Anna Skopińska: - Panie Profesorze, jak w sensie zdrowotnym wyglądają łódzkie kobiety, czy dbają o siebie?
Prof. Tomasz Pertyński: - Poziom edukacji wiąże się z poziomem standardu życia. Łódź w przeciwieństwie do innych polskich miast - takich jak Poznań, Wrocław czy Kraków - jest biedna. Widać to po naszych pacjentkach, które są zabiedzone, które przychodzą po kilkunastu latach do ginekologa np. z rakiem szyjki macicy.
- Wszyscy wiemy o menopauzie, Pan zajmuje się tym od wielu lat, proszę powiedzieć, z czym ten okres w życiu kobiety się wiąże?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- W Polsce okres menopauzy trwa prawie 32 lata. Umownie zaczyna się w 45 roku życia kobiety. Polek w tym wieku jest 8,2 mln, a więc niezwykle dużo. Dla porównania - dzieci w wieku szkolnym jest w Polsce 6 mln. Menopauza to czas, gdy trzeba systematycznie wykonywać badania profilaktyczne. Trzeba byłoby więc objąć te kobiety opieką i przeprowadzić badania, które pozwoliłyby wybrać grupę z zagrożeniem. Czyli kobiety, które chorują bądź mogą zachorować na serce i wielkie naczynia, na cukrzycę czy na nowotwory. Gdybyśmy z tych 8 mln wyłonili 800 tys. kobiet, to państwo musiałoby stworzyć program, który profilaktycznie chroniłby je przed wystąpieniem masywnych postaci tych chorób.
- Profilaktyka byłaby tańsza od leczenia?
Reklama
- Tak. Ale nie sądzę, by znalazły się pieniądze na profilaktykę u 8 mln kobiet. Dlatego należałoby wybrać grupę kobiet z istotnym zagrożeniem. Jeśli powiemy sobie, ze w Polsce 57% kobiet umiera na choroby serca i wielkich naczyń, a na wszystkie nowotwory - od włosów po pięty - zaledwie 21%, to wynika z tego jedno - najważniejsze, by nie doprowadzać do chorób serca.
- Jak powstają choroby serca?
- Powstają po pierwsze dlatego, że pacjentki nie chodzą do lekarza. Po drugie, że niewłaściwie się odżywiają i tyją. W Polsce prawie 56% kobiet w wieku menopauzalnym ma nadwagę i otyłość. A jeśli kobieta jest otyła, to ma predyspozycje do kilku rzeczy - do chorób serca, cukrzycy i do niektórych tzw. estrogenozależnych nowotworów - sutka i trzonu macicy. I trzeba by zmobilizować wszystkich, łącznie z kapłanami, by mówili, że trzeba chodzić do lekarza, że trzeba wykonywać badania.
- Kiedy więc rozpocząć systematyczne wizyty i co robić, by przed tymi groźnymi chorobami się uchronić?
Reklama
- Trzeba zacząć chodzić w 18 roku życia. I całe życie przeżyć rozsądnie. Możliwie wcześnie rodzić dzieci, dbać o siebie, nie objadać się, nie palić papierosów, uprawiać sport. Chodzić na basen, biegać. Dbać całe życie o siebie. To odnosi się do wszystkich kobiet. Trzeba ułożyć sobie tak życie, by mieć czas dla siebie. I jak dojdzie się do menopauzy, to trzeba dojść w jak najlepszej formie. Jeśli nie będziemy ćwiczyć, dbać o swoją dietę, to trafimy do kardiologa, ale w momencie, gdy będzie już za późno. Dlatego np. samorządy powinny budować baseny i dążyć do tego, by ludzie umieli pływać. Także, by mieli możliwość korzystania z nich, nie płacąc, bo to jest bardziej opłacalne niż leczenie. Jeśliby dokonano takiego wyliczenia kosztów, okazałoby się, że opieka menopauzalna nie jest droga. A po kilku latach jej funkcjonowania zmniejsza koszty leczenia.
- Jak Pan Profesor myśli, czy taka opieka w naszym kraju ma szanse powstać?
- Wiem, że jeśli w najbliższych latach nie powstanie, to koszty utrzymania zdrowotnego społeczeństwa będą lawinowo rosły. I żadna rewizja i zmiany w systemie ochrony zdrowia nic tu nie dadzą. A przecież kobieta w 45 roku życia jest jeszcze w sile wieku, sile zainteresowań. Ale w menopauzie jest również kobieta 65-letnia, która ma zupełnie inne cele. Jeśliby te kobiety były wydolne, to ilu wnuków i ile wnuczek znalazłoby najlepszą i najczulszą opiekę?
- Jak w takim razie trafić do Polek, by zanim jakikolwiek program obowiązkowych badań powstanie, zadbały o swoje zdrowie?
- Jeśli ktoś ma autorytet, to niektórzy księża. Oni powinni włączyć się w tę akcję i mówić to z ambony. Szczególnie na wsiach, gdzie świadomość jest mniejsza, powinni apelować: „Wszystkie kobiety dzisiaj pójdą na cytologię”. Jestem za tym i Pan Bóg jest za tym. Gdyby nie chciał, nie pozwoliłby stworzyć cytologii jako niezwykle prostej, delikatnej i nieszkodliwej metody. Dlatego niech najwybitniejsi przedstawiciele duchowieństwa zabiorą głos w tej sprawie i zachęcą kobiety do ratowania swojego życia, wykorzystując swój ogromny autorytet wśród wiernych.