Procesja eucharystyczna przeszła ulicami Częstochowy z archikatedry Świętej Rodziny na Jasną Górę, a poprzedziła ją Msza św. pod przewodnictwem metropolity częstochowskiego odprawiona w archikatedrze Świętej Rodziny.
Abp Depo w homilii odniósł się do historii Abrahama, nad którym modli się Melchizedek posiadający godność i tytuł króla Szalemu i kapłana Boga Najwyższego. – W tym obrazie dostrzegamy za Listem do Hebrajczyków wyższość kapłaństwa Chrystusowego nad kapłaństwem żydowskim. Jezus ma kapłaństwo nieprzemijające, bo jest Synem odwiecznym Ojca i jest Kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka – podkreślił abp Depo.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Boże Ciało jest szczególnym dniem kiedy idąc z Jezusem i za Jezusem naszymi ulicami uświadamiamy sobie na płaszczyźnie wiary, że jest to dzień troski Jezusa o nas nim stanie się naszym publicznym wyznaniem – mówił arcybiskup.
Karol Porwich/Niedziela
– W darze wina i chleba ofiarowanym Bogu tradycja chrześcijańska widziała zapowiedź ofiary Chrystusa – kontynuował.
Metropolita częstochowski wyjaśnił również na gest łamania chleba – Łamanie chleba wskazuje w duchu wiary, że sam Jezus zostanie złamany przez cierpienie krzyża. W ten sposób nasze celebrowanie Mszy św. sprawia, że uczestniczymy w dokonanej przez Chrystusa ofierze na Golgocie – wyjaśnił.
Reklama
– Na naszych oczach dokonuje się cud miłości miłosiernej, zbawczej, ocalającej świat. Ta Eucharystia będzie sprawowana przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Tajemnica Mszy św. jest cudem wiary i nie ma nic wspólnego z charakterem gościnnego posiłku z przyjaciółmi czy w rodzinie. Odsyła nas bowiem do ofiarniczej śmierci Chrystusa, która będzie sprawowana aż do Jego powtórnego przyjścia w chwale – kontynuował arcybiskup.
Komentując Ewangelię metropolita częstochowski zaznaczył, że „Jezus znajduje się w centrum wydarzeń, ale dokonuje cudu rozmnożenia wobec uczniów i za ich pośrednictwem, czyniąc ich sługami przyszłego cudu Eucharystii i Jego przemiany”.
Arcybiskup zacytował słowa Abrahama Joshuy Heschela, teologa i filozofa żydowskiego: „Obecny kryzys życia duchowego, moralnego, politycznego, słowem życia społecznego nastąpił dlatego, że wymieniliśmy świętość na wygodę, wierność na sukces, mądrość na informację, modlitwę na dyskusję, tradycję na modę. Bóg został skazany na wygnanie, wyobcowany ze świata, zaś modlić się to na nowo wprowadzać Boga w świat” – cytował abp Depo.
– Czy to nie jest naszym dzisiejszym zadaniem, i nie tylko na dziś, wprowadzać na nowo Boga w nasz ludzki świat? – pytał. – Z tej racji jest nam potrzebna nasza dzisiejsza obecność na Eucharystii, która jest odpowiedzią na Jego miłość. Potrzebne jest nasze publiczne wyznanie wiary w Jego obecność, byśmy się nie zagubili na drogach życia i nie zbłądzili, pomimo okrucieństwa i wojen, tak jak na bliskiej Ukrainie – podkreślił.
Reklama
Za św. Janem Pawłem II arcybiskup przypomniał, że „Eucharystia nie jest tylko codziennym doświadczeniem wiary, ale zawiera w sobie istotę tajemnicy Kościoła. Celebracja eucharystyczna nie kończy się w kościele. Te wiarę trzeba nieść dalej poprzez posłanie w imię Chrystusa, w otwarciu serca i pomocnej dłoni dla potrzebującego człowieka”.
– Jeżeli zaniedbamy Eucharystię, jak będziemy mogli zaradzić naszej nędzy? – pytał za św. Janem Pawłem II.
