Reklama

Zaatakowany za portret Pary Prezydenckiej

W trakcie obchodów Święta Niepodległości 11 listopada 2011 r. na placu Matejki w Krakowie, przy grobie Nieznanego Żołnierza, brutalnie zaatakowany został Stanisław Markowski - artysta fotografik, twórca muzyki do hymnu „Solidarności”

Niedziela Ogólnopolska 48/2011, str. 32

Daria Stańko

Podczas krakowskich obchodów Święta Niepodległości 11 listopada 2011 r.

Podczas krakowskich obchodów Święta Niepodległości 11 listopada 2011 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przebieg wydarzeń z Krakowa relacjonuje w rozmowie z portalem niezależna.pl poseł Andrzej Adamczyk.
- W trakcie obchodów Święta 11 Listopada na placu Matejki w Krakowie, przy Grobie Nieznanego Żołnierza, miało miejsce wydarzenie bez precedensu. W sposób brutalny i bezwzględny potraktowano Stanisława Markowskiego, wielkiego patriotę, który przyszedł na uroczystość z bukietem kwiatów, niosąc jednocześnie umocowany na drzewcu portret śp. Lecha i Marii Kaczyńskich. Gdy tylko p. Markowski podszedł do grupy czekających w kolejce do złożenia kwiatów przy grobie, został brutalnie zaatakowany przez policję, która próbowała wyrwać mu portret Pary Prezydenckiej - tłumaczy w rozmowie z portalem niezależna.pl poseł Adamczyk.
- Stanisław Markowski w rozmowie z portalem niezależna.pl tłumaczy, że już przy wejściu na plac został zatrzymany przez kobiety ze służby administracyjnej prezydenta Krakowa, które próbowały nie przepuścić go dalej. Mimo wszystko Stanisławowi Markowskiemu udało się jednak przedostać na plac i ustawić w kolejce do złożenia kwiatów przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Przez cały czas trzymał umocowany na drzewcu portret Lecha i Marii Kaczyńskich.
- Uważam, że cząstka Prezydenta miała prawo tu być, bo jest to święto tych, którzy walczyli o niepodległość, i nie myślałem, że to może wzbudzić taką agresję - mówi w rozmowie z portalem niezależna.pl Stanisław Markowski.
Gdy czekał w kolejce do złożenia kwiatów, nagle podeszło do niego kilku funkcjonariuszy policji w cywilu, starając się przy użyciu siły wyrwać mu z rąk portret Lecha i Marii Kaczyńskich.
- Nie dałem sobie wyrwać tego drzewca. Czułem się tak, jakbym dzierżył chorągiew na placu boju. Wiedziałem, że nie mogę się poddać. W pewnym momencie zacząłem wołać: „Ludzie, pomóżcie!”. Wtedy policjanci najwyraźniej uznali, że wokół mnie zrobiło się za duże zamieszanie, i zostawili mnie w spokoju. Czegoś takiego nie przeżyłem od 1989 r. - relacjonuje w rozmowie z portalem niezależna.pl Stanisław Markowski.
Mówi, że organizatorzy w ogóle nie chcieli go wpuścić na plac, tłumacząc, że nie może tam wejść z transparentem.
- Uważam, że chodziło o to, żeby nie pokazać prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego Małżonki. Cały czas chodzi o to, żebyśmy prezydenta Kaczyńskiego nie widzieli, żeby wyciszyć sprawę pamięci i czci dla niego. Wynika to z poczucia winy władz, które próbują na siłę sprawę smoleńską zgasić, myśląc, że można po prostu skalpelem tę pamięć wyciąć - tłumaczy.
W związku z całym zamieszaniem natychmiast interweniował poseł Andrzej Adamczyk, który razem z senatorem Zbigniewem Cichoniem udał się do funkcjonariusza dowodzącego grupą, która zaatakowała Stanisława Markowskiego. W odpowiedzi na pytanie o podstawy interwencji funkcjonariuszy policji politycy usłyszeli, że policja interweniowała na prośbę organizatorów uroczystości. Po paru minutach jednak dowodzący grupą funkcjonariusz najwyraźniej zmienił zdanie i stwierdził, że interweniował... „ponieważ taka była potrzeba”. Policjant stwierdził, że Stanisław Markowski stworzył niebezpieczeństwo, w związku z czym policjanci musieli interweniować. Poseł Adamczyk podkreśla, że organizatorzy w rozmowie z nim zapewnili, że z ich strony nie było żadnego wniosku o interwencję.
- Sprawa ta nie może pozostać bez echa. Podejmę zdecydowane działania, mające na celu wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Niezwłocznie zwrócę się z tym do ministra spraw wewnętrznych i administracji, żądając wyjaśnień, a szczególnie informacji o krokach, jakie zostaną podjęte, aby nie dopuścić w przyszłości do tego typu skandalicznych zachowań policji. Uważam, że atak na bezbronnego człowieka niosącego portret Pary Prezydenckiej może mieć głębsze podłoże, a nie tylko próbę usunięcia transparentu z tej uroczystości - tłumaczy w rozmowie z portalem niezależna.pl poseł Adamczyk.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz

2025-09-23 12:37

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.

Jezus powiedział do faryzeuszów: «Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”. Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”. Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”. Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Michała Archanioła

[ TEMATY ]

nowenna

św. Michał Archanioł

Agata Kowalska

Nowennę do św. Michała Archanioła rozpoczyna się 20 września i odmawia przez kolejne 9 dni aż do święta świętych Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała (29 września).

Nowennę odmawia się w następujący sposób:
CZYTAJ DALEJ

Koronka i miłosierdzie na skrzyżowaniach świata

2025-09-27 15:56

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Na skrzyżowaniach ulic, gdzie zazwyczaj pędzi codzienność i rozbrzmiewają klaksony samochodów, nagle zapada cisza. Grupa ludzi staje w kręgu, w dłoniach ściska różaniec i zaczyna powtarzać słowa, które od dziesięcioleci prowadzą tysiące serc ku nadziei.

To nie polityczny manifest ani protest społeczny, ale wołanie do Boga. I zarazem – modlitwa o miłosierdzie dla świata, który zbyt często zdaje się wymykać spod ludzkiej kontroli. Tak wygląda „Koronka na ulicach miast świata” – akcja, której skala z roku na rok rośnie i która swoją prostotą przypomina nam, że modlitwa naprawdę może przenosić góry.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję