczas prób, gdy dzieci miały coś zaśpiewać i wczuć się w rolę, ze wzruszenia zalewały się łzami – wspomina Anna Lutz, jedna z opiekunek i instruktorka wokalu.
ks. Mirosław Benedyk/Niedziela
W spektaklu wyraźnie wybrzmiał wątek zagrożeń czyhających w internecie.
Lekcja prawdziwych wartości
Premiera spektaklu odbyła się 18 lutego w sali teatralnej Świdnickiego Ośrodka Kultury i zgromadziła liczną publiczność. Możliwość zaprezentowania zdobytych zdolności przed publicznością była dla uczestników nagrodą za trud włożony w przygotowania. Praca młodzieży i ich opiekunów została doceniona także przez widzów gromkim aplauzem oraz licznymi wyrazami uznania spływającymi przez następne dni.
– Treść i wykonanie wbija w fotel, wzrusza do łez i uczy najlepszych wartości tak bardzo deficytowych w obecnych czasach. Dziękuję za to, że z tak wielkim zapałem przekazujecie dzieciom ten pozytywny przykład. Wraz z żoną jesteśmy pod wielkim wrażeniem – dzielił się z organizatorami po spektaklu jeden z widzów.
Pozytywny odbiór musicalu oraz wiele słów przepełnionych wdzięcznością sprawił, że w najbliższym czasie planowane jest jeszcze kilkukrotne wystawienie musicalu.
Kto jest patronem leśników? Pewien niemal jestem, że mało kto zna właściwą odpowiedź na to pytanie. Zapewne wymieniano by postaci św. Franciszka, św. Huberta. A tymczasem już od ponad pół wieku patronem tym jest św. Jan Gwalbert, o czym - przekonany jestem, nawet wielu leśników nie wie. Bo czy widział ktoś kiedyś w lesie, czy gdziekolwiek indziej jego figurkę, obraz itd.? Szczerze wątpię.
Urodził się w 995 r. (wg innej wersji w 1000 r.) w arystokratycznej rodzinie we Florencji. Podczas wojny między miastami został zabity jego brat Ugo. Zgodnie z panującym wówczas zwyczajem Jan winien pomścić śmierć brata. I rzeczywiście chwycił za miecz i tropił mordercę. Dopadł go przy gospodzie w Wielki Piątek. Ten jednak błagał go o przebaczenie, żałując swego czynu i zaklinając Jana, by go oszczędził. Rozłożył ręce jak Chrystus na krzyżu. Jan opuścił miecz i powiedział: „Idź w pokoju, gdzie chcesz; niech ci Bóg przebaczy i ja ci przebaczam” (według innej wersji wziął go nawet do swego domu w miejsce zabitego brata). Kiedy modlił się w pobliskim kościółku przemówił do niego Chrystus słowami: „Ponieważ przebaczyłeś swojemu wrogowi, pójdź za Mną”. Mimo protestów rodziny, zwłaszcza swojego ojca, wstąpił do klasztoru benedyktynów. Nie zagrzał tu jednak długo miejsca. Podjął walkę z symonią, co nie spodobało się jego przełożonym. Wystąpił z klasztoru i usunął się na ubocze. Osiadł w lasach w Vallombrosa (Vallis Umbrosae - Cienista Dolina) zbudował tam klasztor i założył zakon, którego członkowie są nazywani wallombrozjanami. Mnisi ci, wierni przesłaniu „ora et labora”, żyli bardzo skromnie, modląc się i sadząc las. Poznawali prawa rządzące życiem lasu, troszczyli się o drzewa, ptaki i zwierzęta leśne. Las dla św. Jana Gwalberta był przebogatą księgą, rozczytywał się w niej, w każdym drzewie, zwierzęciu, ptaku, roślinie widział ukrytą mądrość Boga Stwórcy i Jego dobroć. Jan Gwalbert zmarł 12 lipca 1073 r. w Passigniano pod Florencją. Kanonizowany został w 1193 r. przez papieża Celestyna III, a w 1951 r. ogłoszony przez papieża Piusa XII patronem ludzi lasu. Historia nadała mu także tytuł „bohater przebaczenia” ze względu na wielkie miłosierdzie, jakim się wykazał. Założony przez niego zakon istnieje do dzisiaj. Według jego zasad żyje około 100 zakonników w ośmiu klasztorach we Włoszech, Brazylii oraz Indiach.