Metropolita częstochowski przypomniał również wydarzenie z życia bł. kard. Stefana Wyszyńskiego. – W czasie wojny, gdy był kapelanem szpitala wojennego w Laskach, żołnierzem AK, nie ograniczał się do posługi w kaplicy czy nawet w szpitalu. Nie tylko udzielał sakramentów, ale także towarzyszył przy operacjach, chodził po okolicznych lasach, spowiadał żołnierzy w okopach, rannych przynosił do szpitala. Wspominał, że kiedyś znalazł dziewczynę ranną w nogę. Rana była tak głęboka, że nie przyniósłby dziewczyny do szpitala, bo umarłaby z upływu krwi. Nie miał czym zrobić opaski uciskowej. Zdjął stułę, przewiązał ranę, wziął dziewczynę na plecy i przyniósł do szpitala. Po latach przyszła bardzo elegancka pani, matka pięciorga dzieci, podziękować Księdzu Prymasowi za ocalenie. Mówiła: to ja jestem tą dziewczyną, którą ksiądz wtedy z lasu przyniósł do szpitala – opowiedział arcybiskup.
– Czyż o tym zdarzeniu nie pisał proroczo Cyprian Kamil Norwid w wierszu pt. „Dewocja” – pytał i zacytował słowa Norwida:
„Dewocja krzyczy: «Michelet wychodzi z kościoła!»
Prawda; dewocja tylko tego nie postrzegła,
Że za kościołem człowiek o ratunek woła,
Że kona, że, aby krew go nie ubiegła,
Reklama
To ornat drze się w pasy i związuje rany...”.
Podczas procesji eucharystycznej, przy kolejnych ołtarzach metropolita częstochowski wołał o trwanie przy Bogu, opowiedzenie się po stronie prawdy, o właściwy kształt wolności i szacunek do rodzącego się życia.
– „Pokój wam” są pierwszymi słowami Chrystusa zmartwychwstałego. Te przebite ręce, które również były wyciągnięte nad Apostołami kiedy Chrystus wstępował do nieba czyniąc błogosławieństwo nad nimi i nad światem. Dostrzeżmy siebie w Jego ranach, bo to jest nasze uzdrowienie. Przez te przebite ręce trzeba odnaleźć się w Sercu Jezusa – mówił przy ołtarzu przy kościele św. Zygmunta.
Przy kościele św. Jakuba Apostoła odniósł się do słów umieszczonych na ołtarzu: „Żal mi ludu spragnionego pokoju”. Arcybiskup przypomniał zawołanie pierwszego biskupa częstochowskiego Teodora Kubiny: „Żal mi ludu”. – Bp Kubina wiedział, że jeśli ten lud nie będzie trwał przy Chrystusie zagubi się na drogach wolności i prawdy. Prawda o nas, prawda o człowieku została raz na zawsze określona przez Chrystusa, a poza Chrystusem nie ma prawdziwej wolności, nie ma prawdziwego prawa do decydowania o sobie – mówił abp Depo.
Reklama
– Mamy tego dowody w czasie trwającej wojny kiedy skazuje się naród na nieistnienie. Jednak świat przyjmuje również prawo do nieistnienia dzieci pod sercem matek w imię wolności. To jest ta sama zbrodnia. To jest ta sama wojna. Poza Bogiem nie będzie pokoju – wołał.
Przy ołtarzu rzemiosła częstochowskiego arcybiskup podkreślił, że „w Ewangelii o uczniach idących do Emaus zawarte są pytania związane z rozpoznawaniem prawdy”. – Bóg dał wiarę i rozum, które starają się rozjaśniać to wszystko, co jest trudne, bolesne, tak jak śmierć i cierpienie Mesjasza. Świat dzisiaj nam podpowiada, że nie ma sensu stawiać pytania o sens życia człowieka, a tym samym pozbawia się nas drogi do Jezusa. On jest jedyną prawdą, która nie zwodzi, nie zakłamuje – zaznaczył.
– Wyruszyliśmy w drogę z archikatedry, która jest matką wszystkich kościołów naszej archidiecezji do Matki Kościoła. Przyszliśmy do domu Matki, czyli od matki kościołów do Matki Kościoła – mówił przy czwartym ołtarzu na Jasnej Górze metropolita częstochowski i podkreślił, że archidiecezja częstochowska na progu stulecia swojego istnienia już przygotowuje się do przyjęcia Maryi w znaku kopii Cudownego Obrazu peregrynującego po polskiej ziemi.
W procesji Bożego Ciała uczestniczyli przedstawiciele ruchów i stowarzyszeń, duchowni, osoby życia konsekrowanego, klerycy Wyższego Seminarium Duchownego w Częstochowie oraz kilka tysięcy wiernych.