Jana Paweł II przypominał postać Jana Gwalberta. W 1987 r. w Dolomitach odprawił Mszę św. dla leśników przed kościółkiem Matki Bożej Śnieżnej. Mówił wówczas: „Jan Gwalbert (...) wraz ze swymi współbraćmi poświęcił się w leśnym zaciszu Apeninów Toskańskich modlitwie i sadzeniu lasów. Oddając się tej pracy, uczniowie św. Jana Gwalberta poznawali prawa rządzące życiem i wzrostem lasu. W czasach, kiedy nie istniała jeszcze żadna norma dotycząca leśnictwa, zakonnicy z Vallombrosa, pracując cierpliwie i wytrwale, odnajdywali właściwe metody pomnażania leśnych bogactw”. Papież Polak wspominał św. Jana także w 1999 r. przy okazji obchodów 1000-lecia urodzin świętego. Mimo to jego postać zdaje się nie być powszechnie znana. Warto to zmienić.
Emerytowany profesor Uniwersytetu Przyrodniczego im. Augusta Cieszkowskiego w Poznaniu, leśnik i autor wspaniałych książek na temat kulturotwórczej roli lasu, Jerzy Wiśniewski, od wielu już lat apeluje i do leśników i do Episkopatu o godne uczczenie tego właściwego patrona ludzi lasu. Solidaryzując się z apelem zacnego profesora przytoczę jego słowa: „Warto by na rozstajach dróg, w rodzimych borach i lasach stawiano nie tylko kapliczki poświęcone patronowi myśliwych, ale także nieznanemu patronowi leśników. Będą to miejsca należnego kultu, a także podziękowania za pracę w lesie, który jest boskim dziełem stworzenia. A kiedy nadejdą ciemne chmury związane z pracą codzienną, reorganizacjami, bezrobociem, będzie można zawsze prosić o pomoc i wsparcie św. Jana Gwalberta, któremu losy leśników nie są obce”.
Ks. prałat dr Henryk Jagodziński – prezbiter diecezji kieleckiej, pochodzący z parafii w Małogoszczu, został mianowany przez Ojca Świętego Franciszka, nuncjuszem apostolskim w Ghanie i arcybiskupem tytularnym Limosano. Komunikat Stolicy Apostolskiej ogłoszono 3 maja 2020 r.
Ks. Henryk Mieczysław Jagodziński urodził się 1 stycznia 1969 roku w Małogoszczu k. Kielc. Święcenia prezbiteratu przyjął 3 czerwca 1995 roku z rąk bp. Kazimierza Ryczana. Po dwuletniej pracy jako wikariusz w Busku – Zdroju, od 1997 r. przebywał w Rzymie, gdzie studiował prawo kanoniczne na uniwersytecie Santa Croce, zakończone doktoratem oraz w Szkole Dyplomacji Watykańskiej. Jest doktorem prawa kanonicznego.
Zwierzchnik ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego nie ustaje w apelach o zakończenie wojny na Ukrainie. „Bombardowania się nasilają. Każdego dnia rakiety i drony atakują i masowo bombardują nasze miasta. Sytuacja dramatycznie się zaostrza, ponieważ głównym celem tej agresji jest uderzenie w ludność cywilną. To zbrodnia przeciwko ludzkości” - stwierdził abp Światosław Szewczuk.
„Widzimy, że Rosja chce wykorzystać ten letni czas do dalszej ofensywy i odrzuca wszelkie negocjacje pokojowe, stosując środki militarne do osiągnięcia celów politycznych. Dlatego walki stają się coraz bardziej zaciekłe i intensywne” - powiedział w wywiadzie dla agencji SIR i dziennika „Avvenire” arcybiskup większy kijowsko-halicki, który w ostatnich dniach brał udział w Synodzie Biskupów Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, odbywającym się od 30 czerwca do 10 lipca w Papieskim Kolegium Ukraińskim św. Jozafata w Rzymie. Przypomniał o konieczności szybkiego działania i zakończenia szaleństwa wojny, które uderza najbardziej w ludność cywilną.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.